moim zdaniem serial koszmarny i totalna strata czasu i szarych komórek
pilot
- sukkub to nie jakaś nimfa tylko demon, ale typu supernatural uwielbiaja wymyślać własne nowe rzeczy zaśmiecając już istniejącą mitologie
- scena nagrywania komórką lekko naciągana ale scena odtwarzania z tej komórki po obudzeniu to już parodia
- podział nimf na jasne i mroczne + argumentacja typu "nie znasz się, podział jest stary więc słuszny" to za mało
- przy spotkaniu strony jasnej i ciemnej oczywiście muszą się ochroniarze na siebie rzucić bo inaczej widz nie będzie wiedział że strony się nie lubią. Ciekawe czy przy każdym kolejnym spotkaniu też będą się rzucać na siebie z byle powodu.
- złodziejka która w chwile namierza samochód nimf po jednym telefonie i numerze rejestracyjnym też naciągane
- ta sama złodziejka zakradająca się do miejsca spotkań nimf robiąca dużo rabanu pozostaje niezauważona przez nikogo (poza tym jednym gościem)
- walka z jakąś starożytną nimfą która wygląda jak połączenie conana i tarzana wyjętego z world of warcraft to chyba szczyt braku wyczucia fantastyki
- kolejna nimfa która ma niby robić sieczke w mózgu robi to jak totalny amator, "mam pomysł, umrzyj a ja wygram" na co bohaterka oczywiście ma niby się nabrać ale dla widza to męczarnia.
- złodziejka która ratuje sukkuba budząc go z transu bo jakiś nimfowy goryl nie umie jej zatkać ust...
- sukkub który chwile rzuca nóż w tego goryla przybijając mu rękę do ściany i krzycząc "ona jest moja!". Tego typu patetyczna scena powinna być naprawde dobrze zagrana a tam niestety jest śmieszna
- lokalni dowódcy sukubów szpanujący każdym drgnieniem mięśni twarzy
- postaci płytkie i oczywiste
- efekty specjalne nieładne i sztuczne, w wielu scenach już wolałbym ich brak, kurde gwiezdne wojny powstały 30 lat temu i efekty były bardziej subtelne i lepsze
plus jeszcze kilka już totalnie subiektywnych rzeczy dotyczących sposobu kręcenia ujęć, prowadzenia dialogów itp. I wiele z tych pomysłów brzmi fajnie, dwie nadprzyrodzone strony i neutralny sukkub sympatyzujący z ludźmi. Ale nie tylko sam pomysł się liczy ale jeszcze wykonanie a to wykonanie uznaję za totalną pomyłkę. Każdy pomysł da się spieprzyć i z robić z niego intelektualny fastfood.
z pozytywnych rzeczy jakie znajduje to:
- emmm.... ładni aktorzy? przyjemnie ogląda się ładnych ludzi
- jakość obrazu na poziomie (nie mówie o efektach) ale to argument typu "nagłośnienie... jest"
czyli nic pozytywnego
każdy ma prawo do własnej opinii, miło że uzasadniłeś swoje zdanie :)
ja nie skreślał bym serialu od razu po 1 odcinku, gdybym tak zrobił to nigdy bym np. nie poznał „Dextera” (ponieważ pierwsze 5 odc są nudne) True blood które mnie nie wciągnęło od początku, ale dałem mu szanse i obejrzałem jeszcze parę odc (niestety dalej mnie nie wciągnął wiec przestałem go oglądać ;P)
co do twoich argumentów:
- to nie jest adaptacja mitologii, producenci czerpią tylko z niej inspiracje wiec czy sukub jest nimfą czy demonem… raczej mało mnie to interesuje…
- Nagrywanie / odtwarzanie z komórki? Nie wiem co w tym było takiego naciąganego?!
- Historia podziału na jasne i ciemne nimfy jest wyjaśniania sukcesywnie w ciągu trwania serialu (dlatego należy obejrzeć kilka odc a nie wydawać ostateczny werdykt tylko po 1 odc …)
- Niektóre sceny są naciągane, to prawda, ale o to można się doczepić do każdego serialu, gdybym potrzebował 100% realności to bym nie oglądał żadnego serialu bo realność mam na co dzień;] poza tym to serial fantasy wiec już z założenia jest mało realny;P
- efekty specjalne moim zdaniem są na bardzo wysokim poziomie jak na serial, miło się zaskoczyłem pod tym względem (nie są rewelacyjne ale to jest serial a nie film co wiąże się z mniejszym budżetem)
Trzeba też również wziąć pod uwagę ze jest to serial kanadyjski a nie amerykański
Gra aktorska moim zdaniem też jest na wysokim poziomie i nie drażnią mnie bohaterowie (jak np. główna bohaterka w True blood która po prostu działała mi na nerwy… ;/)
Ogólnie uważam ze serial bardzo dobry i nie mogę się doczekać na 2 serie!:)
Pozdrawiam
- owszem ocena po jednym odcinku jest dość naciągana ale nawet jeden odcinek może zarysować mniej więcej klimat i forme wykonania serialu, już ten jeden odcinek nadepnął mi na kilka odcisków stąd ostra reakcja
- z dexterem miałem tak że początek mnie zaintrygował a im dalej w las tym nudniej dla mnie było, teraz oglądam z rozpędu żeby zobaczyć czy jeszcze coś się ruszy, ale ocena przez 3 sezony spadła u mnie o dwa punkty z 9 do 7
- nie jest adaptacją mitologii ale troche mnie drażni robienie śmietnika w mitologii bez wyraźnej potrzeby, a zrobienie kolejnego serialu to nie jest wystarczający powód żeby zmieniać znaczenia słów takich jak sukkub na przykład. Ten argument nie jest sztywny, dopuszczam zmiany i rozwijanie istniejących mitologii ale tych w lost girl nie kupiłem.
- nagrywanie i odtwarzanie z komórki mam na myśli całą otoczke. Sam pomysł nagrywania nie jest zły przecież ale to jak to zostało nagrane, w jakim stanie była złodziejka, co było widać a czego nie, i potem budzenie się złodziejki było dla mnie kiepsko nagrane tak jakby "na kolanie" i na szybko.
- oczywiście nie da się wszystkiego wyjaśnić w pierwszym odcinku ale wstępne wyjaśnienie było także kiepsko zrobione moim zdaniem
- efekty w pierwszym odcinku są plastikowe, widać jak wół co jest normalne a co komputerowe co psuje efekt. Do tej pory podoba mi się wygląd miecza świetlnego ze starych gwiezdnych wojen sprzed 30 lat podczas gdy nie kupuje kompletnie "gwizdania" czarnego pana w kapeluszu w pierwszym odcinku na przykład (pocałunków i dotyków też)
- faktycznie nie zorientowałem się że to serial kanadyjski a nie amerykański ale to nie jest aż tak duża różnica, podobny krąg kulturowy
- z grą aktorską może być ciężki temat bo jak się zorientować czy aktor tak gra bo ma takie umiejetności czy tak gra bo mu reżyser każe. konstrukcja postaci mi nie pasuje, banalne i klarowne, nawet wątpliwości typu "jestem zła bo zabijam ludzi" które powinny wyciąć głębokie bruzdy w psychice wyglądaja jak chwilowa maska na potrzeby pierwszego odcinka.
- i nie mówie o 100% realizmu, ale przydałby się jakiś realizm ;] i są różne poziomy realizmu, jeden poziom mówi o zjawiskach nadprzyrodzonych, inny o konsekwencji historycznej a jeszcze inny o budowie postaci i ich relacji. Zdąrzyłem skomentować zdaje się brak realizmu postaci bo inne aspekty nie zostały jeszcze w pierwszym odcinku nakreślone.
jak tak dalej pójdzie obejrze drugi odcinek i też go tu skomentuje
Według mnie ten serial miał od początku był głupkowaty. Osobiście bardzo go lubię, jednocześnie zgadzając się z argumentami powyżej. Absurd goni absurd, ale właśnie tym twórcy pokazują, jak bardzo puszczali oczko do widza - no bo jak inaczej wyjaśnić np. akcje typu mordercy, któzy zabijają, bo potrzebują krwi do... farbowania czapek, albo sztuczny, pluszowo-plastkiowy wilk, którym miał być niby Dyson po zmianie. Albo grożenie co chwila wielką zagładą, która ostatecznie rozchodzi się po kościach. Ten serial NIE MIAŁ BYĆ poważny, logiczny, realistyczny czy jakikolwiek inny, tylko miał być komedią, powiedziałabym nawet, że parodią. Cóż - ja lubię absurdalny dowcip i po całym dniu zajęć, pracy etc. mnie ten serial szczerze bawi.
Marostieklo - chyba po prostu nie zrozumiałeś, do jakiego gatunku ten serial się zalicza.
Po za tym jeszcze jedna rzecz, o której zresztą jest w komentarzach niżej - w oryginale nie ma żadnych nimf, tylko fae, które można rozumieć po prostu jako istoty nadprzyrodzone. Więcej na wiki: http://en.wikipedia.org/wiki/Fairy
prawdę mówiąc, nie chce mi się tego czytać
ale każdy ma swoje zdanie i ma prawo je wyrazić.. i jak najbardziej szanuje twoje poglądy i ocenę co do tego serialu, jaka ona by nie była
ano, poglądy i gusty to śliska sprawa i poszanowanie dla inności to podstawa, chociaż w mojej wypowiedzi może być tego nie widać bo naprawde serial mi się nie podoba i wypowiadam się brutalnie.
Dla mnie serial prosty, lekki i przyjemny. fajnie mi sie go ogląda, fakt faktem wychodzi na to ze wszystkie stworzenia to w pewnym sensie nimfy. Ale to tylko wizja autorów i nie można tego brać do siebie.
I tak nic nie przebije skrzywdzenia Wilkołaków w fantastycznej epopeji "zmierzch"
Także jak ktoś lubi sie odmóżdżyć w fotelu to polecam seriali.
Ja się w pewnym sensie zgadzam z marostieklo i zEyeLightz ... Efekty są naprawdę słabe i nawet jak na serial mogłyby być o wiele lepsze, co do postaci to też się zgodzę, że są płytkie i oczywiste, ale z drugiej strony serial się przyjemnie ogląda, gra aktorska w miarę ujdzie, tematykę fantastyczną też lubię, więc dla zabicia czasu z chęcią obejrzę serial do końca.
Nie ma to jak oceniać cały serial po pilocie. Gdybym tak robił to darował bym sobie oglądanie większości seriali :/
Pilot ma zachęcać do obejrzenia serialu, a dobry serial nie ma się czym martwić bo już po pilocie widać że jest wart obejrzenia.
Mnie też pilot całkowicie rozczarował.
Tak jak mówisz sukkub jest demonem, ale mniejsza o to - czym by nie był żywi się ludźmi. Tutaj nagle ktoś ma niecne zamiary wobec jednej, kompletnie jej nieznanej dzewczyny, a ona bez wyraźnego powodu już żywi ją sympatią i zabiera do domu. W domu się okaże, że ta dziewczyna jest emo zupełnym - uratowała ją jakaś demonica i zaopiekowała się nią przez noc, a ta już się jej nie da spławić, będzie za nią wszędzie chodzić i snuć plany o dream-teamie strzegącym ulic. I jak już wspomniałeś - podziemie złożone z samych nadprzyrodzonych istot (często wykorzystujących ludzi), organizują ring dla sprawdzenia nowo-odnalezionej, ale ochrona gorsza i łagodniejsza niż w typowej mafii, czy choćby w supermarkecie. Do tego demoniczność podziemia nie jest prawie wcale zaakcentowana - wyglądają jak zwykli bogaci i wpływowi ludzie. Gdy ją porwali i przewieźli do willi odrobinkę mogło widzom wzrosnąć napięcie, ale chwilę później główna bohaterka owinęła sobie wokół palca ich lekarkę i radośnie sobie flirtowały. Dzięki temu pilot był właściwie zupełnie wyprany z emocji.
Mi to wystarczy by porzucić serial. Nie wiem czemu żadna telewizja nie kupi wszystkich sezonów "Buffy" i nie dokończy jej emisji, zamiast inwestować w nieznaną, pozbawioną klimatu kanadyjską produkcję. Wiem że z czasem serial może okazać się lepszy, ale po pilocie bez bólu daję mu czerwoną kartkę.
A według mnie to właśnie " Buffy " ma kiepskie efekty. Serial jest stary . Gra głównej aktorki średnio mi się podoba. Po za tym powiedzcie mi w czym Buffy postrach wampirów jest lepszy od lost girl? Widzieliście jak wyglądają tamtejsze " stworzenia " ? W lost girl każdy odcinek jest zakończony czymś co pozwala trzymać nas w napięciu aż do następnego. Pamiętniki wampirów , pilot także nie był udany , ale serial się rozkręcił.
"Buffy" stare? Pierwszy sezon jest z 1997 roku. Inna sprawa że klimatem, kostiumami i efektami przypomina filmy z lat '80, ale '97 to ledwie dwa lata przed "Matrix".
W "Buffy" się wkręciłem, "Lost girl" po napisach końcowych wczoraj podziękowałem, także ta wyliczanka będzie dość nie fair z mojej strony (4 obejrzane sezony vs pilot):
- czołówka (temat muzyczny, montaż, czcionka, dobry dobór scen)
- klimat (jak z kina grozy lat '80-'90 - np. "Mucha", "Duch", "Straceni chłopcy", adekwatne odcinki "Z archiwum X")
- postacie (Buffy, Xander, Willow, Gilles i ich wzajemne docinki i relacje a w późniejszych odcinkach także Spike, Faith, Cordelia czy Oz)
- dobre wyważenie elementów komediowych i elementów grozy
- inne zawiązanie akcji (nie zespolenie bohaterek bez powodu, ale wokół życia studenckiego i przytłaczającej przepowiedni)
Akurat efekty mniej mnie interesują od klimatu. W "Buffy" efekty IMO pasowały do całej otoczki, podobnie jak pasują i nie psują wizerunku "Pamiętników wampirów". W pilocie "Lost girl" efekty też mnie nie raziły (dodatkowo - w "Buffy" to jawne kostiumy, w "Lost girl" jawna grafika komputerowa - każdy preferuje inną szkołę). Ja raczej ubolewam nad tym, że podobnie jak remake "V", "Jedenasta godzina", czy "Terminator: kroniki Sary Connor" nie ma klimatu (tudzież ma klimat rodem z XXI wieku, w którym nie czuję niczego charakternego, co mogłoby przyciągać uwagę).
I fakt - po pilocie "Pamiętników ..." też miałem wrażenie że serial będzie gorszy, ale po kilku odcinkach serial mnie kupił i się wciągnąłem w historię miasteczka, wampirów i założycieli. Przy obecnym sporym wyborze filmów i seriali, ja sobie "Lost girl" odpuszczam.
Mi się ten serial nawet podoba, ale tego, kto sobie wymyślił użycie słowa "nimfa" powinno się wykastrować ;/
Choć kilka rzeczy jest zmienionych, serial nawiązuje do mitologi celtyckich, powinno być faerie, fey/fay albo sidh, niech tam, nawet wróżka czy elf lepiej, nimfa kojarzy mi się, w dość nachalny sposób, z nagą panną hasającą po lesie, ew. z driadą czy wiłą.
Nazwanie Hale'a "syreną" też jest chyba efektem przedawkowania czegoś, przecież można dać trytona choćby... ;/
Generalnie
Heh, nie wiem jak w angielskim oryginale jest, ale tłumacze mogli by jednak wyjść poza poziom google translator...
Ogólnie nic w tym serialu nie trzyma się kupy tzn. sukub jest demonem ,wilkołak raczej też więc cały podzial na jasne i ciemne jest wogóle do bani a już neutralność sukuba porażka.
Jeśli Ty dajesz 10/10 takim perełkom kinematografii jak Watchmen Strażnicy, to nie ma co z Tobą prowadzić polemiki...
On dał 10 "Watchmen", ja też dałem i film ten uwielbiam. Ty dałeś 10 "Kodowi dostępu" który osobiście lubię choć jest głupawy. Czy z Tobą też nie ma co dyskutować?
Oj panowie, nie ma co się przerzucać kto czemu dał 10 a kto nie :) To przecież brzmi jak "masz inne zdanie więc musisz być głupi". A przecież staramy się szanować rozmówce, prawda?
Miłego wieczoru.
Właśnie skończylam oglądać 2 sez. Stwierdzam: z braku laku można ogladnac... Niby sceny dla dorosłych a jednak odnoszę wrażenie , że serial dla dzieci. Kazda sena jest dokladnie tlumaczona, zeby przypadkiem niczego nie trzeba bylo sie domyslać, bo przeciez fantazy nie idzie w parze z wyobraznią... ;) Pomysł na 10, wykonanie na 1.... dorzucam 1 pkt z dobrego serca ;) Gdyby nie to, że dopiero w październiku zaczynają mi sie wszystkie seriale, to ten odpuscilabym po paru odc.
A to czasem nie jest serial kanadyjski ? Mnie z lekka zanudził czego po prostu nie trzeba chyba tłumaczyć. Obejrzałam kilka odcinków bo tak jak większości spodobała mi się rola Kseni Solo. Ja mam tylko jedno pytanie, jakim cudem ten serial utrzymał się na antenie przez 3 sezony ?
Jak sam wspomniales serial kanadyjski, inny(maly) budzet,inne (mniejnsze) oczekiwania, co do ogladalnosci, ktora byla dobra jak na kanadyjska stacje, co przelicza sie na kolejne sezony...
Eee tam,przyjemnie się ogląda;)
Pilot był masakryczny muszę przyznać,myslałam że trafiłam na jakąś Xenę,tyle że ze zdolnościami nadprzyrodzonymi..
Mimo wszystko się przemogłam i nie żałuję,czekam na kolejny sezon.
Poza tym na wilczka miło spojrzeć:)