"Nienawidzę tego brudnego świata, który nie jest niczym więcej niż padliną, którą żywią się ludzie. Chcę zabić tylu ludzi, ilu
zdołam. Moja krucjata zaczyna się tu i teraz."
Takie słowa w AC Unity wypowiada Maximilien Robespierre. Wzbudziło to wiele kontrowersji. Francuski europoseł Jean Luc
Melenchon złożył oficjalny protest:
"Obrażają nas, aby zniszczyć to, co sprawia, że francuski naród trzyma się razem. To pisanie historii na nowo. Po to, aby
gloryfikować tych, którzy przegrali, i zniszczyć wizerunek Republiki."
Choć Robespierre na dużo krwi na rękach, to nie był żądnym krwi potworem, jak wynika z gry. Z powodu jego uczciwości
nazywano go ,,nieprzekupnym", a jako młody adwokat bronił bezinteresownie biednych. Nie on był też inicjatorem i
pomysłodawcą wielkiego terroru.
P.S
Wiem, że to tylko gra i że nie należy jej brać na poważnie, ale protestujący przeciw takiemu przestawieniu Robespierre'a mają
wiele racji.
Nie, nie mają, bo Robespierre może i był uczciwym człowiekiem, ale to nie usprawiedliwia jego zbrodni i niszczeniu wartości, które tyle lat budowały potęgę Francji i Europy. Od rewolucji francuskiej właśnie, zaczęto podważać wartości, którymi tyle lat żyli europejczycy i uważali je za najważniejsze - prawda, honor, religia chrześcijańska, rodzina, etyka. Każda rewolucja jest próbą zniszczenia istniejące ładu, pytanie tylko, co później? Przez kilka lat Francja była potęga, a to za sprawą oświeconej monarchii Bonapartego, który na nowo zaprowadził porządek w kraju, dzięki wartościom i spisaniu prawa - prawo było sprawiedliwe. Potem nastała republika, a w krótkim czasie zapanował socjalizm, który trawi ten kraj od środka od przeszło 200 lat, z przerwami na cesarstwo i rządy de Gaulle'a.
Mają, ponieważ Robespierre nigdy by takich słów nie powiedział. Zamordował wielu ludzi, ale to nie było jego celem samym w sobie, jak to jest przedstawione w AC. On nie był nawet pomysłodawcą wielkiego terroru. A Bonaparte popierał jakobinów, znał osobiście brata Robespierre'a i był częstym słuchaczem Marata, który był bardziej radykalny niż jakobini. Rewolucja francuska wniosła wiele dobrego. Deklaracja praw człowieka i obywatela jest przesiąknięta humanizmem i ideami obecnie powszechnie przyjętymi. Kodeks Napoleona też by nie powstał gdyby nie rewolucja.
Terror jakobinów rozpoczął się później po podpisaniu deklaracji praw człowieka i obywatela, więc to żaden argument. Bonaparte popierał jakobinów, bo był oficerem - chciał mieć pewnie wpływy w środowisku, szybko awansować, a także nie pójść na szafot. Są różne opcje, a ja napoleonistą nie jestem.
Na domysłach też nie możemy się opierać - nie wiemy czy Napoleon dokonałby przewrotu na Ludwiku XVI i koronował się na cesarza, wydał Kodeks Napoleona i pobił narody pod Lipskiem, dotarł do Wielkiej Brytanii i koronował się na króla Anglii. Może po Ludwiku XVI nastałby lepszy król, który rozpocząłby walkę z ogromną biurokracją w monarchii i zadłużeniem skarbca. Kto wie co mogłoby być?