Nie wiem dlaczego tyle osób narzeka na tą część, według mnie to jedna z lepszych części bo wprowadziła coś nowego, we wszystkich wcześniejszych Asasynach mieliśmy to samo tylko inne lokacje, raz Wenecja, raz Konstantynopol może coraz nowsze ale nadal to samo, i mówiąc, że III to coś nowego odnoszę się do lasu po którym mogliśmy radośnie hasać, wiele osób pewnie się ze mną nie zgodzi ale ja nie wiem ile godzin spędziłem polując na zwierzynę, wykonując zadania od ludzi spotkanych właśnie w lesie, a nie główne misje, nie wspomnę nawet ile czasu po prostu "polowałem" na Anglików przechadzających się po lasach i zabijałem ich na wszelkie sposoby. Dla mnie jako gracza który od pierwszej części AC jest z tą grą to rzygać już mi się chciało miastami w tej grze, a III bardzo dobrze wykorzystała fakt dzikich terenów Ameryki Północnej. Do tego możliwość stoczenia bitwy morskiej, no cudo. Przepraszam za nie do końca składne zdania ;)