PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=646697}
7,5 17 tys. ocen
7,5 10 1 16603
Assassin's Creed III
powrót do forum gry Assassin's Creed III

Pierwszego Assassyna trochę męczyłem, ale gdy doszedłem do finału to z biegu przeszedłem kolejne części. Wtedy wyszedł Revelations, trochę gorszy, ale równie grywalny. Oczekiwałem, że Ubisoft to dostrzeże i AC III będzie w starym, dobrym stylu. Tyle tytułem krótkiego wstępu.

AC III wypada bardzo słabo na tle poprzedników. Przede wszystkim gra została stworzona dla Amerykanów. Aby zacząć grę i dobrze połapać się kto jest kim w fabule i jakie wydarzenia są przedstawiane to wypada usiąść nad porządną książką od historii. Można też przerywać grę co 5 minut by czytać notki silące się na śmieszność, ale były zbyt irytujące. W poprzednich częściach umierający wrogowie, mówili ciekawie. Teraz stwierdzają, że bohater jest głupkiem i wszystko psuje. Dowiedzieliśmy się również, że Templariusze to tacy źli Assassyni którzy też skaczą po dachach i zabijają z ukrytych ostrzy. Doświadczymy też wątpliwej przyjemności szukania dzieci bawiących się w chowanego.
Bitwy - mam wrażenie, że bohater walczył w nich od niechcenia, bo przyjechał w niewłaściwe miejsce w niewłaściwym czasie. I zamiast klepać się na całego to jeździmy między oddziałami lub biegamy za skałami. WTF? No i brakuje najważniejszej cechy AC czyli spiskowej teorii dziejów, "Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone" Brakuje czegoś takiego jak Jabłko w najważniejszych dziejach świata, czy walka z papieżem. Każdy kto grał w poprzednie części zauważy brak tego czegoś co czyniło serię niezwykłą, inną od setek innych gier. Tyle o minusach strony "fabularnej"

Od strony "mechaniki" gra również nie powala. Przede wszystkim kolorowe włosy. Nie wiem czy już wyszedł na to patch, czy nie bo nie chce mi się szukać. Jak takie coś można przeoczyć? Kilka razy udało mi się popsuć konia, wjechałem na element otoczenia, a wyjechać nie mogłem. Sklepy- chyba są, ale nie otworzyłem ani jednego. Po co skoro Connor otrzymuje wszystko co potrzeba od dziadka (tomahawk, pistolet, łuk, ukryte ostrza, strzałka z liną)? Werbowanie towarzyszy, w poprzednich częściach używałem ich kiedy tylko mogłem. Tutaj facet z tasakiem nie był mi do niczego potrzebny. Osada - nie wiem dlaczego mam handlować karawanami z widoku osady skoro pieniądze nie są specjalnie większe, na kasę trzeba czekać, jest jakieś ryzyko i można dać 3 towary na raz. I w osadzie jestem tak często jak w mieście. Pieniądze - na co mam je wydać? Chwalono się ucieczką przez wnętrza budynków, mi zdarzyło się to tylko raz, gdy nas goni cała armia nie mamy czasu na oglądanie budynków, czy gdzieś tutaj mamy wejście. No i najważniejsze czyli walka bohaterów. Jeśli nasz wojownik wykonuje super-uber combo, ale zostanie dziabnięty przed ostatnim ciosem przez kogoś innego to nasza ofiara nie tylko będzie dalej żyła, ale i walczyła tak dzielnie jak wcześniej, mimo tego, że dostała kilka celnych ciosów w najważniejsze miejsca. W dodatku combo jest często bardzo długie więc o dziabnięcia od innych nie jest trudno. Nie udało mi się nikogo zabić waląc, ot tak. Więc jest to albo niemożliwe, albo nieopłacalne.

Fabuła gry ma 2 dobre momenty: przyjęcie Lee do Templariuszy, gdy okazuje się np. że to Assassyni utopili się na morzu i zabicie Lee w knajpie, podzielenie się alkoholem, prawie po przyjacielsku. Podobał mi się też las, bardzo klimatyczny i "realny", zwłaszcza przy mgle. Można się wspinać po drzewach co też idzie na + jednak nie wiem czy to było tym czego potrzebowała ta seria, i tak rzadko się z tego korzysta bo po ziemi jest szybciej.
Tyle ode mnie.