do roli prawdziwej Amandy wybrali złą aktorkę, ciągle ma taką samą minę, a do tego nie jest
jakoś specjalnie ładna.
Według mnie Emily jest ładna i nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli, ale kwestia gustu (:
Moim zdaniem gra bardzo przekonująco, zauważ, jak gra oczami. Poza tym ma bardzo ładny uśmiech.
Niektórzy myślą że jak aktor/ka nie mają gumowej facjaty jak Jimmy Carrey to znaczy że grać nie potrafią...a gra się przecież nie tylko gumową buźka ale całym sobą.tj .każdym gestem,słowem ,sposobem wymowy,spojrzeniem ...
Co Ty opowiadasz...;)
Według mnie na oko to ta Levieva jest z 10 razy ładniejsza od VanCamp, i nawet wygląda ciut młodziej, choć w rzeczywistości jest bodajże 6 lat starsza...
Ale co tam, w sumie nie mnie babie to oceniać;)
PS. A nie, chyba pokićkałam teraz;) Ale Emily też przecież brzydka nie jest.
ja też uważam, że serial wiele by zyskał gdyby wybrali inną aktorkę grającą Emily.
Jest wiele ładniejszych aktorek, ale przecież nie o urodę tu chodzi ;). Sądzę, że Van Camp radzi sobie bardzo dobrze, a jej częsty "poker face" jest z racji tego, że cały czas udaje kogoś, kim nie jest i stara się nie okazywać prawdziwych emocji.
Tak, tak. Całe szczęście, że aktorka wywiązuje się ze swojej roli znakomicie, to najważniejsze:)
Reszta to sprawa drugorzędna, czy nawet trzeciorzędna.