Porównanie do "Allo, allo" bez sensu. Jeśli komentarz miał być dowcipny albo zgryźliwy to nie wyszło.

Ale przecież w "Allo, allo" także pokazywano Niemców, jako stado bezmózgów, których można robić w konia jak dzieci. A rodzimy ruch oporu wcale nie był mądrzejszy - dokładnie tak samo jak pokazywany jest polski ruch oporu w "Zatoce".

Do "Zatoki..." można się przyczepić jak do każdej produkcji co nie zmienia faktu że działanie i zachowanie Niemców jak i ruchu oporu są do zaakceptowania. Nie uderzyło we mnie w fabule nic takiego czemu mógłbym przyczepić etykietkę zachowania pozbawionego mózgu. "Allo, allo" jest świetnym komediowym serialem w konwencji sitcomu. Jedyne co obie te produkcje mają wspólnego to to że akcja dzieję się podczas II WŚ. Chcesz wyrazić swoją krytykę wobec serialu to użyj innego przykładu. "Allo, allo" się do tego nie nadaje.

Jeśli dla ciebie zachowanie niemieckich oficerów wywiadu i Gestapo są pokazane w filmie zgodnie z historyczną prawdą, to reprezentujesz poczucie humoru, którego ja nie posiadam ;-)

Czyli co konkretnie? Bo ja widziałem w przedstawionych oficerach butę, arogancję i pewność siebie która promieniała po zajęciu Polski i zajęcia pomorza po wcześniejszym wysiedleniu polaków tam zamieszkujących więc żyjących na terenie bezpiecznym z możliwością że ktoś może się co najwyżej interesować ich bazą marynarki wojennej. Pokusisz się o przykład konkretnego zachowania oficerów nie będących zgodnym z prawdą historyczną?

No widzisz ;-) A nie zobaczyłeś w tych oficerach miernot, które są karykaturalnie mało efektywni w swojej robocie. Polacy grają im na nosie, a niemieccy żołnierze chodzą jak dzieci we mgle. No i skoro już jesteś takim patriotą, to pisz słowo Polak z wielkiej litery. Pomorze też zasługuje na wielką literę. Nie bądź burakiem, który poniża naszą nację.

Nie jestem mistrzem ortografii ale sądzę że pisze w sposób zrozumiały. Zauważyłem że swoja drogą jest to dobry test na forum. Jeśli się ktoś czepia dużych liter (nie znaków interpunkcyjnych, nie ó, rz itd) to raczej nie ma nic sensownego do powiedzenia i bije pianę dla bicia piany. Wyznacznik patriotyzmu od tego czy jakiś się film ma podobać czy nie z zasady jest głupi. Podobnie jak głupie jest to że ktoś uważa że film jest super bo główna bohaterka jest silną, niezależną feminą i tyle mu wystarcza. Film ma być dobrze zrobiony, być zgodny z prawdą historyczną i być przekonywujący. W jaki sposób polacy grali niemcom na nosie - podasz przykład z serialu? Może w końcu usłyszę jakiś konkret a nie ogólniki?

Nie usłyszysz, bo jesteś baranem ;-) Myślałem, że kiedy ci podpowiem, iż pisanie wyrazu "Polak" z małej litery, jest błędem, to zaczniesz pisać ten wyraz poprawnie. Ale uparłeś się być baranem, i napisać kolejny raz "Polak" z małej litery. Poza tym z interpunkcją masz jeszcze większe problemy, tylko nie chciało mi się jej poprawiać, bo musiałbym się czepić każdego wyrazu ;-) A nie ma sensu gadać z kimś o historii, skoro jest na tyle tępy, że nie potrafił ogarnąć zasad języka polskiego.

Mam coraz większe przekonanie że nie widziałeś całego serialu. Możliwe że zobaczyłeś jeden odcinek i to jednym okiem. Albo może nawet i tego nie zrobiłeś. Ale jeśli godność dostąpienia zaszczytu rozmowy z twoją nadzwyczaj przyjacielską osobowością na temat serialu dziejącego się w czasie wojny związana jest z perfekcyjną polszczyzną pisaną, to faktycznie nie godnym tego wyzwania. Proszę dalej żyć w swojej ortograficznej banieczce. Życzę zdrowia i zmiany nastawienia do świata.

Człowiek wykształcony nigdy nie zaakceptuje głupoty. To ortograficzne gamonie mają się uczyć języka, a nie ja obniżać standardów do tych gamoni. Serial obejrzałem cały - liczyłem na cud, który nie nastąpił.

To że człowiek jest wykształcony nie oznacza że jest człowiekiem mądrym. Poznałem wielu niewykształconych, prostych, mądrych ludzi. Poznałem też wielu wykształconych, obnoszących się swoim wykształceniem prostaków uważających że wyższe wykształcenie czy tytuł naukowy z automatu daje im racje we wszystkim co mówią czy twierdzą. No bo po co używać argumentów, jakiejś treści, czy coś w tym stylu jak wystarczy bezbłędnie pisać polacy z dużej czy z małej litery to przecież wystarczy w zupełności jako argument ostateczny w każdej dyskusji. To świetnie że obejrzałeś cały serial, może kiedyś nawet uda Ci się napisać jakąś merytoryczną krytykę.

Mylisz gamoniu, człowieka wykształconego, z człowiekiem posiadającym dyplom ukończenia uczelni wyższej. Ale skoro nie potrafisz sobie poradzić z zasadami gramatyki języka polskiego, to nie sądzę, abyś zrozumiał tę subtelną różnicę ;-)

Nie mylę. Natomiast kolejny Twój wpis potwierdza że można się uważać za wykształconego ale nic z tego nie wynika. No może poza tendencją aby za każdym razem dawać do zrozumienia innym że się jest lepszy. Ale żeby to zadziałało to znajomość stosowania dużych czy małych liter nie wystarczy. Zwłaszcza na forum poświęconym filmom. To może jednak jakiś konkret w temacie omawianego serialu dla odmiany?

"Dawać do zrozumienia innym, że jest się lepszym" - pierwsza lekcja polskiego za darmo, gamoniu ;-)

Może coś na temat serialu "Zatoka Szpiegów" dla odmiany? To filmweb a nie ortografia online lub inna strona poświęcona korekcie tekstu.

Ale żeby rozmawiać o filmach, to musiałbyś znać język. A nie znasz.

Co jakoś nie przeszkadza Ci ze mną się komunikować od ponad 2 tygodni. Więc może jednak coś napiszesz odnośnie "Zatoki.."? Jeśli nie dla mnie to może dla innych potencjalnych czytelników tej znamienitej konwersacji?

Nie przeszkadza mi bawić się tobą, ale to za mało, aby dyskutować na poważnie ;-) Ale widzę, że się starasz, i zacząłeś pisać lepiej, więc nie trać nadziei ;-)

Mistrz ortografii przemówił. Szkoda że treści w tej przemowie mało. Jak widać na merytoryczną wymianę zdań nie ma co liczyć. Proszę dalej siać sobie kwiatuszki w swojej banieczce samozadowolenia.

Dziękuję za serdeczność ;-)

Proszę bardzo :)

A ja owszem: zobaczyłem Niemców (gadających po polsku), którym Polacy grają na nosie jak chcą. Aż dziw, że w historii realnej, we wrześniu 1939 okazało się, że to jednak wywiad niemiecki rozpracował Polaków o niebo lepiej niż Polacy Niemców. Oraz że na przykład niemieccy najeźdźcy dysponowali mapami Polski dużo dokładniejszymi od map, którymi dysponowała Armia Polska. Słowem: czemu to serialowe dziadostwo ma służyć? Pokrzepieniu polskich serc à la Sienkiewicz, za pomocą opowiastek o rzekomych wojennych przewagach naszej nacji? Czy naprawdę kondycja Polski AD2025 - do której imigranci zarobkowi z odległych krajów pchają się drzwiami i oknami - jest tak żałosna, że Polacy potrzebują takiego historycznego pokrzepienia? Porównanie do ’Allo ’Allo!' odbieram jako ostry sarkazm. Tamta angielska farsa miała przynajmniej tę zaletę, że była niesamowicie śmieszna. "Zatoka" w ogóle nie jest. Tamta angielska farsa obśmiewała wszystkich po równo: Francuzów, Niemców, Włochów i samych Anglików - nikogo nie oszczędzała. Czym jest "Zatoka"? Jest siódmą wodą po siedemdziesiątym siódmym kisielu po "Stawce większej niż życie". Oczywiście, kultowa ongiś "Stawka" również zawierała mnóstwo kłamstw, tez propagandowych oraz przemilczeń. No ale sześć dekad temu jednak stanowiła nowe słowo w dziedzinie nadwiślańskiej telewizyjnej rozrywki. "Zatoka" zaś nic nowego nie wnosi, reprezentuje samą wtórność. Obejrzałem jeden odcinek (i to z bólem) i na więcej nie mam już ochoty.

Chciałbym nie przyznać ci racji. Ale nie mogę.

W punkt :) swietne podsumowanie.