Dałbym dychę za klimat, bo z tym, że gra przechodzi się sama zdążyłem się pogodzić (szukam wyzwania - wracam do staroci), takie czasy. Ale problemem dla mnie jest to, że Ezio praktycznie 98% gry jest zwykłym napuszonym bucem. Z główką mu się poprawia wraz z pojawieniem się zarostu, niestety to już prawie koniec gry...
E tam całkiem sympatyczny bohater. Nie należy zawsze bezgranicznie sugerować się tym co piszą w Cd Action :P
(tam go nazywali bucem, czemu nie wiem )
CDA nic tu nie ma do gadania. Czytam czasem, ale z ich recenzją się nie zapoznałem. Dużo bardziej mi odpowiadał Altair, zimny i wyważony - bucem był do swojej śmierci czyli tylko na początku gry. Ezio tylko kobitki miał w głowie, strasznie mnie irytował w trakcie rozmów. Zachowywał się jak stereotypowy włoch, widac w tej Kanadzie lubią takich maczo ;]
Ale w AC1 dostaliśmy w swoje ręce już zawodowego i doświadczonego zabójcę, natomiast w AC2 obserwujemy rozwój głównego bohatera od młodego chłopaka, któremu tylko kobitki i hulanki w głowie, do dorosłego profesjonalisty. Widzimy jak staje się mężczyzną.
Generalnie według mnie Ezio był bardziej ludzki - potrafił zarówno żartować i jak i się wkurzyć, natomiast Altair był dla mnie zbyt sztywny, jak jakiś cyborg.
Altair taki miał być, przedstawiał obraz prawdziwego członka sekty asasynów, członka ze spranym mózgiem gotowym na śmierć na pstryknięcie palcami.
Ciekawe, który z dwójki Altair, Ezio wygrałby w solowym pojedynku? Ja obstawiam Altaira :)
Ezio by wygrał - jakby mu wyk*rwił z ukrytego pistoletu, to Altair by nawet nie zdążył mrugnąć. Poza tym Ezio lepiej bije się na pięści i do walki może używać również swych ukrytych ostrzy.
"Ezio by wygrał - jakby mu wyk*rwił z ukrytego pistoletu, to Altair by nawet nie zdążył mrugnąć"
Altair mógłby to zrobić pierwszy. Nie zapominajcie, że to Altair zaprojektował te gadżety...