Jak w tytule. Póki co jestem rozczarowany. W drugim, trwającym dobrze ponad godzinę odcinku mamy jakies 8 minut włoskiej mafii i resztę czasu poświęconą tym komandosom z meksyku. Może i fajnie zrealizowany ale nie na to się nastawiałem.
A na co się nastawiłeś? Od początku wiadomo było, że nie ma tutaj głównej postaci, a całość będzie skakać między różnymi rejonami, by pokazać jak wygląda międzynarodowy przemyt, a nie tylko lokalnie.