Serial może być chociaż w niektórych momentach występują koszmarne bzdury psujące odbiór. Najbardziej oczywista sprawa to fakt ukrycia się Cassie tuz obok klubu z którego uciekła. Trochę to mało inteligentne. Mnie zawsze wkurzało w filmach to, że stare baby grają nastolatki ( dotyczy to także starych facetów). W tym filmie nastolatkę gra dwudziestoczteroletnia aktorka, która wygląda na trzydziestolatkę. Nie ma jakiś dziewiętnastoletnich aktorek wyglądających jak szesnastki? Nie do strawienia dla mnie były postacie morderców. Jakiś scenariuszowy idiotyzm. Zastanawia mnie również fakt, że jeszcze w czwartym odcinku wszyscy mówili o trym, że Cassie uciekła z kimś, a o Greenie, że zaginął. Dlaczego nikt nie mówi, że Cassie zaginęła? Jedzie Cassie na spotkanie z policjantem samochodem, po którym jak mówi, znika i już jej nie odnajdzie i myśli, że kto jak kto ale policjant nie wie co to tablice rejestracyjne. Na spotkanie z mordercami jedzie uzbrojona w nożyk kuchenny i w lesie robi dwa kroki i od razu znajduje chatkę z uprowadzoną córką. Prawdziwy instynkt łowcy. Jak można zauważyć na posterunkach policji w UK można mordować bez obaw, że ktoś nas zobaczy, można tam wchodzić i wychodzić jak się chce i można się nie obawiać, że ktoś znajdzie trupa. Ciekawa też jest scena, gdy Cassie rozmawia ze swoim mężem na plaży. Rozmowa jest trochę dramatyczna, w tle szumią morskie ale, mąż się wkurzył i odchodzi, a w następnym ujęciu gdy Cassie odchodzi już sama w tle pojawia się pełno zakotwiczonych jachtów. Cos tu nie pyknęło. No i fotograf. Znalazł ciało, policji nie zgłosił, zabrał je, porąbał, wrzucił do wody i co? To nie jest poważne przestępstwo? A on jakby nigdy nic wyjeżdża sobie rozpoczynać nowe życie.