Muszę przyznać, że dzieło Frictional Games nie na darmo nazywane jest najlepszym survival horrorem przez wielu graczy na świecie. Mistrzowska narracja, gdzie fabułę poznajemy z każdą czytaną notatką, mroczne korytarze zamku Brennenburg, potwory czające się w ciemnościach, wreszcie projekty poziomów (mój faworyt, to więzienie i chór wraz z salami tortur) oraz motyw ludobójstwa w celu pozyskania energii przez barona - to wszystko sprawia, że praktycznie "Amnesia: Mroczny obłęd" wbija w fotel i nie daje wymazać się tak łatwo z pamięci. Niesamowite są retrospekcje, gdzie słuchamy tylko odgłosów rozmów tego, co rozegrało się w danym pomieszczeniu a wyobraźnia dopełnia dzieła. Tak samo w ciemnych korytarzach idealnie ukierunkowuje się ona przeciwko graczowi.
Mam jednak zasadnicze "ale" do tej produkcji... Średnio przepadam za grami, w których brak jakiejkolwiek możliwości walki. W sumie szkoda, że Daniel nie mógłby na przykład użyć młota przeciwko potworkom, czy oblać jakiegoś naftą i podpalić. No, ale taki to już urok produkcji od Szwedów...
Niemniej jednak pomimo niezwykłej atmosfery, niesamowicie mrocznej fabuły i ogólnego zagrożenia na każdym kroku, wciąż numerem jeden na mojej liście horrorów jest "Silent Hill 2" :)