Kupiłam wersję na PSP, błędnie sądząc, iż jest to port gry PC "Laura Hobby: Mistrzyni Jazdy Konnej". Okazało się, iż "Ranch Rescue" to w istocie pierwsza część tej gry z tymi samymi postaciami, ale inną historią.
"Laura..." bardzo mi się podobała, ale "Ranch Rescue" mimo podobnego systemu wypada dość blado. Nie licząc początkowej części gry, która pełni rolę swoistego prologu, rozgrywka przedstawia się bardzo schematycznie: należy jeździć po mapie wykonując treningi, następnie wygrywać zawody lokalne, by później móc pojechać na zawody międzynarodowe. Interakcji z postaciami jest niezwykle mało, a co za tym idzie - niewiele dialogów i niewiele samej fabuły. Trochę szkoda, bo w "Laura..." historia była ciekawa i przeplatała się ze sportową rywalizacją.
Oprócz tego sterowanie koniem jest dość denerwujące, a automatyczne skoki nierzadko po prostu odmawiają współpracy. Nie jestem też fanką topornego systemu oporządzania konia. W grze można rozmnażać konie i wychowywać źrebaki, ale cała ta funkcja jest praktycznie bezużyteczna.
5/10