Równo z polską premierą zakupiłem sobie Batman: Arkham City na PC i po trzech dniach zakończyłem grać w fabułę główną. Wydaje mi się, że przyszła pora na małą recenzję. Zawsze chce aby moje teksty pisane na różnych forach były jak najbardziej profesjonalne. Układając swoją opinię o Arkham City doszedłem do wniosku, że owa recenzja zajmie mi przynajmniej 10 dużych akapitów, na zapisanie jej będę musiał poświęcić przynajmniej godzinę (na koniec zapewne kulejąc stylistycznie), a nikomu zapewne tak długiego tekstu nie chciałoby się czytać. W dodatku gdy ją tutaj układałem w poniedziałek, coś mnie wylogowało gdy nacisnąłem przycisk "podgląd" i cały tekst został usunięty. Dlatego postanowiłem ograniczyć się tylko do krótkiego wstępu i podsumowania, a między nimi zawrzeć oceny cząstkowe składników składających się na jakość gry, oraz największych plusy i minusy najnowszego hitu od Rocksteady. Mam nadzieję, że wam się spodoba...
Arkham Asylum od razu mi się spodobało. W ciągu dwóch lat od wydania tej gry przeszedłem ją 4 razy, w tym raz na najwyższym poziomie trudności osiągając absolutne 100%. Miała ona kilka mniejszych i trochę większych mankamentów, ale jedynym poważnym jej minusem były schematyczne walki z bossami (chyba pięć zrobiono pod jedno kopyto). Jednak był to świetny tytuł, godny polecenia, zasługujący na swoją opinię i zdecydowanie najlepsza gra roku. Prawdę mówiąc nie sądziłem, że uda się ją kiedykolwiek pobić, bo niemal wszystkie dochodzące do nas oficjalne informacje odnośnie sequela sprawiały, że moje obawy rosły. Bałem się o to, że zniszczone zostaną największe zalety Arkham Asylum jakimi są prostota i klimat, a kontynuacja będzie przekombinowaną grą pod względem grywalności i fabuły, z przesytem czarnych charakterów. Teraz powinienem się wychłostać za niewiarę w programistów Rocksteady, bo przeszli moje najśmielsze oczekiwania. Ich nowy hit (mam nadzieję) poprawił wszelkie niedoskonałości poprzednika (nawet takie o których nie zdawałem sobie sprawy, że można je jeszcze poprawić) tworząc dzieło doskonałe, pozbawione większych wad. Oto rozpiskach największych plusów i minusów Arkham City (plusy maksymalnie skracałem, a minusy właściwie nie odnoszą się do samej gry)...
ZALETY
+ Arkham City (najlepszy cyfrowy świat w grach ever dopracowany do najdrobniejszego szczegółu)
+ Klimat
+ Rewelacyjne odwzorowanie świata Mrocznego Rycerza
+ Powalająca fabuła (nie dość, że dłuższa i bardziej złożona, to jeszcze z dwoma szokującymi zakończeniami)
+ Grafika (poprawiono tekstury, krawędzie postaci i przedmiotów, oraz mimikę twarzy)
+ Kapitalna ścieżka dźwiękowa (czyżby najlepszy soundtrack do gry ever?)
+ Voice-acting (Conroy i reszta ekipy jak zwykle spisali się na medal, ale Hamillowi należy się pokłon)
+ Cut-scenki
+ Catwoman (jej misje, jej ruchy, jej możliwości - ta postać przebija samego Batmana)
+ Możliwość gry różnymi osobami (czyli jeszcze raz Catwoman!)
+ Misje poboczne (deklasuje pod tym względem poprzednika. Sama fabuła to zaledwie 1/3 gry)
+ Walki z bossami (niemal każdy inny, a finał i mój osobisty fawory - potyczka z Mr. Freezem to perełki)
+ Masa smaczków odnośnie poprzedniej gry jak i całego uniwersum Batmana
+ Grywalność (poprawiono wszystko, dosłownie wszystko. Nie tylko rozbudowano tryby walki i drapieżnika o multum nowych możliwości i lepsze IA naszych oponentów, ale poprawiono także rzeczy, których wydawałoby się nie da się poprawić, jak samo poruszanie się)
+ i wiele, wiele więcej o czym będziecie musieli przekonać się sami...
WADY
- DLC (nienawidzę tego komercyjnego rozwiązania i uważam, że wszystkie postacie i stroje powinny być dostępne bez tego)
- Nowy deszyfrator (jeśli rozebrać AA i AC na czynniki pierwsze to tylko pod tym jednym względem wygrywa poprzednik)
- Niewykorzystany potencjał Two-Face'a (to tylko takie moje "ale", bo Two Face jest moim ulubionym czarnym charakterem z uniwersum DC, a w grze jest słabiutki i występuje tylko przez 10 minut)
GRAFIKA...............9,5
DŹWIĘK................10
GRYWALNOŚĆ.....10
OCENA KOŃCOWA 10/10
Do tej pory tylko 2 z 89 przeze mnie ocenionych tytułów otrzymało maksymalną notę (więc jak widać jestem surowym krytykiem). Teraz zastanawiam się, czy tym dwóm grom jej nie obniżyć, bo Batman: Arkham City zasługuje na osobną ocenę o klasę wyższą. Nie wierzyłem w istnienie czegoś takiego jak "bezbłędna", bądź "doskonała gra" i jak widać myliłem się. Znalazłem w sieci fajną recenzję, z której zacytuje teraz dwa fragmenty: "Batman: Arkham City, to taki Terminator 2 w świecie gier. Sequel idealny(...)", "Jesteś fanem Batmana? Nie możesz tej gry nie kupić. Nie jesteś fanem Batmana? Po tej grze nim zostaniesz." - sądzę, że one najlepiej oddają to co sądzę o najnowszym arcydziele stworzonym przez studio Rocksteady. Gra powala, przebija świetnego poprzednika pod każdym względem, brakuje tylko dodania jednej, bardzo ważnej informacji. Otóż strasznie zasmuciłem się tym, że jest to ostatnie wykonanie Jokera przez Marka Hamilla (nie wiedziałem kto mógłby go zastąpić w kolejnej części). Gdy leciały napisy końcowe w grze podczas których słyszymy Jokerowe wykonanie piosenki "Only You" aż łezka się w oku zakręciła. :'( Żaden tam Nicholson, żaden Ledger, Mark jesteś wielki i po tych dwudziestu latach odszedłeś z klasą. Ta gra to pomnik, który ci postawiono. Ludzie nie jestem fanboyem, który wszystko co ma związek z Batmanem ocenia na dziesięć, ale to przekracza wszelkie oczekiwania i powoduje opad szczęki. Polecam!