Długo się zabierałem za ten serial. Często mnie nawiedzał przy przełączaniu kanałów w tv - niczym duchy główną bohaterkę. Nie chciałem go oglądać bo zawsze były to odcinki któregoś tam już sezonu... Nie lubię czegoś oglądać w trakcie. W końcu się wkurzyłem i zdobyłem pierwszy sezon - pochłonął mnie bez reszty! Bardzo fajne i nieprzesadzone wątki, często wzruszające, niekiedy bardzo zaskakujące! Wszystkie postacie są wiarygodne i idzie się z nimi zżyć (do tego prześliczna Jennifer Love Hewitt, której to szkliste oczy rozczulają co odcinek. Dosłownie - chyba nie było epizodu gdzie nie płakała; dobrze odgrywa swoją postać). Na razie jestem po pierwszym sezonie, ale pozwolę sobie na wstępną małą opinię... a bardziej na polecenie czegoś [ o tym za chwilę ]. Widać, że twórcy mają pomysł na serial i raczej tego nie zepsują [ proszę nie spojlerować! ]. Lubię takie klimaty o ile są dobrze przedstawione - a tu tak jest. Do tego na plus biorę sobie fakt, że nic nie dzieje się tu przypadkowo, a wątki są zamykane do samego końca. Nawet z pozoru nic nie znaczące postacie odnajdują swój finał - scenarzyści nikogo nie pomijają (nawet zabłąkaną duszę pieska). Klimat, chwile na refleksje, dobre wykonanie - czego chcieć więcej?
Zapowiada się interesująca przygoda przez najbliższe odcinki/sezony. Tylko dlaczego o tym wszystkim piszę? Tytuł wpisu ma podane dwa tytuły. Są to seriale - niestety niezakończone przez kasację - które bardzo miło wspominam. Podczas oglądania "Ghost Whisperer" cały czas nachodziły mnie myśli, że jest to miks tych dwóch tytułów. Udany miks! Wątki z cięższego formą "Miracles", w objęciach lekkości i przystępności w prezentacji stylu "Tru Calling". Z naciskiem na główną bohaterkę, która oddaje całą siebie przy danym problemie. Wkurzyłem się kiedy stacje postanowiły anulować tamte seriale, ale na szczęście ich spuścizna znajduje się w "Zaklinaczu dusz". Idzie to wyczuć. Dla tych, którzy poszukują czegoś nowego - zdecydowanie polecam! ;-)
- www.filmweb.pl/serial/Prawdziwe+powo%C5%82anie-2003-111678
- www.filmweb.pl/serial/Cuda-2003-40183
Właśnie najlepsze jest w tym,że serial został oparty na doświadczeniach Mary Ann Winkowski a całym serialem zajął się dokumentalista John Gray. Sztab scenarzystów przesyłał scenariusze do Mary Ann Winkowski w celu wychwycenia błędów dot. świata duchów. Plusem serii jest doskonale oddająca emocje muzyka kompozycji Mark'a Snow (znany z Z archiwum X). Wszyscy aktorzy bardzo dobrze wykreowali postacie. Najbardziej doceniam tu Jennifer Love Hewitt bo nie miała łatwego orzech do zgryzienia. Dzięki jej plastycznej mimice twarzy i doskonałą manipulacja głosem nadało to jej naturalności. Do dziś moim Ghost Whisperer jest moim numerem jeden wpośród seriali. Scenarzyści każdy wątek spajają z kolejnym,dają widzom niezłą dawkę emocji a przy tym coś chcą przekazać. Największym morałem płynącym z tego serialu jest,że człowieczeństwo również polega na wybaczaniu i miłości. Genialnym dowodem jest miłość,która łączy Mel i Jim'a. Oparta na szczerości i trosce przetrwa wszystko. Ten serial odmienił mój punkt widzenia na świat. A postać Melindy biorę jako wzór do naśladowania. Mało jest seriali,które coś ze sobą reprezentują i mają coś do powiedzenia.
W zupełności się zgodzę. Również nie mogłem przeżyć jak mogli drastycznie anulować dalszą produkcję II sezonu Tru Calling. Akcja się zagęszczała aż widz czekał na punkt kulminacyjny. Nie wiem jacy ignoranci decydują nad ramówką stacji.
To stąd takie wierne odwzorowanie - dzięki za informacje. Cieszy mnie to, że serial do tej pory nie miał w ogóle żadnych słabych momentów. Kiedy ma się wrażenie, że poprzedni odcinek to było apogeum poprzez które twórcy przeszli samych siebie... co robią scenarzyści? Dają następny na takim poziomie i nie pozwalają się nudzić - i znowu nachodzi ta sama myśl, która po chwili znowu zostaje zburzona. Zero odcinków na siłę, zero zapychaczy, żeby po prostu przedłużyć żywotność serialu. To się ceni.
Co do Melindy to fakt - choć nie chcę się jeszcze aż tak śmiało odnosić do niektórych rzeczy; jeszcze sporo przede mną. Jest bardzo otwarta, współczująca i często przekłada innych nad samą siebie. Potrafi odnaleźć dobro nawet w tych - na pierwszy rzut oka - najbardziej zniszczonych dusz. Nie poddaje się i idzie przed siebie. Miejscami aż za bardzo... Co przekłada się na jej relację z Jimem. Jednakże to wspólne zrozumienie o którym wspomniałeś jest tak silne, że aż inspirujące dla innych. Uczą się siebie nawzajem. Nawet w najtrudniejszych chwilach gdzie Melinda jest tak uparta i niedająca sobie dojść do zdania. Na miejscu Jima zwariowałbym z zaniepokojenia. Ale na szczęście oboje dostają lekcję i wyciągają z nich wnioski. Wspaniałe ;-)
Tru Calling miało pecha - jak wiele innych świetnych seriali. Może są zbyt zajmujące dla przeciętnego widza, zbyt zawiłe, nie chcą nic nowego? Ciężko powiedzieć. Mam to szczęście, że każdy mój ulubiony dostaje kasację. Okrutne słupki oglądalności. Co do tego drugiego - jak nie widziałeś to naprawdę warto się mu przyjrzeć [ ma chyba tylko trzynaście odcinków ]. Jedyna rzecz, która może wkurzyć to wiele niewyjaśnionych wątków. Tak jak przy "Tru Calling" pozbyli się tego w połowie. Jednakże jest to produkcja, którą trzeba odznaczyć w swojej liście "to do" ;-)
Scenarzyści znakomicie się spisali,tworząc taką unikatową historię Melindy i Jim'a.
Podczas mojej pierwszej przygody tym serialem, zauroczyłem się Melindą i Jim'em od samego początku. Melinda jest taką empatyczną osobą, ogromną optymistka,które zawsze patrzała na te dobre strony człowieka,że chciałem choć o odrobinę być jak ona. Wierzyła,że każdy popełnia błędy i to do nas nie należy dokonywać osądów. Mimo wszystkiemu pomagała na tyle ile potrafiła. Odmieniała życie całej rodziny, wprowadzała ich życie na właściwym tor a przy tym nic nie oczekiwała. Taka osoba to skarb. Jim powinien pisać podręcznik "Jak być dobrym mężem". Bez niego nie wiadomo jakby Melinda przetrwała ciężkie chwile.
Jak mi wiadomo, słupki oglądalności Tru Calling oraz Ghost Whisperer sięgały sporą wartość.