Odcinek 20 drugiego sezonu jest absolutnie najglupszym, jaki kiedykolwiek obejrzałam. Nie tylko w lost girl, ale we wszystkich serialach.
Idziecie na bitwę, od której zależą losy całej społeczności? ZAŁÓŻCIE OBCASY.
Macie kusze? Wymierzcie w plecy sojuszników.
Już nie wspomnę o bezsensownej śmierci Ciary, czy Bo i Kenzi nie mogły po prostu, no nie wiem... przesunąć się? Z pewnością by zdążyły, zwłaszcza biorąc pod uwagę, ze każdy przeciwnik grzecznie czeka, aż skończą rozmawiać.
Serial fajnie się zaczął, ale im dalej tym gorzej.