Przyznam, że niestety nie miałam okazji obejrzeć I i większej połowy II sezonu. Nie zaciekawił
mnie zwiastun tego serialu zaserwowany na TVN 7. Myślałam, że będzie to kolejna nieudana
produkcja i postanowiłam omijać ją szerokim łukiem. Podczas emisji bodajże sezonu III
obejrzałam jeden z końcowych odcinków, przypadkowo włączyłam akurat telewizor i
wciągnęłam się, choć nie miałam zielonego pojęcia co oglądam (to była końcówka).
Postanowiłam poszukać w internecie i bum - Zaklinaczka Duchów. No i teraz jestem naprawdę
zauroczona. Nie przypuszczałam, że kiedykolwiek obejrzę jakąś przyzwoitą produkcję o
medium.
Podoba mi się, że tutaj główna bohaterka nie jest sama. W większości filmach tego pokroju
bohaterowie z tym darem są odosobnieni, ich przyjaciele nie wiedzą jaką tajemnicę skrywają.
Tu jest zupełnie odwrotnie. Poza tym, no cóż... Jennifer Love Hewitt i David Conrad, nawet
Jamie Kennedy naprawdę przyciągają uwagę. Ich role są napisane niemalże perfekcyjnie.
Każdy epizod, każdy wątek jest przemyślany i to widać.
Z czystym sumieniem mogę dać 9/10 i dodać do ulubionych. No i powinnam nadrobić straty
związane z początkowymi sezonami.