Nigdy nie zakładałem takiego tematu ani nie wypowiadałem się w taki sposób o serialu ale to co się stało pod koniec 4 sezonu to już szczyt kretynizmu. Garuda była nawet gorsza niż krasnoludy w wiedźminie ale spoko przebolało się, tak samo jak beznadziejne i bezsensowne odcinki. Ale to uśmiercenie Hale & Kenzii powiązanie tego wszystkiego w całość to przypomina lepienie z gówna. Jak mówią z gówna bicza nie ukręcisz i tak też stało się w tym przypadku. Uśmiercili najlepszy związek w tym serialu po 4 sezonach oczekiwania. Brawo opłacało się by lepić z tego małego druida, wiecznie samolubną i myślącą tylko o własnej dupie "gówna bohaterka" oraz jej "tatuś" i tyle. Brawo było warto ja kończę tym badziewiem a scenarzystom życzę lepszego towaru jeśli podejmą się "tworzenia" następnego sezonu.
Pozdrawiam wszystkich którzy teraz będą hejtować ;]
Niestety zrobili w 4 sezonie karykaturę z fajnego serialu :(
Bo i jej niekończące się skakanie z 'kwiatka na kwiatek' mnie doprowadza do białej gorączki!
Jedyne lekarstwo jakie widzę to powrót twórczyni serialu, która napisała większość świetnego 1 sezonu. Po jej odejściu (14 odcinek 2 sezonu) wszystko zaczęło się walić :/
Podobne odczucia .Dno dna ostatni odcinek .Ten cały druid ciota .żal na max.I jak zwykle pieprzą pieprzą i tylko czekają aby ktoś pierwszy ich za,,,,,,,,,,,bał