PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=133834}

Zagubieni

Lost
2004 - 2010
7,6 181 tys. ocen
7,6 10 1 180860
7,1 37 krytyków
Zagubieni
powrót do forum serialu Zagubieni

Ledwo piszę :P odcinek był niesamowity. Jeszcze się strzese. Na serio :D Odcinek miażdży!

SPOILERY


Nareszcie czuć zbliżający się finał. Od 11 odcinka akcja naprawdę się rozkręcała, ale ten odcinek przypomnial, że koniec jest blisko.
Gdy padły strzały i zobaczyłem, że dostała Kate, byłem w szoku. Gdy już byli w łodzi, było mi tak jej żal i chcialem, żeby przeżyła:P i dotrwała. Natomiast piękne pożegnanie i śmierć Jina i Sun. To było naprawdę szokujące. No i nie można zapomnieć o Sayidzie, którego heroiczna śmierć przed finałem była oczywista :P Jack nareszcie wrocił do formy ;D Desmond żyje. Ciekawe co z Lapidusem, bo nie widziałem dobrze, czy uciekł z łodzi czy też nie. Jeszcze tylko 2 odcinki i final!

Z OSTATNIEJ CHWILI

Finał LOST wydłużony o 30 minut!! :D:D:D:D

filmfan88

też mi się podoba :D
a finał rzeczywiście będzie trwał blisko 2 godziny. Nice!

filmfan88

Odcinek wbija w fotel, w koncu cos sie dzialo bo mowiac szczerze to 13 mnie troche znudzil, ciekawe skad Flock wie ze nie wszyscy zgineli, ma jakis radar na lostow czy jak? I czy Claire odegra jakas wieksza role?

karmiz

Może i odegra...ale dowiemy się tego oglądając 6x15. Kiedy to powiedzą jaka jest relacja między Jacobem i Dymkiem i czy Claire jest potrzebna do czegoś Dymkowi. Co do 6x14 to nie jestem zwolennikiem strzelanek. Mam się jarać tym, że zginęli jacyś bohaterowie. No super. Może to oznaczać albo brak pomysłu na ich dalsze - czytaj, są zbędni, albo mają odegrać jakąś rolę we FS. Jeśli stuknęli ich na Wyspie, to jakie jest ich przeznaczenie we FS. A Dymek to niezły kozak. Wiedział, że sprawcą eliminacji kandydatów (czymkolwiek kandydaci są) jest posłużenie się człowiekiem. Dymek bowiem nie może złamać reguł.
Co do tego skąd wie, że ktoś jednak przeżył. Moim zdaniem odpowiedź jest prosta, ale ma dwie możliwości:
1. Odczuwa obecność kandydatów w postaci jakiś więzów, które go krępują. Znaczy - nie osiągnął swojego "pełnego" stanu, którego zabicie Jacoba było pierwszym elementem. Toteż nie może opuścić Wyspy. Tylko zabicie kandydatów może uwolnić.
2. Nie powrócił do dawnej postaci, Titusa, czegoś innego, etc.

Ps. Poprzedni odcinek bardziej mi się podobał.

ocenił(a) serial na 8
zJarka80

wgniotło mnie w poduszkę, zajebisty odcinek, dalej mam ciarrry :)

użytkownik usunięty
devotchka

zaraz oblookam... już mnie pieści...

ocenił(a) serial na 7
filmfan88

No to już wątpliwości nie ma: Locke nie może zabić, ale nic mu nie stoi na przeszkodzie, żeby kolejno eliminować potencjalnych kandydatów... został mu teraz Wildmore, który sam zabijać chyba wszystkich nie chce, została mu Claire, którą teraz będzie manipulować, no i przede wszystkim, Ben, Richard i Miles którzy nie widzą co robić (może to oni podłożyli skądś to C4?).

Coraz mniej bohaterów, teraz została już tylko historia Jacoba i MiB, wyjaśnienie, o co w tej grze chodzi, wplecenie w to chłopca + Walta, którzy pewnie mają ze sobą coś wspólnego (np. specjalny dar który od nich przejął Jacob). Yep, obawiam się, że trup będzie się ścielił gęsto a ostateczny finał właśnie się zaczął.

ocenił(a) serial na 6
Zaratustra_2

"Brawo" dla Jina i Sun osierocili swoją mała córeczkę. To Kate powinna umrzeć, jak dostała to aż podskoczyłem ze szczęścia w fotelu. Ale znowu jej się udało :(

ocenił(a) serial na 10
Zaratustra_2

Świetny odcinek, bardzo wzruszający. Kiedy Hugo zaczął płakać po Jin i Sun mi samemu zaszkliły się oczy. Akcja z łodzią znakomita, trzymająca w napięciu niczym rasowy dreszczowiec. Prócz historii Alperta jeden z lepszych epizodów szóstego sezonu.

ocenił(a) serial na 6
Barfly

Poważnie ci się smutno zrobiło B? Mnie bardziej smutno było po ostatnim odcinku 24, tam się można było wzruszyć. A tu wg mnie, troszkę dziwnie że ukatrupili ich oboje. Zwłaszcza, że tak jak napisałem osierocili swoją córeczkę. Więc super wzruszające :P

ocenił(a) serial na 10
Robert831231

Odcinek bardzo dobry, szczególnie wzruszyła mnie śmierć Sun i Jina, szkoda właśnie że osierocili swoją mała córeczke. Sayid zginał jak prawdziwy mężczyzna i to mi się bardzo spodobało, jak Hugo się rozpłakał a po nim Jack też mi się smutno zrobiło. No i dymek wg mnie musi odczuwać właśnie jakąś więź z kandydatami bo czuł w jakiś sposób że oni żyją. To tak samo jak z Richardem kiedy zginał Jacob, to Lock do niego powiedział "Dobrze cie widzieć bez tych łańcuchów" więc może Locka też kandydaci jakoś wiąza go :). I na to wychodzi że windmor miał dobre zamiary chowając ich do jednej klatki :> i stawiając te radiowe coś:). Bo widać wyraźnie że nie ma zamiaru ich zabijać. Ogólnie wkurzyłem się troche na ten cały dymek:> i mam nadzieje że nie uda mu się opuścić wyspy:>

ocenił(a) serial na 10
Robert831231

Sun osierociła swoją córkę już dawno, decydując się na powrót na wyspę.. wiedząc dobrze, że może zginąć w kraksie samolotu, lub nigdy się z wyspy nie wydostać. Miłość do męża była po prostu zbyt silna... a córka została z babcią i na pewno nic jej nie będzie.

filmfan88

Najlepszym komentarzem niech będzie:

uffffff...!!! - cóż za odcinek !!!

...dalsze słowa są kompletnie niepotrzebne, gdyż chyba wszyscy oglądaliśmy to samo :)
Ależ tempa nabrały wydarzenia... !!!

fantastico

...moim zdaniem odcinek kiepski. Trąci naiwnością na kilometr. Wiem, że wielu się narażę. Ale to jest forum. Więcej uzasadnię wieczorem. W każdym razie naiwność i głupota Sawyera sięgnęła zenitu. Dude myślał, że Dymek jest marną kopią węgla drzewnego z jego grilla. Wierzył, że Dymek chce polecieć Ajirą.
Minusy:
-"super spektakularna" śmierć 4 postaci. Dziwię się, że w tle nie było jakiejś reklamy chipsów.
-naiwność Sawyera.
-głupota Sawyera
-Sawyer
-wciskanie kitu przez scenarzystów i stworzenie postaci takiej jak Sawyer, że Dymek, który może przejrzeć myśli, który siedzi na Wyspie od dosyć dawna, chce spierniczyć Ajirą po niewidzialnym pasie startowym, a Sawyer w to wierzy i wierzy, że może wykukać Dym.
-brak Des-a, ach ci scenarzyści.
-łzy, które śmieszą.
-Jin potrzebny Widmorowi i Zoey, czy jak jej tam, przez minutę.
-Dymek jako terminejtor.
-Hugo, który wygląda jakby miał eksplodować śmiechem.
-przeżycie Sawyera (po coś to robił Jack - masz Hugo).
Plusy
-Widmore, gostek czai o co kaman i za wszelką cenę chce uchronić tych, którzy są kluczowi w rozgrywce.
-brak Kate na liście (ciekawe dlaczego)
-pudełko z lusterkiem (ciekawe co tam jest)
-wiedza Jacka (Jack osiągnął wyższy stan niż wiara, ale i tak Des rządzi) i zabawa z bombą.

Jeżeli miarą oceniania odcinka były wystrzelone pociski to rzeczywiście był zajebisty. Mnie zabrakło na końcu: I'm flying Jin, I'm flying...

Odcinek beznadziejnej napier..nki Widmore team kontra reszta świata. Odnoszę wrażenie, że Widmore wykonuje polecenia Jacoba a tym samym scenarzystów czyli: nie mów im o co chodzi bo się sami muszą domyśleć, w końcu to taki eksperyment Jacoba czy będą sobie pomagać. My w tym czasie puścimy reklamy i sprzedamy trochę koszulek w naszym storze. Kolejny raz nikt nie mówi biednym rozbitkom, wiecie ten Dymek to straszny skur..n. Chce was ukatrupić bo jesteście kandydatami a zasada jest taka, dopóki nie umrze ostatni kandydat to nie może spie.ić z Wyspy, bo tam za cypelkiem cumuje Queen Mary 2 albo Ocean of the Seas.
Ale jest taki pomysł, ajdija... A tak to zamknęli the A-team w klatkach i myśleli, że Dymek nie da rady. To już trąci naiwnością. Równie dobrze mogli stuknąć Jin i Sun na początku 6 serii. No tak, trzeba było trochę podrasować atmosferę - cyfrówka z zdjęciami córki, misiu w poprzednim odcinku, obrączka, brakowało tylko czekoladek Merci.
Kluczowy moment to tekst Jacka od 28 minuty i kilka tekstów Widmora przy klatce. Reszta - można zapomnieć. No tak, ale była strzelanka, prawie jak w Call of duty.
A wydarzenia to nabierają tempa od finału sezonu numer 5. Szkoda, że (aż mi przykro, że to piszę) w tym odcinku spadł twórcom łańcuch od roweru. Chodzą po tej Wyspie i chodzą, niczym Żydzi w drodze z Egiptu do Ziemi Obiecanej. Zaczęło mnie to wkurzać, że nie gadają ze sobą, że nikt ich nie uświadamia o co kaman. Chodzą i chodzą, wystarczy spojrzeć na ilość dialogów w LOST, Fringe czy V. Chyba nikt nie ma wątpliwośći, w których serialach ludzie nie mają problemów z porozumiewaniem.
Jestem zły na siebie, że skrytykowałem ten serial, który uważam za najlepszy jakie dotychczas stworzono. Ale ten odcinek to przegięcie. Lepiej żeby scenarzyści dali coś z siebie w końcówce. Bo reklamowanie serialu, zagubionymi w jakieś knajpie, kartkami scenariusza to nie remedium na wzrost oglądalności.

ocenił(a) serial na 6
zJarka80

Mogłby mi ktoś przypomnieć co się stało z Frankiem gdy łódz zatonęła? Jakoś to przeoczyłem.. No a to że Jin i Sun osierocili córeczkę to naprawdę marny pomysł. No i... może mi ktoś też przypomnieć gdzie w tym momencie co działo się w 06.x14 jest Ben, Richard i Miles? Albo chociaż gdzie ich ostatnio widzieliśmy ;x

ocenił(a) serial na 7
zJarka80

Jeśli cokolwiek sięga zenitu, to czepianie się, uzasadnione w przypadku
tego serialu ;) I może to świadczy o tym, jak dobrze twórcom ten serial
wychodził, może zbyt dobrze? Ab Aeterno było inne, i było czepianie się,
teraz jest więcej strzelania i płaczu, aktorzy wyciskają już ósme poty i
znowu jest czepianie się. A co miało być, kolejne budowanie napięć,
kolejne historie pokazujące jak wszyscy są zagubieni? Zostały 2 odcinki
do końca. Oczywiście, że trup ścieli się gęsto, zginą kolejni. Pewnie
zostanie Jack, tak jak mówił Sayid, ale pamiętaj o jednym, jest jeszcze
druga rzeczywistość, żeby ludzie nie marudzili.

1. Sawyer nie chciał lecieć Ajirą, tylko chciał wypłynąć łodzią. To że
mówi jedno, nie znaczy, że tak myśli. Chyba, że coś pominąłem.
2. Oprócz Desa, nie ma też Milesa, Bena i Richarda. I kilku postaci. I co
z tego? Też chce ich zobaczyć, ale czy to znaczy, że scenarzyści coś
spieprzyli? ;)

Co mi się nie spodobało? Zignorowanie Lapidusa. Ta postać wygląda, jakby
była ulubionym aktorem któregoś z twórców, i... to wszystko. Czemu nikt
nie spytał, czy żyje?

Poza tym, ludzie, to jest komercja. Czysta rozrywka, na którą za bardzo
się napaliliście, to jest serial przygodowy + s-f z 5000 pomysłów
scenarzystów, pewnie ich trochę za dużo w tym serialu. Czego się
spodziewacie, Nowej Fali, awangardy, realizmu Dreyera? To jest film do
wcinania chrupek przy oglądaniu supermistycznego i złego Flocke'a vs
super zajebistych ale z cięzkim życiorysem bohaterów. Wyszło
nadzwyczajnie dobrze, wciągająco jak diabli, ale to już się kończy,
finito, the end. Wieele osób nie przełknie finału, bez względu na to, jak
dobry on będzie.

ocenił(a) serial na 10
Zaratustra_2

Własnie, to dla mnie największy klops tego odcinka i ogólnie chyba 6ej serii: co oni zrobili z postacią Franka Lapidusa :O Myślałem, że odegra jakąś znaczącą rolę, a tymczasem przemknął przez 27 epizodów po to, aby go zabiły drzwi na łodzi podwodnej ? Ehh, ale tli się we mnie jeszcze ogni nadziei, że to może on jest naszym tajemniczym numerem 108, który pozostał kandydatem. Bo za cholerę nie potrafię rozkminić tytułu dzisiejszego odcinka... Czyzby chodziło o śmierć Kwona (lub pani Kwon)? A może to własnie Frank jakimś cudem się uratował :]

ocenił(a) serial na 10
zJarka80

Z kolegą zJarka80 już od dawna tu na forum piszemy i muszę się zgodzić z większością postawionych tu przez niego argumentów. Dla mnie styl Lost był dużo lepszy w poprzednim odcinku niż w dzisiejszym. Ludzie głosujący na DarkUFO wolą jednak, podobnie jak część z was, kiedy jest więcej akcji, strzelania (nawet kosztem czasami dziwnych, trochę naiwnych, rozwiązań) itp niż spokojnych wydarzeń, które pamiętam z poprzednich sezonów.

ocenił(a) serial na 6
aqu32

Co do tytułu, to zagadka dla ciebie: Co Jack powiedział Lockowi, w FS?

ocenił(a) serial na 10
Robert831231

no tak, John was a candidate ;], so is Frank dead ? Czy trzeba będzie czekać na podcast Darltonów ;]

użytkownik usunięty
zJarka80

ogarnij się, i odwal od Sawyera ;////// .

filmfan88

Na te kilka odcinkow przed zakonczeniem serii nikt z bohaterow nie zacznie tlumaczyc o co chodzilo przez ten caly czas bo od tego jest final

karmiz

Przed chwilą obejrzałem i nie mogę uwierzyć że Sun i Jin nie żyją :( Właśnie co z Lapidusem ? Bomba wybuchła chyba przez Sawera bo to on pociągnął za kabelek tak może Jack by miał racje. No i Sayid zginął , ale już mi go tak nie szkoda bo odkąd przeszedł "na ciemną stronę mocy" to już nie ten sam Sayid , rzeczywiście finał jest blisko. To ściąganie co tydzień ahh :D 6 sezonów zleciało/zleci jak z bicza strzelił

ocenił(a) serial na 10
Lecho1523

I jeszcze jedno, gdzie jest haczyk,że posunięcie Sawyera poprzez wyrwanie kabelka to nie była próba samobójcza, tak jak Michaela na statku albo Jacka przy dynamicie. Skoro ładunek uzbroił dymek (który nie mógł ich zabić), a dalej zrobił to Sawyer to bomba i tak nie powinna wybuchnąć, no chyba, że dymek wcale jej nie musiał uzbrajać, tylko zrobili to wczesniej ludzie Widmora, a pociągnięcie za kabelek było tylko przyspieszeniem tego co nieuchronne

aqu32

Flock uzbroił bombe












za długi ? No cóż

ocenił(a) serial na 10
Lecho1523

w takim razie nie mogła wybuchnąć ;] Bo zabiłby kandydatów. To samo z Sawyerem, też nie mógł zabić sam siebie, tu gdzieś musi być haczyk

ocenił(a) serial na 7
aqu32

Jack miał rację, bomba by nie wybuchła. Dopiero to, że Sawyer przeciął
kabel odciążyło winą MiB i obarczyła nią Sawyera. MiB nie może zabić
kandydatów, ani kandydaci nie mogą zabić samych siebie - ale jak widać nie
jest problemem, żeby zabijali się ze sobą nawzajem.

ocenił(a) serial na 6
Zaratustra_2

No to MIB będzie używał Claire, jako taką szaloną wersją Nikity La Femme Claire :P. I wysyłał ją na resztę rozbitków, żeby ich eliminowała. Jak tam to mam nadzieje, że pierwsza będzie Kate :)

ocenił(a) serial na 7
Robert831231

Nie tylko zmanipulowana Claire może posłużyć MiB jako broń. Mogą to tez być
bezmyślni Richard, Ben (w szczególności on) i Miles, że nie wspomnę o
ekipie Wildmore'a która nie wahała się po prostu strzelać w obronie łodzi
podwodnej.

Zaratustra_2

Małe post scriptum (emocje już opadły, jak po wielkiej bitwie kurz)...

Dymek to indywidualista i...co było widać w Ab Aeterno eliminuje większą grupę wybierając według jakiegoś klucza określoną jednostkę by zamotać jej w głowie. Czemu nie zjawił się wcześniej i nie wybrał pozostałych pasażerów Black Pearl - proste - Rich stracił Isabel. Jednak Jacob miał taką moc, że nieco Richa "ocucił" i przechrzcił w Bałtyku. Nie trzeba czytać spoilerów i być psychologiem żeby zrozumieć postępowanie Dymu. Dym stawia na indywidualne postacie (trochę to nie po polsku), zakłada, że zmanipulowane przez niego, podejmą określone decyzje. Może Was nie, ale mnie tak, irytuje prostota myślenia scenarzystów, którzy zrobili z Sawyera idiotę, który uwierzył, że Dymek chce lecieć samolotem. Że Dymek tak myśli. Sawyer - Dymek 0:4. Miłość do Juliet mu chyba nie pomogła. Dał się omamić (szkoda, że scenarzyści zrobili z niego ćwioka, który uwierzył, że Czarny chce odlecieć Ajirą. To było tak niedorzeczne jak finał Champions League z drużyną z Polski). No nie wiem z czego mieli niby wystartować. Jasne było, że jedynym środkiem jest łajba. Wiemy o dwóch - U-boot Widmore'a, łajba Desmonda. Wcale bym, się nie zdziwił gdyby była jeszcze jedna. Zatem za śmierć Jina, Sun, Sayida, Lapidusa ponosi Sawyer do spółki z Jackiem. Jack mógł mieć rację (oceniam nawet na 99,9%), że bomba nie eksploduje bo Dym złamałby reguły. Zatem tylko człowiek może wyeliminować kandydata. Dym nie może złamać zasad. Pytanie tylko czy wystarczyło, że się znalazł w plecaku Jacka, że on ją wniósł na pokład i on ją wyjął z plecaka. Czy to jednak Sawyer ją uruchomił poprzez wyjęcie drucika. Czyli, że Jack miał rację - ingerencja kandydata uśmierciła innych kandydatów.

Kluczowe rzeczy:

- Widmore, dobrze, że żyje. Przynajmniej obok Des-a, no i wreszcie Jacka, który kapuje, że coś jest nie halo. Czasami wydaje mi się jednak, że Jack tańczy tango. Robi dwa kroki do przodu by za chwilę się cofnąć. Tłumaczę to racjonalizmem lekarskim (a znam go bardzo dobrze;))
- Czy najfajniejsze EMO na Wyspie, czyli Claire, o(d)żyje i odejdzie w chwale?
-Des zna odpowiedź - a czymże jest strach. Tylko określone stany duchowe powodują, że nie jest się uodpornionym na manipulacje Dymu, m. in. strach, rozpacz, etc. Lepiej być objawionym, nawiedzonym jak Des czy trochę Jack niż przechodzić przez określone stany emocjonalne – patrz Sawyer.
-gra w cyfry C4, jak Jack wchodzi do Sun Palms, miejsca gdzie jest Anthony Cooper wywołują kogoś do pokoju numer 23, potem chyba w szpitalu do 8-mki, ale nie jestem pewien.
-czy scenarzyści chcą powiedzieć, że tylko bezgraniczne zaufanie w grupie przyniesie rezultat. Jacob przecież stawia na funkcjonowanie w grupie tworząc z tego maszynę, w której każda osoba, kandydat jest trybem.
-co do zastrzeżeń, że ten serial to komercja. Owszem, bo są przerwy reklamowe. Ale…np. produkty w serialu miały np. symbol Dharmy a co pięć minut nie spływało logo Rdzawej Coli, Sznikersa. A po plaży nie latali w klapkach Najki i gaciach, jak to powiedział jeden popalacz w Dniu Świra - Liwajsa. Także ten serial nie jest taką nachalną komercją jak niektóre polskie, że większość rzeczy to z Reserved albo Ikei. I dlatego wymagam od niego więcej niż od polskich seriali, gdzie wszyscy, dziwnym trafem, jeździli autami jednej marki, np. Nissanem. Nawet Des we FS miał Merca i dwie Beśki;), Hurley, jak poseł Misztal - Hummera.
-mam nadzieję, że Terry da jeszcze z siebie trochę mocy bo dla mnie jest prawie jak John Noble we Fringu. Wierzę w niego jak w doktora Bishopa.
-zdolności Milesa. W tym sezonie okazały się potrzebne wiele razy…znaczy najbardziej dwa. Pogaduszki z wersją gorący kubek Jacob i wchodzimy na trzy jak w Miami Vice we FS.
-gdzie ten twardziel Ben. Przecież pielgrzymki są w sierpniu.
-co z tą Kate. Czemu jej nie ma na liście? Czy jej zadaniem jest sprowadzanie Claire do świata poza Wyspą? Po ztytanikowaniu Koreańczyków – wątpię.
-dlaczego Locke wciąż nie chce się zoperować we FS. Poczucie winy?
-a teraz o Jacobie. Jeśli Titus jest zły to czy strażnik pilnujący kogoś kto jest zły może być w 100% dobry. Nie znam takiego strażnika. Nawet Chuck Norris w Strażniku Teksasu nie był błogosławiony.

Teraz czekam na 6x15. Każdy wie o czym będzie. Przynajmniej nie będę musiał liczyć strzałów, pocisków, łusek. Niech w końcu Wyspa pokaże moc…Pozdrawiam

ocenił(a) serial na 10
zJarka80

"No nie wiem z czego mieli niby wystartować."

Może z pasa startowego, na którym wylądowali??

ocenił(a) serial na 7
Murdoc

"No nie wiem z czego mieli niby wystartować."

"Może z pasa startowego, na którym wylądowali?? "

No to chyba nie był pas stratowy tylko "dzika" wyspa.
Wystartować a wyladować to nie to samo,patrz głośne w USA ladowanie awaryjne na wodzie.

Lecho1523

A ja zaluje ze usmiercili Sayida, z chcia bym go zamienila np za Kate, i czemu tak duzo osob zaluje Lapidusa?? Zwykly bohater zapchajdziura jakich w Lostach pelno - czy kazdy musi jakas role odgrywac i byc 'po cos'?

ocenił(a) serial na 9
filmfan88

Odcinek dobry, trzymajacy ogolny poziom Losta, jedna w mojej opinii nie wyroznia sie na tle innych. Czuc w nim bylo, ze final zbliza sie wielkimi krokami - to na pewno. Kilku kolejnych bohaterow zginelo. No ciekaw jestem strasznie co szykuja nam producenci na koniec trwajacej 6 lat przygody Zagubionych :-)

ocenił(a) serial na 10
robot86

ja się zgadzam w 100 % z założycielem tematu :D
To był meega odcinek :D
zaskakujący i smutny zarazem ;(
nikt chyba nie wspomniał jednej pięknej sceny (bardziej dla fanów Jate) jak nasza Kate mówi do Jacka że wszędzie go szukała i jak on słodko ją tuli <3 niech będą razem :D i przestaną mi ludzie wciskać że Kate i Sawyer to super cute couple :)
hmm co do reszty odcinka bardziej od Sun i Jina, którzy są mega nieodpowiedzialnymi rodzicami, szkoda mi Sayida niby przeszedł na mroczną stronę a zginął jak bohater ratując reszte ;(

cuudny odcinek!! :D

ocenił(a) serial na 6
robot86

uważam że to mocne niedopatrzenie scenarzystów, że nic nie wspominają o dziecku w swoich ostatnich scenach Jin i Sun, kocham cie kocham cie i ch.. z dzieciakiem. WTF? Ogólnie odcinek niezły, dobre tempo.

ocenił(a) serial na 10
filmfan88

Genialny odcinek.. nie wiem nawet czy nie najlepszy z tego sezonu. Przypominał bardzo finałowe odcinki z ubiegłych sezonów, widać, że kulminacja już niedługo i trup ściele się gęsto.

Spodziewałem się śmierci przynajmniej jednej postaci w tym odcinku... ale trzech (lub nawet czterech)?? Zdecydowanie nie O.O

Śmierć Sayida jako bohatera, chcącego odkupić swoje grzechy była dość przewidywalna, ale oczywiście same okoliczności były tak zaskakujące, że patrzyłem na to z opadniętą szczęką.
Sun i Jin... ech, zupełny szoker i takie poczucie bezsensu tych śmierci. Po 3 latach mogli się znów uściskać by później razem utonąć. Myślę, że to taki katalizator dla reszty bohaterów i dla nas.. fLocke właśnie ubił jedne z bardziej bezbronnych postaci w serialu. Bydlak zasługuje tylko na jeden los i chyba nie ma już nikogo, kto mógłby z nim sympatyzować.

Lapidus.. tu sprawa nie jest do końca jasna. Bowiem mimo, że postać ta była raczej z tyłu i nie był stricte głównym bohaterem to myślę, że twórcy poświęcili by mu te kilka dodatkowych minut gdyby zginął na 100%. Tak więc przeczuwam, że Franka jeszcze zobaczymy.

Flashsideways świetne.. Jack i Locke, oraz ich konfrontacje poza wyspą to wisienka na torcie tego sezonu. Zwłaszcza, że tak bardzo kontrastują z relacjami jakie mogliśmy zaobserwować między tymi postaciami w oryginalnej linii czasu. Miło patrzeć, że gdyby nie splot pewnych wydarzeń, Jack i Locke mogliby zostać przyjaciółmi.
Ostatnia scena rozmowy Jacka i Locke'a to moja ulubiona scena tego odcinka.

Jakoś mam dziwne wrażenie, że następnym szokerem jaki szykują twórcy jest fakt, że Widmore cały czas pomagał fLocke'owi.. bo co jak co, ale Charles i jego przybycie oraz działanie na wyspie było kluczowym elementem planu dymu by pozbyć się kandydatów. fLocke zabił połowę z nich używając bomby oraz łodzi Widmore'a.

Liczę, że w przyszłym odcinku ktoś dokładnie nakreśli i objaśni zasady jakie działają na wyspie i te względem kandydatów. Bo czy Jack miał rację? Czy bomba naprawdę by nie wybuchła gdyby jej nie ruszali? Bo skoro dym nie może zabić kandydatów tylko oni mogą to sami zrobić.. to czemu lont w dynamicie podpalonym przez Jacka nie wybuchł? Czemu pistolet, który Michael przyłożył sobie do skroni nie wystrzelił? Może tu jednak teoria Bena jest słuszniejsza.. że to wyspa kończy z tymi, których już nie potrzebuje. Tym razem chciała wyeliminować Sayida, Jina i Sun...

Jedna uwaga co do materiałów wybuchowych w samolocie. Trochę nie logiczne jest, że Widmore umieszczałby je tam chcąc zabić rozbitków i fLocke'a gdyby się tam znaleźli. Przecież fLocke'a zabić się nie da.. tym samym Widmore zrobiłby mu tylko przysługę zabijając kandydatów. Coś mi mówi, że za tymi ładunkami mogli stać Richard, Ben i Miles, którzy przecież w odcinku 12 ruszyli do baraków Dharmy po granaty i ładunki wybuchowe by zniszczyć samolot. Jednak z drugiej strony oni też raczej by nie narażali życia Jacka i spółki... hmmm

I jeszcze taka myśl odnoście Anthony'ego Coopera. Czyżby Locke, powodując kraksę i tym samym umieszczając swojego ojca w stanie wegetatywnym uchronił się przed losem jaki spotkał Locke'a w oryginalnej linii czasu?? Co jeśli Anthony w tej rzeczywistości też potrzebował nerki i zaczął przymilać się do swojego synka? Tylko nagły wypadek to zmienił i Anthony pozostał w pamięci Locke'a jako ukochany ojciec a nie potwór, który go wykorzystał.

Co do pozytywki, którą Christian zostawił Claire... czyżby była to ta sama, którą na wyspie miała Rousseau? Tę, którą później naprawiał jej Sayid? hmmmm...

Ilu z was też czekało przy ostatniej scenie na głośny okrzyk Jacka z wzniesionymi do nieba dłońmi? xD
Chyba jednak zbyt sztampowe by to było ;d

ocenił(a) serial na 10
Murdoc

Co do pozytywki, chodzi w niej głównie o motyw melodyjki którą gra, jest to
ta sama kołysanka którą Claire pamiętała z dzieciństwa, i chciała aby tą
własnie kołysankę śpiewała Aaronowi ta kobietka która go miała adoptować w
pierwszym sezonie. Poza tym tą kołysankę śpiewała mu również Kate, gdy sie
nim opiekowała (scena gdy pojechała do tej kobiety z którą Sawer ma
dziecko).
Tak mi się wydaje :P

ocenił(a) serial na 9
ANONIMator

Odcinek powala.Tyle akcji,bardzo wzruszający.Spodziewałem się ze ktoś zginie,ale zeby od razu 4 osoby,szok!No to chyba teraz juz nikt nie ma wątpliwości ze Flocke jest zły.Myslę ze zasługuje na 10,bo nie często sie zdarzają takie odcinki.Na dalszy rozwój akcji poczekamy dwa tygodnie,bo następny odcinek (PEWNIE WSZYSCY WIEDZA NO ALE SPOILER) to retrospekcje Jacoba i Flocka.

ocenił(a) serial na 10
Joecrou

Żadne dwa tygodnie :] Odcinek 15ty będzie za tydzień, 16ty za dwa tygodnie a wielki finał w niedzielę 23 maja :)

ocenił(a) serial na 10
aqu32

myślę, że chodzi o to, że za tydzień nie będzie dalszego ciągu akcji z odcinka 14tego

ocenił(a) serial na 9
Murdoc

Cały Lost i prawie koniec serialu, a dalej wiemy, że nic nie wiemy, w sumie dobrze że na tym się kończy serial bo producentom kończą się pomysły na fabułę.
Pewnie serial skończy się jakiś stwierdzeniem, że to był zły sen, albo Hugo sobie co nieco uroił

mate21

...raczej nie...mam tylko nadzieję, że zostanie zachowane status quo między mistyką a nauką. Pojawienie się Faradaya w FS daje mi taką nadzieję. Pytanie czy zakończenie obejmie oba miejsca akcji FS i Wyspę, czy połączy je czy też nie? Czy musi być zachowana równowaga w jednym i drugim świecie (czy bilans uśmierconych bohaterów musi się zgadzać)? Oglądając Fringe mogę powiedzieć, że nie. Ale nie wiemy jak jeden świat ma się do drugiego. Jeżeli zamysłem twórców jest pokazanie walki dobra ze złem. To walka taka nigdy się nie skończy więc nie wyobrażam sobie wysadzenia Wyspy kolejną skrzynką C4.
Zastanawia mnie jedno z 6x12 i 6x13. Po co były, są te studnie i czy straciły moc, czy gasną. Czy one mają się jakoś do "poruszania" się Wyspy. W końcu czy Dymek był jakoś uwięziony w jednej z nich. Tutaj wracam do teorii, która pojawiła się wcześniej na forum, że Dymek ma zdolności elektromagnetyczne. Ciekawe w jaki sposób je nabył. Czy może dlatego obawia się Des-a.
Walka sił dobra ze złem trwa. I choć nawet Anakin Skawalker w Powrocie Jedi sprzeciwił się Imperatorowi to nikt nie powiedział, że jego syn Luc również nie będzie chciał zobaczyć jak jest po drugiej stronie mocy. Takiego finału się spodziewam od LOST - walka musi trwać. Największe zaskoczenie - ostatnia scena to gadka między Jacobem a Titusem na wzgórzach Hollywood. ;)

ocenił(a) serial na 6
filmfan88

A mi to wszystko wygląda na grę, zabawę Jacoba i MiB. Siedzieli oboje na Wyspie od Bóg wie jak dawna, grali w Backgamonna i pewnie wpadli na pomysł, że pograją w niego ale zamiast pionkami to ludźmi.
W odcinku "Ab aeterno" Jacob wyraźnie mówi Ricardusowi, że MiB uważa, że ludzie są z natury źli, a Jacob sprowadza ich, żeby mu udowodnić, że są dobrzy.
Każda sprowadzenie ludzi na Wyspę, odbywa się przez jakąś katastrofę: rozbicie statku, samolotu....cała załoga to z reguły dużo pionków, ale jak wiadomo do gry nie można brać wszystkich i dlatego Jacob i MiB wybierają sobie jakąś listę osób które stają w świetle ich gry "nietykalne", czyli ani jeden, ani drugi nie może ich "zbić", mogą je tylko przestawiać (sugestiami, informacjami, podstępem, podżeganiem, stwarzaniem okoliczności). Reszta jest nieważna, może zginąć w każdej chwili, zabita albo przez nature albo MiB (wiele takich osób które zabił Dym).
Z reguły gra trwa kilka tur (w przypadku 815 6 sezonów - żart), w których pionki przestawiane przez graczy generalnie same się eliminują, albo eliminuje ich otoczenie bez ingerencji graczy (Jacoba, MiB), w końcu dochodzi do zminimalizowania pionków, zostaje kilka i od nich zależy wynik gry....

Jak można się spodziewać przed 815 było wiele takich rozgrywek między Jacobem a MiB i jak widać do tej pory Jacob przegrywał, bo nie znalazł osoby krystalicznie dobrej, być może w chwili próby zawsze ta osoba zawodziła. Dlatego znamienne są słowa MiB: "przyjadą, powalczą, zniszczą, zdegenerują. Zawsze kończy się tak samo", czy w przypadku 815 było inaczej??

Było tak samo, ale nie wiadomo czy skończy się tak samo bo "kończy się tylko raz, wszystko co przedtem to tylko postęp", więc każda nowo sprowadzona grupa osób na Wyspę reprezentowała większe dobro, większą szansę na zwycięstwo Jacoba, i jak można się domyślać tym razem zwycięzcą będzie właśnie Jacob....a pionkiem, osobą krystalicznie dobrą będzie Jack.

Co do Desmonda wydaje mi się, że jest to kandydat numer 108, bo wiele go z tym numerem łączy :). A FS, to nie tyle równoległa linia czasu, co konsekwencja tego co wydarzy się na Wyspie, wiemy bowiem, że było to ponownia 815, że leciał do LA ale nie wiemy który w FS jest rok....wydaje mi się, że 2010 :)

użytkownik usunięty
darek_sith

jeszcze nie wiemy co knuję desmond zarówno w normalnej jak i w FS...
odcinek zaj****y 10/10

ogólnie wiedzieliśmy że ktoś zginie ale akurat tej pary wyjątkowo nam szkoda (ogół fanów) i myślę że każdy się z tym zgodzi...
finał może zaskoczy bo tak jak przez 1 i 2 sezon myśleliśmy że ban i dharma są źli tak w 3,4 i 5 że to widmore jest tym złym...
pewnie okaże się że zarówno jackob jak i MiB są źli i ten Backgamonn wciąż trwa...

użytkownik usunięty

*ban - ben sory...

ocenił(a) serial na 10

Na końcu odcinka fLocke mówi , że idzie skończyć to co zaczął.Ciekaw jestem niezmiernie jak to zrobi bo wybuch na łodzi szykował długo i zebranie po raz drugi wszystkich w jednym miejscu i czasie jest dość mało prawdopodobne.Nawet gdy już połowę załatwił.Jeszcze do tego musi tak zakombinować, żeby niebyło to z jego winy i jeszcze ci co przeżyli tak konkretnie mu nie wierzą a przecież tylko przez wciskanie kitu zmusił ich do wejścia na łodź.

A tak zwięźle o odcinku-11/10

PS.Czy płacz Hurleya u was też wywołał śmiech?

użytkownik usunięty

http://zagubieni.pl/content/view/1331/90/


dopiero teraz obczaiłem...

ocenił(a) serial na 10


W pierwszym promie około 7 sekundy widać Locka z czarnym okiem dosłownie przez ułamek sekundy.Trzeba dobrze trafić stop.

ocenił(a) serial na 10
rafal140

jak to Hurley nie mógł znaleźć apteczki jak była koło Lapidusa
oto link z moim screenem
http://img576.imageshack.us/i/lapidus.jpg/

daj link do tego promo sam jestem ciekaw

ocenił(a) serial na 10
Czarny_Lotos

Micmur dał do tego proma linka 2 posty wyżej:)