...po genialnym Asylum i znakomitym City, otrzymujemy grę, która nie oferuje w zasadzie nic nowego -
gra się nadal świetnie, ale parafrazując opinię na temat kolejnych produktów firmy Apple "zabraklo
efektu wow" - to niby wciąż ten sam stary dobry Batman, ale grając nie da się uniknąć wrażenia że ma
się do czynienia z odgrzewanym kotletem...Coś jak z kolejnymi odsłonami serii Call of duty...
Masz racje,ta gra wnosi to samo co poprzedniczka.Jedynie co ma zmienione to fabuła.
Z drugiej strony, nie mam nic przeciwko, żeby WB Games Montreal robiło Batmany na zmianę z Rocksteady. Albo żeby nawet sięgnęli po inne postacie. Ostatnio się wziąłem za oglądanie serialu "Arrow" i stwierdzam, że to dobry materiał na grę. Stworzenie growego uniwersum superbohaterów... mniej więcej. :P
Prawda.. Gra była krótsza od 3 poprzednich części, ale jak zobaczyłem Black Mask to myślałem, że zobaczymy jakiegoś ciekawego bosa na koniec, ale nie. Po raz trzeci Joker... I to po raz 2 ''epicka'' walka finałowa polegająca na klepaniu 2 przycisków w QTE... Jak zobaczyłem otwarty świat taki jak ten z Arkham Asylum, to myślałem, że twórcy odświeżą trochę serię i dadzą nam troche pojeździć batmobilem czy motorem lub polatać. Seria gier o batmanie bez pojazdów? Porażka... I to jeszcze mieliśmy walczyć z wszystkimi zabójcami, a okazało się, że walka z niektórymi z nich jest opcjonalna... ;_:
Jak dla mnie fabuła może być ale zmieniłbym to że Joker przebrany był za Black Mask. Przecież to poniżenie Sionisa, a jak wiadomo to był niezły twardziel jeśli chodzi o komiksy. Brakowało mi też ważniejszej roli Killer Crocka i Shivy. Cóż może faktycznie jeszcze WB Montreal będą chcieli wypuścić kontynuacje tej gry. Ale fakt rozgrywka była taka sama jak w Arkham City jedynie walka z Deathshotem była lepsza w AO niż w AC. DeathStroke i Bane też dawali radę. Dziwie się tylko dlaczego RockSteady tak bardzo zniszczyli świetną postać Bane w AA i AC.