Temat o piątym odcinku finałowego sezonu LOST "LATARNIA" [Jack] SPOILERY!
fajny odcinek ale mimo wszystko mam nadzieje że Jack nie zostanie nowym "Jacobem" bo on sie do tego nie nadaje
wlasnie Jack sie nadaje.A co do Sawyera,to moze jest juz z nim to samo co z Clair?
Wg mnie Jack bardzo się nadaje. Przecież Jacob doskonale wie co robi.
A tak swoją drogą, mam nadzieję, że się mylę i w maju nikt nie wspomni tego posta ale czy nie macie wrażenia, że być może zakończenie LOST jest już znane?
Jakie?
Ano takie, że Jack pokonuje Czarną Koszulę, alias Czarny Dym, alias Flocke i zostaje nowym Jacobem a Jack z alternatywnej rzeczywistości i cała reszta bohaterów wiedzie szczęśliwy, stateczny żywot.
I takim właśnie akcentem serial Zagubieni się zakończy na zasadzie takiej, że największą niespodzianką okaże się brak niespodzianki.
Mam wielką nadzieję, że się mylę, bo jeśli nie to...
Uważam, że się mylisz .
Co do liczby 108 to od razu pomyślałem o Desmondzie a później o Wolcie. Ale to i tak szybko się wyjaśni.Na początku też uważałem że Kate wcale nie jest Kandydatem ale jeśli mówicie że była nie skreślona no to może a co do Pary Know to bardziej bym stawiał na Sun niż na Jin. Wtedy kiedy mieli ślub bardziej przyszedł do niej niż do niego.Nie którzy mówią że już Scenarzyści przesadzają że jakieś magiczne lustra. to od początku jest wszytko magiczne cała wyspa Koszula i Jackob. Podróżowanie w czasie i inne charakterystyczne cechy dla Lost.
Co do Davida to obstawiam że jego matką jest............... Kate
Dziwnie jest to przekazane niby jak to jest możliwe że Jack ma syna.
Ja bym jeszcze nie spisywał na straty Saida , Jina i Milesa ale co do Forda i Claire to już pewne że są w armii. A co wskrzeszenia Christiana i innych to nie możliwe zastanówcie się MiB na pewno by z Jhona też zrobił Zombie.
Czekam z niecierpliwością do następnego odcinka.
Kate jest matką Davida ? I że niby w samolocie jak się spotykają obok toalety to Jack dziwnie nie rozpoznaje w niej matki swojego syna i tylko udają że się nie znają? ;] lol ;p
"Kate jest matką Davida" - RĘCE OPADAJĄ, jak można coś tak głupiego napisać. To Ty kompletnie zapominasz cała fabułę poprzednich odcinków?!!
Cholera, za dobrze się tym alternatywnym wersjom naszych bohaterów powodzi. Mam wrażenie, że twórcy fundują nam happy-endy we flash-sidewayach bo w oryginalnej linii czasu przeprowadzą rozbitków przez niezłe piekło. Wiadomo ilu z nich przeżyje do samego końca, skoro i tak Jack jest najważniejszy?
@Furia
Jack dla mnie właśnie jest jedynym idealnym kandydatem na pozycje Jacoba. Gość przegrał życie, nawet po wydostaniu się z wyspy nie potrafił już normalnie żyć.. coś czuję, że ta pozycja to jego powołanie. Tylko wtedy będzie spełniony.
A mnie ciekawi, jak związek ma książka Alicja w krainie czarów. Czy było to tak zapchaj dziura, czy jednak jest to związane z fabuła. Mam nadzieje że wyspa nie jest krainą czarów :)
Co do odcinka bomba, najbardziej podobała mi się sceny: z przekonaniem Jacka pojechanie mu po ambicji i ta z siekierą <tak przez chwile miałem wrażenie że oglądam Saw :P>
A i wg tv com Dogen powiedział do Hugo coś takiego: You're lucky I have to protect you, otherwise I'd have cut your head off."
No i liczę że Clair weżnie siekierę na spotkanie z Kate, odrąbując jej głowę :)
Nie wydaje mi się żeby cyfra 108 i nazwisko "Wallace" miała jakiekolwiek znaczenie. Sam Jacob powiedział, że tak właściwie cała akcja w latarni nie była ważna. Nie wydaje mi się żeby to był ktokolwiek z głównych bohaterów - Desmond jest w jaskini pod nazwiskiem Hume czemu miałby być tutaj pod nazwiskiem Wallace? Nie jest to również nazwisko przez kogoś przybrane - na ścianie jaskini jest napisane "Locke" nie "Bentham". Nie jest to także żaden z nowych bohaterów np syn Jacka bo w takim przypadku jego nazwisko nie zostałoby skreślone (wyjątkiem jest nowa postać, tajemniczy Shamus który ma sie dopiero pojawić w kolejnych odcinkach). Zostają dwie opcje - Jacob wybrał przypadkowe nazwisko bo wiedział, że Jack i tak rozwali latarnie,lub Wallace jest nazwiskiem samego Jacoba.
Nie wiem czy ktos o tym wspominał ale Jack oprócz światyni i swojego domu zoabaczył również kościół-posterunek Dharmy w Los Angeles czyli - Latarnie.
Bardzo możliwe, że ten cały 'gość', który miał przypłynąć na wyspę to zupełna ściema ze strony Jacoba, ale jednak trzymam kciuki, że chodziło o Desmonda (nawet jeśli nie jest pod numerem 108). Bo jeśli serial się skończy, a Desmond już nie zagra żadnej sceny na wyspie to będzie dla mnie spore rozczarowanie.
Możliwe też, że pod numerem 108 pojawił się nowy kandydat, ale z racji, że Jacob nie żyje, nie może skreślić tego całego 'Wallace'a' i dopisać nowego nazwiska. Wątpię bowiem, że ta cała lista została raz zapełniona i już tak zostało... nawet nazwisko Jack'a wygląda jakby zostało nadpisane.
Acha, nie przypominam sobie, aby nazwisko Hume widniało w jaskini.. jesteś tego pewny?
A ja nie wiem czemu, ale usłyszawszy 108 i to, że ktoś ma przybyć na wyspę, nie miałem skojarzenia ani z Desmondem, ani z nikim innym.
Oczywiście nieco naiwne byłoby sądzenie z mojej strony, że ten kto przybędzie, będzie zupełnie nową - nieznaną nam postacią.
Jednakże Jacob zbyt mocno "anonsuje" ową postać i uważam, że będzie to dla nas duża niespodzianka (...a Desmond raczej by nią nie był)
Jak stwierdziłem wcześniej, to pod 108 wygląda mi na azjatycką budowlę.
Czy znamy jakąś postać (niekoniecznie Azjatę), która mogłaby ewentualnie stamtąd do nas zawitać...???
Coś mi się wydaje, że ta postać, która ma przybyć będzie dla nas naprawdę dużym zaskoczeniem!
Powtórzę się, ale aura wielkości i znaczeniowości, jaką nad nią rozciąga Jacob sprawia, że także i od tego kogoś nowego będzie z miejsca emanować siła i zaznaczy się "mocnym wejściem"
Ale żeby Desmond, czy Walt....? eeeeeee ;) jakoś tego nie widzę ;)
A może będzie to .... Charles Widmore???!!!
To dopiero byłaby konsternacja!
No bo czemu akurat on....?!
No ale on przecież był zły, a Jacob jest dobry, więc czemu miałby sprowadzać takiego kogoś..., o co tu chodzi ...., a jak to, a dlaczego....., nie rozumiem ;)
Dlaczego postać Charlesa Widmora przyszła mi do głowy?
Bowiem szukam osób nietuzinkowych (może nie najlepsze słowo), silnych, stanowczych, władczych....
Taki bez wątpienia jest Charles Widmore.
...i na dobrą sprawę nikt inny nie przychodzi mi do głowy.
A nie będzie to raczej kompletnie obca nam postać, gdyż wtedy patrzylibyśmy na nią jak "ciele na malowane wrota", a chyba nie w tym rzecz ;)
To ma być przecież mega wydarzenie!
Charles Widmore mógłby okazać się pomocny, jak mało kto.
Bardzo dużo wie on o wyspie, w końcu także na niej przebywał.
Powiecie zaraz, że czepiłem się tego Widmora, jak "rzep psiego ogona".
Na wiasem mówiąc, wcale bym nie chciał, aby był to Widmore.
No ale macie dużo lepsze i bardziej szokujące pomysły na to, kto będzie tym przybyszem?
Popieram pomysł z Widmorem. Wczoraj też mi to przyszło do głowy. Jeżeli Widmore to jakieś Nemesis kolesia, który jest Lockiem to było ekstra. Co za tym przemawia. Tylko Widmore jest kamikadze, który mógłby coś takiego zrobić. Desmond to raczej ziomek od jachtów i wody. Widmore ma porachunki z tatą - czyli Benem. Widmore mógłby wrócić, tylko z której byłby on rzeczywistości. Nie wiemyczy Widmore był zły, nie znamy pobudek jego działania. Może podróżował między światami bo kazał mu Jacob o czym Ben nie musiał wiedzieć. Ben przecież nie posunął się przed niczym. Może też rekrutował. W tym serialu nic nie jest do końca czarne. Albo obaj z Desmondem (bo nie podejrzewam, że Faraday powróci - to już by było wykręcone, w tralerze sezonu jest moment, że Lock widzi spadający dwusilnikowy samolot). Skoro to jest gra (o czym niżej) to kim jest tajemniczy Joker. Może będzie to ojciec Sun...
Pytanie o 108 - nie wiem czy jest ono istotne, być może za dużo zwraca się na nie uwagę skoro Obi Wan Jacobi mówi, żeby Hugo nie zwracał na to uwagę. Ważniejsze moim jest zdaniem to co Jack zobaczył w lustrach przed ujrzeniem własnej hacjendy, w jakim to mogło być przedziale i czy dotyczyło ludzi żyjących czy nie.
Dla mnie żoną Jacka mogłaby być Juliet. Albo jej siostra. Ale nie znam na tyle Lostów by pamiętać kto lubił Fryderyka.
Cały czas jednak należy się zastanawiać kim jest koleś pod skórą Locka. Jeżeli to ziomek Jacoba z końcówki 5 sezonu, to by było dziwne. Może się czepiem, ale tamten ziomek nie chciał za bardzo ludzi na wyspie. Uważał ludzi za "złych". W 6 chce się wydostać z wyspy. No chyba, że ściemnia. Ciekawe jakie są relacje między nim a Jacobem. Znaczy Jacob to Obi Wan, kandydaci to przyszli rycerze Jedi, a Locke to Darth Vader. I dla dlaczego Locke zmienia stan skupienia. i co jest stanem skupienia Jacoba. Popiół - to by było bez sensu. Stanowi on ochronę przed złem? Hm, chyba, że rozmowa Jacoba z Black Shirtem (z 5 sezonu) to rozmowa dwóch kandydatów, a szefem burdeliku wtedy był jakiś inny Mistrz Yoda. Czarny przeszedł na ciemną stronę mocy, ktoś załatwił Mistrza Yodę lub po prostu wyzionął ducha, zrobili z niego ofiarę całopalną a proch "z dobrego" miał właściwości ochronne. Wykręcony serial...
Co do Jacka to chyba musi sobie odpowiedzieć na pytanie co jest jego domem. Jacob daje chyba wolny wybór, tworzy związek przyczynowo skutkowy...Bo Jack może podjąć decyzję o powrocie do domu (po raz drugi) i przyłączyć się do Locka. To jest jak jakś gierka. Rozstawiane pionków i do końca nie wiadomo kto jest dobry a kto zły...
Alternativ history X - moim i pewnie nie moim też zdaniem ma to nam pokazać kto byłby idealnym kandydatem na kogoś. Pokazuje cechy i zachowania, których te osoby na wyspie nie doświadczyły, ojciec Jack, Locke rezygnujący z "chodzenia", ale stawiający na miłość, pewnie dobry, zakochany Sayid, Kate, która w obliczu pościgu pomaga zaciążonej Cliare a nie stosuje klasyczne spier..dala..mento.
Pytanie czy Hugo pełnie teraz rolę jaką pełnił wcześniej Richard, a Jack to Ben. Natomiast najlepszy ziomem jest Sawyer - ale o tym będziemy mogli pogadać jak pokażą jego alternativ. To on wyskoczył z helikoptera, on kochał, on stracił kobietę, jest chyba odzwierciedleniem wielu ludzkich, skrajnych emocji.
Co do obecnego sezonu LOST. To mam takie pytanie. Jeśli to są szachy to kto jest kim, zakładam, że Inni to pionki. Albo jeśli jest tyle odniesień do Gwiezdnych Wojen (w dialogach Hugo i 5 sezonie) to kto jest kim. Obi Wan - Jacob, Darth Vader - Locke w przebraniu, Han Solo - Sawyer, Chewbacca - Hugo. No i tak o to mamy 7,8 i 9 epizod Star Wars. A george Lucas mówił, że to nie możliwe.
Pozdrawiam
Widmore wcale nie byłby dla mnie szokującym pomysłem. Ale nieźle wkurzylabym się, ze Jacob trzyma z tą szumowiną, która chciała powybijać wszystkich. Może matka Daniela F? ewentualnie Walt, bo przecież jest genialnym dzieckiem, którego Jacob chciał od poczatku? teraz jest juz młodym mężczyzną, ale jego postać nigdy nie była rozwinięta proporcjonalnie do wielkości o której opowiadali nam Inni. Stawian na Walta, a nazwisko mogł zmienić, zeby odciąć się od ojca...
Widmore wróci na bank gdyż do sieci wyciekły zdjęcia gdzie on, Sawyer i Keamy stoją na łodzi podwodnej (gdzieś w tle dotrzeżono też Sayida, Keamy`ego i Michaila). Ale czy wróci już teraz - chyba nie.
Rzeczywiscie , jest nazwisko Straume nie Hume - my bad. Być może Desmond nigdy nie był kandydatem a jego jedynym zadaniem było naciskanie guzika a raczej jego nie naciśnięcie co sprowadziło na wyspę prawdziwych kandydatów.
Tak poza tym, na tej naszej wyspie ukazał nam się kolejny z siedmiu cudów świata ;)
Najpierw mieliśmy nogę posągu, która to jako żywo wygląda jak ta od "Kolosa z Rodos".
Potem świątynia, która wygląda jak piramida.
No a teraz Latarnia - wypisz wymaluj jak ta "z Aleksandrii"
Jeszcze tylko poszukać posągu Zeua, wiszących ogrodów (choć to może te, które zwisają z Czarnej Skały ;), mauzoleum oraz świątynię Artemidy i będzie komplet ;)
bardzo mozliwe- zwazywszy na to ze jest mnóstwo powiazań ze światem starozytnym. kto wie co jeszcze zobaczymy :PPP
odcinek całkiem całkiem. jack jak się okazało potrafi zaciekawić, nie myslałem że zrobi się z niego ciekawa postać bo po pierwszym sezonie moja ocena jacka dość spadła ale teraz zaczyna się podnosić, ale mniejsza o moje zdanie bo to tylko moje zdanie :PPP
jak mowiłem odcinek dobry i ciekawy, zwłaszcza motyw latarni; tak własnie sobie myśle czy wspólnie z naszymi bohaterami odkryjemy w tym sezonie jeszcze jakieś ciekawe miejsca. narazie twórcy zaskakują jak np. z postacią dogena, wogóle światynią teraz latarnia- jest tam nazwisko LINUS i jest przekreslone. wizje w lustrze pierwsza jakaś "japonska" a tak mi sie przynajmniej wydaje. druga to kosciól gdzie sawyer był podczas pogrzebu, napewno.
a claire bardzo ładnie wygląda :)) ale zmienila się. i ciekawe czy chodziło o flocka i jego ekipe ze idą do swiatyni. eh znowu czekanie do nastepnego odcinka......
Ok, sprawdziłem w 'The Incident':
Dwa obrazy, które pojawiają się w lustrze to na 100% świątynia w której brali ślub Jin i Sun oraz kościół w którym odbyła się ceremonia pogrzebowa rodziców Sawyera.
Może się wydawać, że świątynia pojawia się gdy znacznik jest w okolicach 108, ale jak się dobrze przypatrzyć, to gdy Jack odwraca się by zobaczyć, czy coś się w tym lustrze odbija to strzałka jest właśnie w okolicach nazwisk KWON i FORD.
Biała lista:
Jack
Hugo
Miles
Desmond
Ben
Richard
Sun
Ilana
Dogen
Lapidus
Lennon
Czarna lista:
John = Flocke
Sawyer
Kate
Sayid
Jin
Claire
Nie dopadł bo przecież kandydatowi nic zrobić nie może a Jin z pewnością będzie w tej samej grupie co Sun.
Fani serialu "Lost: Zagubieni" z niecierpliwością czekają na spotkanie Sun z Jinem. Tymczasem w czwartym odcinku najnowszego, szóstego sezonu zamiast swojej żony Jin spotkał na wyspie... Claire.
Daniel Dae Kim, który gra Jina, i Yunjin Kim, która wciela się w Sun, zdradzili niedawno, że widzowie będą jeszcze musieli poczekać na spotkanie ich ekranowych bohaterów. Czy to możliwe, że para w ogóle się nie zobaczy?
"To bardzo możliwe. Nikt nie gwarantował, że w tym serialu będzie happy end" - oświadczył niedawno Dae Kim w rozmowie z "TVGuide".
czytaj dalej
"Myślę, że oni już się nie spotkają. A jeśli nawet, to potem wydarzy się coś przerażającego. Jeśli moje przeczucia się sprawdzą, to będzie bardzo smutne" - dodała Kim.
Czyżby aktorzy wiedzieli coś, czego nie wolno im zdradzać?
Przypomnijmy, że para po raz ostatni na ekranie widziała się w ostatnim odcinku czwartego sezonu. Sun odleciała helikopterem, a Jin został na statku, przeżył wielką eksplozję i został przeniesiony w czasie w lata 70. XX wieku. Po jakimś czasie Sun wróciła na wyspę, aby odnaleźć Jina.
Tymczasem w najnowszym sezonie Jin na wyspie spotka... Claire (Emilie de Ravin), która zniknęła w czwartym sezonie i nikt nie wiedział, co się z nią stało.
nie no ,bez przesady. To nie Lista Schindlera to jest Lost a tu do ostatniego odcinka będzie się ważyć kto jest dobry a kto zły a kto szary. Sawyer na czarnej, hello...ten gość ma najwięcej do udowodnienia. Jin - nie umarł, nie urodził, prędzej dałbym tu Sun, w którą wyspa zaingerowała - urodziła dziecko tak jak Claire. Sayid owszem, dałbym raczej Bena - też go przekąpali. Tu nasunęło mi się pytanie, czy Doggi Dogan zna się z Benem...Jeżeli mamy kogoś szufladkować to na czarnej byliby: Ben, Loki, Sayid, Claire, Sun... Ale zaznaczam to jest LOST. Poza tym przypomnijcie sobie plakaty promo "Ostatnia Wieczerza". Może i ostatnia jak ostatni sezon, ale niektórzy zmieniają miejsca. Na tym polega potęga tego serialu. To nie PiS i nie oczywista oczywistość.
ps. zmarli nie wchodzą raczej w grę, whatever hapenned - hapenned. No chyba, że powróci jeszcze Master Eco...ja tem lubię baseball...
Pozdrawiam
No niezły odcinek . Wiemy, że Flocke kłamał jak mówił, że nazwiska na ścianie w jaskini wypisał Jacob. Okazało się, że ten miał wszystko elegancko napisane w latarni. Zgodzę się z poprzednikami mówiącymi, że Claire porąbało totalnie. Nieźle musiała ześwirować w tym buszu . Jin pewnie miał portki gotowe jak murzynowi siekierkę wsadziła . Dziwne, że każda buszmenka w tym serialu sądzi, że inni zabrali jej dzieciaka . Najpierw Francuzka, teraz Claire. Nie wiem co to była za roślinka co ją dotknął Jin ale musiał być to mocny towar bo tylko go musnęło a ten już leży. Hugo tak przykozaczył z Dogenem, że tamten zdryfił i spierniczył na dziedziniec. Jedyne co mnie zdziwiło to reakcja Jacka na słowa Hurleya: "nadajesz się na to". Może mi to ktoś wyjaśnić?
Nie był bym taki pewny, że jaskinia to już na 100% robota dymu. Jacob mógł mieć równie dobrze drugą listę... na zapas, zwłaszcza, że charakter pisma jest niemal identyczny.
"Jedyne co mnie zdziwiło to reakcja Jacka na słowa Hurleya: "nadajesz się na to". Może mi to ktoś wyjaśnić?"
Jack później mówił, do swojego syna, że jak był w jego wieku, jego ojciec powtarzał mu, że się nie nadaje i że całe życie to za nim szło.
No dzięki za wyjaśnienie sprawy z Jackiem :)
Chciałbym jednak przedstawić moją teorię z jaskinią. Moim zdaniem jest to miejsce gdzie przebywał CK czy Flocke czy MiB czy jak go tam sobie nazwiecie. Myślę tak po ostatnim dialogu Sawyera z Flockiem . Wtedy to ten przedstawił Fordowi trzy opcje wyjścia . Pierwsza brzmiała : "możesz nie robić nic i... zobaczysz co z tego wyniknie". Zaraz po tym podszedł do ściany i skreślił nazwisko LOCKE. Tutaj ewidentnie chce przekazać Fordowi, że jak nie będziesz robić nic to umrzesz. Tak jak bez wątpienia uczynił to John. Dlaczego uważam tą teorię za prawdopodobną? Ano dlatego, że wszyscy nie skreśleni nadal żyją i mają się dobrze. Są chronieni w świątyni. Wszystkie pozostałe nazwiska są skreślone czyli najprawdopodobniej zginęli w wyniku starań wroga Jacoba o to by jak najbardziej utrudnić mu wybór swojego następcy. A dlaczego te same nazwiska są powykreślane u Jacoba w latarni to już nie mam pojęcia. Nie mówię jednak, że jest to w 100% prawda ale myślę, że możliwe jest aby miała jakieś przesłanki faktyczne.
Jeśli dobrze zauważyłem to Linus też był przekreślony. Moim zdaniem tu nie chodzi tylko o śmierć. Wydaje mi się, że przestanie bycia kandydatem nie dzieje się tylko wyłącznie przez śmierć. Doggi Dogan nie jest nim, albo może być już przekreślony. Dowiemy się o wszystkim później.
Miles żyje a jest skreślony.. tak samo Claire... O skreśleniu mogą decydować inne czynniki niż śmierć, np złamanie jakiejś zasady lub przejście na stronę wroga (jak w przypadku Claire).
Bram w odcinku 'Some Like it Hoth' próbował zwerbować Milesa do swojej drużyny.. bardzo możliwe, że wiedział, iż ten jest kandydatem. Miles jednak go olał i połasił się na pieniądze Widmore'a.. być może wtedy Jacob go skreślił, bo jest pazernym skurczybykiem i żadnym materiałem na obrońce wyspy.
Głupie pytanie, w nawiązaniu do 6-stego sezonu i potwora.
Dlaczego dym zabił pilota w pierwszym odcinku?
i mógłby nim sterować jak zabawka i co by wtedy było;)? serial by upadł na starcie;D
haha rozwaliliście mnie ;) moze czarny dym to Sylar?:)
a tak na poważnie mam pare pytan ponieważ juz mnooooostwo rzeczy nie pamiętam.
Co się stało z Waltem, Bernardem, Desmondem i Widmorem ?
jak dla mnie to jest podobny do Stasia z "W pustyni i w puszczy" albo jednego z braci Kaczyńskich z "O dwóch takich co ukradli księżyc".
Pozdrawiam
jak pojawił się Staś to na pewno pojawi się i Nel. stawiam na Arona bądź Jacoba, choć na Jacoba mniej bo niestety jest już tak martwy, że bardziej się nie da :)
To pewnie jest ktos całkiem nowy, bo Lindeloff w jednym z wywiadów powiedział, że MiB ma swojego "nemezis" i nie jest to Jacob.
chcecie pytanie za 100pkt.?
to macie:
z jakiej paki claire chce zabić kate skoro sama zostawiła dziecko? (co
prawda sawyerowi ale raczej nie sądze że to on miał je wychować?????)
widocznie nie pamięta tego. flocke ją dziabnął bądź nie, a potem wkręcił, ze zabrali jej dziecko, co by ją pozytywnie nastawić ;)
A ja tak sobie myślę do czego kandydatami są zagubieni. Nikt z nich ideałem nie jest, a gdyby chodziło wyłącznie o zastępstwo to czy Jacob nie znalazłby go sobie wcześniej? W końcu siedzi na tej wyspie od nie wiadomo kiedy.
Przyszła mi do głowy taka abstrakcyjna myśl. Może ludzie muszą sobie na coś zasłużyć i to będzie nagrodą, np. życie wieczne. Czarny dym to śmierć(być może nie dosłownie), nie wierzy w ludzi, jest przekonany, że przybędą i zrobią to co robią od zawsze, będą walczyć ze sobą, korumpować, niszczyć itd. Jest przekonany, że ludzie zasługują na śmierć. Choroby, nieszczęścia itd. Na wyspie może jednak przybierać bardziej realną formę i osądzać ludzi osobiście. Jacob jest po stronie życia, wierzy w ludzi i daje im poniekąd wolną wolę, żeby mogli się wykazać. Uważa, ze wszystkie błędy, które popełniają ludzie na swej drodze są postępem i skończy się to tylko raz, zdobyciem nieśmiertelności. W takim przypadku wyspa byłaby biblijnym Edenem. A ponad Jacobem i facetem w czerni byłaby jeszcze jedna siła wyższa, sam Bóg (blond chłopiec).Można by nawet dalej pójść tym tropem i powiedzieć, że może czarny dym to Lucyfer lub Samael, albo jakiś dżin. Jest to daleko posunięte fantazjowanie z mojej strony, ale wiecznie młody Richard dobrze mi się w to wkomponowuje. Pewnie nie jestem pierwszym co wysnuł takie teorie. No ale przyszło mi do głowy to napisałem.
Myślałem też o tym, dlaczego Flocke tak bardzo przestrzega zasad. Co nie pozwala mu ich łamać. I doszedłem do wniosku, że być może ktoś ma coś, kogoś na czym mu zależy, jakiegoś zakładnika w pewnym sensie.
Flocke powiedział Sawyerowi, ze kiedyś był człowiekiem, co raczej wyklucza wszelkie teorie dotyczące boskiego pochodzenia któregos z nich.
Na odpowiedź pewnie poczekamy do odcinka 14.
Hmm naszła mnie taka myśl.. Flocke powiedział, ze chce wrócić DO DOMU i że był kiedyś człowiekiem. Nasi kandydaci zostali "wyrwani" z domów i obsadzeni na wyspie z niewielka pomocą Jacoba. Niekoniecznie Jacob i Flocke sa boskiego pochodzenia, być może też zostali sprowadzeni na wyspe dawno temu i byli nowymi kandydatami. Co o tym myślicie? to by się mogło zgadzać :)
To jest dość prawdopodobne ale tak jak napisałem wcześniej pewnie wyjaśni sieto dopiero w odcinku 14 (Jacob/MiB centric). 9 odcinek, skoncentrowany na Richardzie, zapewne sporo wyjaśni na jego temat ale nie liczyłbym na wyjaśnienie zagadki wyspy.
Prawdopodobnie tak,ale moze zobaczymy w nim Czarnego w swojej normalnej postaci kiedy był jeszcze czlowiekiem,wkoncu sie znali z Richardem "dobrze cie widziec bez tych łancuchow"