Serial jest zrobiony na zasadzie jeden odcinek jedna historia od połowy zazwyczaj z fabuła . Pierwszy odcinek serialu był nudny w zasadzie pierwsze dwa po tem sie rozkręca i jest zabawny jeśli przeżyjesz chory wątek homo...który o dziwo rozwinęło aż za nad to (początku 3 sezonu nie polecam) .Pewnie zaraz padnie pytanie kogoś innego dlaczego to oglądam a to dlatego ze mimo tego czegoś co dodali jest zabawny zwłaszcza teksty Kenzi ,albo zaliczanie Bo wszystkiego co sie rusza ,serial jest pomysłowy trochę przypomina once upon time oraz supernatural

jeden odcinek? jedna historia? ... oj to nie dla mnie ,a tak się cieszyłam.

ale przeciez losy głownych bohaterów są normalnie przedstawiane, nie tak ze glowni bohaterowie maja jakis tam problem w jednym odcinku i w nastepnym juz o czyms innym , jest zachowana ciągłośc. A co odcinek sa po prostu nowe sprawy do rozwikłania i tyle. Ja zawsze bylam negatywnie nastawiona do tego typu seriali, ale Lost Girl ma coś w sobie, i jest przezabawny, oczywiscie głownie Kanzi, i bardzo dużo świezości w 3 sezonie wnosi postać Tamsin. Więc nie jest nudno;)

Dokładnie. W każdym sezonie jest jeden główny motyw przewodni i oczywiście w każdym odcinku pojawiają się nowe sprawy do rozwiązania :)

Nie każdy lubi taki schemat. Ja np. strasznie go nie lubię w wydaniu amerykańskim, bo zazwyczaj odcinki są robione trochę na odwal się i widać często iż twórcy nawet nie starają się by pokazać coś ciekawego. Nie wiem jak tu jest, ale w wielu amerykańskich serialach przygodowych/akcji/kryminalnych można to zaobserwować.

A sprawy są jakieś ciekawe, z zaskakującymi zwrotami, albo oryginalną fabułą (gdzie nie można przewidzieć co się stanie)?
Bo jak oglądałem 1x02 to strasznie mnie nudził ten odcinek swoją zwyczajnością, brakowało mi czegoś interesującego, co dałoby kopa tej historii. Czy historie są róznorodne? I czy w kolejnych odcinkach jest więcej elementów fantasy?
Bo oglądając 1x02 to w sumie czułe sie jakbym oglądał serial nie-fantasy przez 75 % czasu.

Ja strasznie nie lubię seriali typu jeden odcinek=jeden wątek, bo najczęściej są one okropnie nudne i schematyczne. Jedyne seriale gdzie to mnie nie nudzi to Doktor who, głównie dlatego, że odcinki są tam bardzo oryginalne i bardzo ciekawe.

W pierwszym sezonie właściwie całość skupia sie na świecie Fea główna bohaterka odkrywa powoooli ten świat rozwiązujące detektywistyczne zadania wraz ze swoją pomocnica. Z tego co pamietam historie są różnorodne raczej ale jak w każdym serialu typu detektywistyczny jest schemat ktoś kogoś szuka lub czegoś itp tylko zamiast ludzi mamy Fea .Serial jest bardzo nisko budżetowy w porównaniu do amerykańskich produkcji dlatego tez jest mało efektów specjalnych chociaż w każdym odcinku coś jest. Dopiero w drugim sezonie poznajemy tak naprawdę głównych bohaterów i od samego początku jest zarys całej fabuły a same detektywistyczne zadania są dodatkiem do odc albo ich nie ma i wszystko toczy sie w okół bohaterów . Jednak ze swojego doświadczenia wiem ze jeśli cię serial nie wciągnie po pierwszych 2-3 odc nie warty jest twojego czasu (chociaż rodzina Borgiow rozkręciła sie w połowie 2 sezonu a 3 był genialny wiec mogę sie mylić)

Kenzi wymiata.