ależ ta Luisa jest żałosna, żeby służącą policzkować za co , że Mili powiedziała jej prawdę ? Niech lepiej chleje,a nie wtrąca się w nieswoje sprawy, żałosna jest bo sama nie wie kto jej ojcem Iva, gdyby nie Nestor Miranda to by Luisa do dziś nie wiedziała, a ta Pani starsza myślała że to ten Gerard jest ojcem Iva. Dobrze że na samym końcu zrozumie że Mili jest fajna, i przynajmniej zrozumie jak wygląda prawdziwa miłość.