Powiem szczerze, że do gry podchodziłem z dość sporym entuzjazmem. Jestem wielkim fanem
zarówno trylogii Władcy Pierścieni jak i niedokończonej póki co trylogii Hobbita. Dostałem grę,
która różni się mocno klimatem od wyżej wymienionych filmów. Co nie oznacza, że jest źle. Jest
bardzo dobrze.
Pierwsze co rzuca się w oczy to przepiękna grafika. Mroczny, przytłaczający, ale pięknie
przedstawiony świat Mordoru. Niemniej brakowało mi miejscami spokojniejszego klimatu, jak np.
tego panującego w filmowym Shire. Bo nawet nad drugą, stosunkowo kolorową krainą cały czas
było czuć cień Mordoru i wojny. Jednakże rozumiem zamysł twórców, miała z tego wyjść gra
akcji, a nie erpeg, na którego jednak po cichu liczyłem. A szkoda, bo elementy rpg, mimo że w
jakimś stopniu obecne, na pewno nie wpłynęłyby na grę negatywnie.
Szczerze mówiąc ciężko mi na tę chwilę powiedzieć coś o muzyce, bo grę skończyłem 2
tygodnie temu, jednak nie było żadnego utworu, który jakoś głębiej zapadłby mi w pamięć. Dość
fajnie podbudowywała klimat gry, złego słowa nie powiem.
Fabuła - całkiem przyjemna, zmartwiła mnie znikoma liczba nawiązań do filmów i książek,
oprócz oczywiście historii kręcącej się wokół pierścieni. Oczywiście nie jest ona najwyższych
lotów, ale jak na grę akcji daje radę. Więcej nie chce zdradzać, ze względu na tych którzy gry
jeszcze nie ukończyli ;)
I w sumie główny aspekt, czyli rozgrywka sama w sobie. Grę ukończyłem w kilkanaście godzin,
bodajże w 76%. Jeśli o poziom trudności chodzi to jest ok - w przygodowkach czy erpegach nie
szukam nie wiadomo jakich wyzwań. Ginąłem co jakiś czas, ale generalnie nie było sytuacji w
których chcialem zrobić rage-quit :) Tutaj tez wychodzi największy minus gry - mianowicie
liniowość, monotonne szukanie symboli, artefaktów, zadania poboczne nie mające żadnej
fabuły, jakieś zbieranie kwiatków, ubijanie jednego kapitana po drugim. Chociaz tu nalezalo by
sie na chwilę zatrzymać - co w tej grze zachwyca to genialny, brutalny, widowiskowy system
walki. Jest krwawo, kompletnie inaczej niz znamy to z filmów. Co więcej odcinanie kończyn,
głów, podcinanie gardeł nie nudzi przez dość długi czas i daje sporo frajdy. A im dalej w grze,
tym więcej mozliwosci mordowania przeciwników.
Podróbka Assassin's Creed? Możliwe, nie wiem, nie grałem. Fanem Asasyna nie jestem i raczej
nie będę. Jak dla mnie jedna z lepszych gier tego roku, daję solidne 8/10.