Dawno w filmach i serialach nic mnie tak nie zdziwiło i rozbawiło jak TA scena XDDDDD
No ale w sumie tak wyglądało, porzucili wiarę przodków i zaczęli wierzyć w słowa Jezusa. Gdzie tu propaganda? Przecież dokładnie to się wydarzyło w historii. Bogowie zostali zapomnieni na rzecz innych bóstw.
Chrześcijaństwo w krajach nordyckich nie rozprzestrzeniło się łagodnie ani z własnej woli mieszkańców. Wbrew popularnym współczesnym narracjom o „pokojowej misji”, w rzeczywistości wprowadzenie nowej wiary było w dużej mierze wymuszone, często brutalnie, szczególnie tam, gdzie władcy widzieli w chrześcijaństwie narzędzie politycznego umocnienia.
W Norwegii brutalność była normą: królowie wprowadzali chrześcijaństwo z użyciem przemocy, niszczyli świątynie, grozili karami, torturami i egzekucjami. Opór wobec nich był tak silny, że Olaf II został obalony właśnie dlatego, że narzucał wiarę siłą. Dopiero jego śmierć i późniejsza mitologizacja go jako „świętego” pozwoliły Kościołowi spacyfikować kraj.
W Szwecji również nie obyło się bez siły, nawet jeśli proces był wolniejszy, królowie podejmujący próby niszczenia pogańskich miejsc kultu napotykali bunt i konflikty. chrześcijaństwo nie zwyciężało przekonywaniem, lecz poprzez zbrojne powroty na tron i niszczenie dawnych świątyń.
Nawet tam, gdzie proces był łagodniejszy jak w Danii ludność nie była stroną dialogu. O chrzcie decydowali królowie, a poddani mieli obowiązek podporządkowania się nowej religii, która stawała się narzędziem centralizacji władzy. Władcy przyjmowali ją dla sojuszy i prestiżu, a społeczeństwo musiało iść za nimi.
Jedynym wyjątkiem była Islandia gdzie parlament wybrał chrześcijaństwo pokojowo, ale także i tam decyzja miała charakter polityczny, aby uniknąć wojny domowej i presji królów norweskich.
Chrystianizacja Skandynawii nie była miłym przejściem kulturowym. W znacznej części regionu była to narzucona, siłowa transformacja, w której stara religia została złamana nie argumentami, lecz zbrojną presją, groźbami i królewską przemocą. Wikingowie nie porzucili bogów z własnej woli, zostali do tego przymuszeni politycznie, militarnie i społecznie.
No ale w sumie tak wyglądało, porzucili wiarę przodków i zaczęli wierzyć w słowa Jezusa. Gdzie tu propaganda? Przecież dokładnie to się wydarzyło w historii. Bogowie zostali zapomnieni na rzecz innych bóstw.
Polecam przeczytać Eddę młodszą Snorrego Sturlusona, która jest najbardziej znanym i najbardziej rozpowszechnionym tekstem opisującym mitologię nordycką. Na samym wstępie pisze on o tym, że bogowie nordyccy to jedynie herosi którzy przeżyli wojnę trojańską, a jedynym bogiem jest Jezus. Jednakże, fakt istnienia wielu wątków chrześcijańskich w tekście nie przeszkadza wszystkim fanom każdej popkulturowej wersji mitologii (która jest skrajnie zniekształcona i jest nieporozumieniem) do mówienia jakie chrześcijaństwo jest złe.
Niestety muszę też przyznać, że wplątanie wątku Chrystusa w tak strasznie przekształconej wersji mitów jest bez sensu, a przy wywiadach Snyder broni się źródłem tekstowym, który olał przy każdym innym wątku.
Dla mnie jakiekolwiek podkładanie w coś wiary jest bezsensowne ludzie wymyśli religie z strachu przed śmiercią i tyle, przecież historia J.Chrystusa jest kalką Ozyrysa w chrześcijaństwo wiele ma błędów i pomyłek, sama biblia jest redagowana po dziś dzień. A jak już to moim zdaniem każde znane bóstwo w każdej religii jest jednym i tym samym Ojciec i syn wiele jest podobieństw, zresztą "od ludzi dla ludzi"