PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=615795}

Amnesia: Mroczny obłęd

Amnesia: The Dark Descent
2010
8,0 4,8 tys. ocen
8,0 10 1 4846
Amnesia: Mroczny obłęd
powrót do forum gry Amnesia: Mroczny obłęd

Do gry skłoniły mnie pozytywnie opinie na temat tego czegoś. Gra miała straszyć ale nie "wyskakującymi mordami" tylko klimatem (podchodziłem do tego jak do Silent Hill), więc byłem ciekawy historii zawartej w grze. Niestety gra to Doom 3 w klimacie XIXw. Ciemno i nic poza tym. Potwory nie straszą, a śmieszą (dosłownie parsknąłem śmiechem kiedy pierwszy raz zobaczyłem "mordziaka" (to ten ze szczęką do sutków), po czym stoczyłem się z fotelu kiedy zobaczyłem jak reaguje nasz bohater). Postać pod wpływem strachu zaczyna zachowywać się jak koleś po tygodniowej libacji (obraz pływa, rozmazuje się i wisienka na torcie - czasami kamera opada aż do podłogi "iks De").

Gra jest też strasznie niekonsekwentna. Kiedy nasza postać usłyszy potworka lub zobaczy jak sobie spaceruje od raz zalewa się potem i zachowuje się jak pijany ale kiedy bierzemy "mordziaka" lub jego "krabogłowego" kolegę na klatę wszystko jest spoko, zero strachu. Tak jest, w ten sposób przeszedłem 50% starć z tymi śmieszkami. Wystarczy poczekać aż podejdzie, zrobić unik i pożegnać się z przeciwnikiem oddalając się w kierunku celu (na dłuższych dystansach dostają bonus +500% do szybkości i trzeba ich wyczuć ale po trafieniu w postać kontemplują chwilę nad swoimi czynami co daje nam czas na dalszą ucieczkę).
O wściekłym karpiu w wodnych poziomach nie wspomnę - tam da się zginąć?

Fabuła jest strasznie nudna i miałka, słabo poprowadzona i opowiedziana. Ukończyłem ją (jak mi się wydaje) na 100% w ciągu ok. 4h. Przeczytałem każdą znalezioną notkę, doświadczyłem wszystkich halucynacji, a głowa Agrippy pofrunęła do portalu niczym butelki w stronę naszych super strasznych przeciwników i z radością powitałem napisy końcowe po żałośnie słabym zakończeniu.

Podsumowując gra nie ma prawa przebywać nawet w tym samym mieście co choćby jedna kopia Silent Hill (gra w której klimat można nożem kroić). To coś nałapało ocen chyba tylko ze względu na jutuberów pokroju pewdiepie, którzy wrzucają filmiki jakie to jest straszne. A tu niespodzianka - kolejna gra pokroju Slendera.

ocenił(a) grę na 3
Casstiell

Niestety nie mogę edytować a zapomniałem wspomnieć o arcytrudnych zagadkach... Nope. Łamigłówki są krótke, proste i jest ich mało. Osoby, które się nimi zachwycają nie grały w gry pokroju Silent HIll (z gatunku) lub jakikolwiek Myst.

ocenił(a) grę na 8
Casstiell

Czysta kwestia upodobań.
Jeżeli chodzi o mnie to prócz Amnesii i Penumbry nie pamiętam innych gier, które trzymałyby mnie w stanie ciągłego niepokoju, niepewności i obawy, że zaraz coś mi wyskoczy na plecy albo twarz. Jasne, grając w inne horrory także jest niepokój i strach, bo to horror, od tego jest, natomiast Amnesia to taka gra, która mi zawsze gdzieś tam w podświadomości siedzi i jest dla mnie klasyką w tym gatunku :D Co do zachowania Daniela podczas interakcji z potworem - tutaj się zgodzę, gdy widział go z daleka bądź wyczuwał to szlag mnie trafiał, bo tak oporne sterowanie postacią działa na nerwy. Na strach także, próbuj się ewakuować, gdy ten shit jest blisko Ciebie :D Z drugiej strony taką samą zależność można zauważyć w masie horrorów ale pod postacią filmów. Gdy bohater widzi obiekt złodupca gdzieś dalej, to stara się powoli, ślamazarnie i cicho wycofać, ale gdy wyskoczy Ci taki na twarz to adrenalina robi swoje i uciekasz przed siebie tak mocno, że burzysz ściany. Wydaje mi się, że taką samą zależność twórcy wykorzystali w Amnesii. Ciężko by było zrobić cokolwiek przy jumpscarze, gdy Daniel traci poczytalność.
Ta, na wodnym da się umrzeć. Z tego co pamiętam to chyba na takiej samej zasadzie co przy pierwszym potworze. Trzy - cztery hity i padasz.
Rozumiem, że gra mogła do Ciebie nie trafić, kwestia gustu, natomiast degradowanie Amnesii do poziomu Slendera jest niesmaczne. I nie czepiam się pod przykrywką odmiennej opinii - te dwie gry to niebo i ziemia pod każdym względem.

Swoją drogą uważam, że 94% horrorów (na oko rzucam), nawet takich przeciętnych jest w stanie w jakiś sposób wystraszyć gracza, gdy tylko gra w "odpowiednich" warunkach. Środek nocy, całkowita ciemność w pokoju, w całym domu cisza, słuchawki na uszach i na pewno znajdzie się moment, który na wyobraźnię zadziała. Te pozostałe 6% to wyjątkowo niszowe tytuły :P