PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606063}
7,7 8 022
oceny
7,7 10 1 8022
Alan Wake
powrót do forum gry Alan Wake

... świetny klimat i klasyczne małe amerykańskie miasteczko położone w malowniczych, górzystych terenach. Ponuro, ciężko, grafika też daje radę. Historia nieco naciągana/przeciągana, jednak dość intrygująca. Początkowo naprawdę bardzo się wkręciłam, dlatego teraz dość spore mam pretensje: cała walka z wrogami jest żałosna - postacie są monotonne, zbierają się grupą i napierają, zaś bohater mniej zwinny niż przeciętny Kowalski, broni arsenał znikomy, jedynie granaty błyskowe bardziej inwazyjne, ale co z tego, skoro taktyk obrony/ataku do wyboru żadnych - można sobie biegać dookoła, tańcować wśród wrogów, zaś jak amunicji braknie to nawet ucieczka nieskuteczna - wspominałam o zdolnościach fizycznych bohatera (nie bójcie się, wszystko w końcu się przejdzie, bo im kolejny respawn, tym łatwiej [?]). Możliwości myślenia w tej grze są zerowe, bo nie dość, że żadnych taktycznych rozwiązań w walce to również zagadek nie ma - wszystkie cele podane na tacy i odbywające się wobec schematu: wciśnij przycisk wyraźnie zaznaczony na mapie/zrób zadanie, które, niczym upośledzonemu, wyjaśni Ci Wake bądź/i literka F, przejdź do kolejnej lokacji i odpieraj ataki chmary wciąż tych samych wrogów, ewentualnie maszyn, oczywiście zawsze w ten sam sposób. Maszyny miały potencjał, nawet mnie przeraziły; ale batalia z nimi absolutnie bez pomysłu (latareczka i znów nieporadne tańce Alanem). Rozumiem, że nie każda gra ma na celu skupianie się na wrogach i eliminowanie ich poprzez dane taktyki, ale to albo trzeba wykreować inne zajęcia, albo, z powodu braku pomysłu, jednak wykreować ciekawsze walki i wrogów.. Postawili sobie na wrogów, jednak inwencji w temacie żadnej, atakują i tylko przeszkadzają, nie wymagają.. Twórcy skupili się na scenariuszu i klimacie - owszem, to wyszło fenomenalnie; ale wciskanie tych czarnych mend, byle tylko dłużej ktoś grał (znaczy częściej umierał)... Jednocześnie robienie z gracza idioty i tłumaczenie mu największych banałów... W Call Of Duty rządzi walka, w Asasynie zwinność i scenariusz (mimo wszystko dużo bardziej absorbujący) - każda gra ma coś, co wciąga i przez co właśnie się w nią gra - ja gram w Alana Wake'a tylko dla widoków, klimatu i nieco scenariusza, a to nie jest właściwie rozgrywka. Skoro jestem graczem to powinno mnie zmuszać do działań, nawet decyzji, a jedyne działania w tej grze to te jasno wyznaczone wciskanie przycisków, albo ciągłe bezsensowne odpieranie bezmyślnych przeciwników. Ogromny potencjał, świetny klimat, okropnie prymitywna rozgrywka. Smutne, jestem mocno zawiedziona. Gorzkie żale odprawione ;P

ocenił(a) grę na 9
anarchistt89

Mam podobne odczucia :) Klimat i fabuła piękna nawet strony maszynopisu mi się podobały za to walka to samo denerwujące dno. Aż w trakcie grania w Deux Ex: Human Revolution pomyślałam, że może specjalnie tak słabo w końcu Alan to nie żołnierz ani jak wspominasz Assassin's Creed.

ocenił(a) grę na 8
Landzia

Dokładnie. Alan Wake to jedynie pisarz, nie wojownik. Jednocześnie jak na kanapowca radzi sobie nadspodziewanie dobrze. Grałem prawie dwa lata temu i do dziś pamiętam te fenomenalne uniki (które można robić bez końca, trzeba wpaść w rytm) rodem z "Matrixa". Niestety ilość walki sprawiła, że to TPS z masą nawalania. Może dość oryginalny z racji klimatu, narracji i całej tej roli światła ale nie jest to gra oryginalna pokroju takiego "Mirror's Edge".

Dobrze wspominam.

ocenił(a) grę na 6
anarchistt89

Otóż to, otóż to. Gameplay wg mnie nie jest zbyt dobrze przemyślany. Ok, niby Wake to pisarz, w takim razie dlaczego skroili pod taką postać, taką prostacką rozgrywkę?! Fabuła, mroczny klimacik oraz oprawa audiowizualna ratują grę. Alan Wake's American Nightmare pod względem rozgrywki jest lepszy: dochodzi kilka nowych, szybkich pukawek jak uzi, czy pistolet na gwoździe, sprint jest o wiele dłuższy dzięki czemu możliwa jest już ucieczka przed przeciwnikami. Mamy w miarę otwarte mapki po których biegamy i wykonujemy poszczególne rzeczy. Przeciwnicy już się nie odradzają, co zachęca do eksploracji. Do tego AN jest na tyle krótki, że nim znudzi to się skończy ;P Pan Zgrzyt to też fajna postać, a mroczny klimacik ustąpił bardziej takiemu surrealistycznemu.

ocenił(a) grę na 8
anarchistt89

To gra w którą się gra dla historii.Liniowość po prostu musi być.Wszyscy narzekają na walkę.Mimo ,że toporna mi się bardzo podobała.Nie miałem problemu nawet na najtrudniejszym poziomie trudności.Nigdy nie zabrakło mi amunicji.Nawet miałem jej czasami za dużo.Można było odczuć ,że Alan to nie jest olimpijczyk ,a zwykły pisarz nie przystosowany do dużego wysiłku(pomijając jego wytrzymałość i bieganie całe noce :) oraz dnie). Jak twierdzicie ,że jest trudna to chyba nie próbowaliście przejść Dark souls'a.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones