Ok. Ona umarła w Brotherhood. Ale czy ktoś może wie, czy w III części wyjaśnią dokładnie, dlaczego zginęła, po co? Bardzo mnie to nurtuje, bo lubiłam tę postać :/
no ciekawe czy będzie wyjaśnione ?? wg mnie zginęła ponieważ była szpiegiem abstergo i Jabłko pokierowało Desmondem żeby ja zabił i tym samym pozbyć się intruza.
To nie była już Lucy, wcześniej zdjęła buty, a potem w komnacie znów je miała, albo 16 mówił do Desmonda: "she is not who you think she is"
Albo cytat z angielskiej wiki: "Juno, who was aware of Lucy's true allegiances, took control of Desmond's body and warned that "the cross darkens the horizon".
To się okaże jakaś "podróba" z Abstergo, a prawdziwa Lucy żyje.
Lucy zginęła z dwóch powodów:
-Skończyła się umowa z aktorką, która obejmowała 3 części gry (pierwotnie AC miał być trylogią).
-A wyjaśniono to w dodatku DLC "The Lost Archives", w którym okazało się, że Lucy przeszła na stronę templariuszy i miała dla nich zdobyć fragment Edenu.
Szczerze powiedziawszy to zginęła dlatego że... aktorka dająca jej głos zrezygnowała.
Tak, tak, fascynujące.
Tylko że w najnowszym DLC jest bardzo jasno powiedziane że Lucy jednak pracowała dla templariuszy.
Poza tym napisałem 'SZCZERZE POWIEDZIAWSZY'. Autorzy gry wcale nie chcieli jej zabijać, ale musieli, bo aktorka dająca głos Lucy nie przedłużyła kontraktu.
Nie zrozumiałeś filmiku - tam też mówią, że przeszła na stronę templariuszy, albo pomyliłem linki, bo już dawno oglądałem ten właściwy.
Nawet go nie oglądałem, po prostu chodzi mi o to że ten filmik to tylko domysły, a w najnowszym DLC wszystko już zostało wyjaśnione. Widać że grałeś w Lost Archvie :P
Assassin's Creed jest pełen domysłów i symboli, a większość graczy to dzieciaki <18-roku, które szukają jedynie akcji w grze, nie strony merytorycznej, której nie bez powodu jest wiele w tej grze.
Nie wiem czy wiesz, co mam na myśli: niejednokrotnie w grach i filmach, koniec kontraktu, śmierć aktora, czy jakiś wypadek losowy nie przeszkadzał w kontynuowaniu jakiejś postaci. A zmiana głosu lub wyglądu była tłumaczona jakimś wypadkiem transformacją itd.
Być może w DLC mówią część prawdy, ale druga część, to polityka firmy z której się nie zwierzają: Gra ma za zadanie trafić i spodobać się największej liczbie odbiorców, tak aby chcieli kupić kolejne części.- To oznacza, że ma zaintrygować tych, których interesuje fabuła, oraz zachęcić od strony technicznej wymagających graczy.
Rozważmy co by było gdyby Lucy nadal żyła:
- Desmond, który nie dojrzał jeszcze, by być Assassynem (w Revelations ekipa określa go jako "nie szczególnego (chodzi o jego umiejętności), ale potrzebnego, ze względu na jego wyjątkowe DNA"
- ... pominę mniej istotne skutki, których łatwo się domyślić
- "Ci Którzy Przybyli Przed Nami" nie byliby tacy trudni do zrozumienia (pomagają Assassynom, bo chcą zachować równowagę na świecie, pokój, albo badania Templariuszy zagrażają ich cywilizacji) - słowem: niewiele możliwości
Śmierć Lucy zbija z tropu i daje do myślenia, dlaczego zabili kogoś, bez kogo Assassyni nie mieliby tak cennego Desmonda z przepowiedni. Wytwarza dystans między zaawansowaną rasą, która nie tylko jest lepiej zaawansowana technicznie, ale też umysłowo (dzięki temu że uważają za wystarczające wytłumaczenie gdy zabijają Lucy kilka niezrozumiałych zdań)
Co do samego DLC - jest ono dla tych, którym nie wystarcza alegoria, lub tłumaczą ciekawą historię zza kulis.
W DLC nie ma wszystkiego, bo jakby poczuł się autor gdyby całą jego pracę włożoną w ukrywanie symboli można było bez wysiłku zdobyć za pieniądze?
Starsze wersje programów, czy systemów operacyjnych, były pełne ukrytych treści od autorów z żartami, listami itp. jednak z różnych powodów zakazano tego robić i tylko nieliczni programiści zostawiają po sobie znak, że nie są tylko kolejnym nazwiskiem na liście twórców.
Imo za dużo rozkminiasz.
Wątek Lucy był dość prosty i banalny od początku. Podwójna agentka która zatraciła własną tożsamość i stała się potrójną agentką. Plus zakochała się w swoim 'podopiecznym'.
Zdrada i 'zakazana' miłość.
Dość banalne.
Ogólnie też bardzo lubiłem analizować różne rzeczy dopóki się nie dowiedziałem że czerwone ślady do willi (w brotherhoodzie) nie mają żadnego większego znaczenia, autorzy je dali żeby trafić do wejścia...
Poza tym teraz to już prawie nic nie zostało do odkrycia.
Tylko to kim jest Erudyto (czy jak mu tam) i skąd się wziął FE na Cyprze.
Braderhood, nawet z dodatkiem, to była moim zdaniem najgorsza część, a swoją drogą, ciekawe dlaczego w Revelations zrezygnowano z zagadek.
dla mnie Revelations było gorsze... ale to dłuższa dyskusja :P
Zagadek nie było po co, skoro 16stkę mieliśmy 'pod ręką'
Ale mam nadzieje że powrócą w III części
Przepraszam, ale to moja ostatnia wypowiedź poza tematem. Tak jak w przypadku rozwiązania sprawy zdrajcy (Lucy), liczyłem na zagadki w INNEJ FORMIE. Przecież dałoby się je gdzieś wcisnąć.