Chciałbym poruszyć wątek relacji Elizabeth ze swoimi rodzicami, a w szczególności z matką. Dziewczyna pyta matkę, ewidentnie uznając ją za silny autorytet, co by się stało, gdyby odeszła z Theranos. Ta jej odpowiada, o ile dobrze pamiętam: "Theranos to ty!". Toksyczna relacja z rodzicem, który swoje deficyty karmi popychaniem dziecka do "ambitnych celów". Stara historia, pokazana w nowy sposób.
Co symptomatyczne, ojciec jest w tym obrazku jakby nieobecny, nie-sprawczy.