Po znakomitym Asylum i bardzo dobrym City czekałem kolejne tytuły.
Origins mnie nie rozczarował, ale to w zasadzie odcinanie kuponów od marki Arkham. Rewolucji jakiejś nie ma, mało to zmian jest jak na lekarstwo. Mimo to gra się jednak bardzo przyjemnie.
Niewątpliwie plusem jest fabuła i pierwsze spotkanie Batmana z Jokerem, śnieg i atmosfera momentami zbliżona do klimatu zrobionego przez Burtona w Batman Returns oraz muzyka.
Do minusów zaliczyłbym sporo (jak na dzisiejsze czasy) błędów - m.in. przenikanie przez siebie przedmiotów i kilka innych technicznych wpadek - owszem każdy tytuł takie ma, ale tutaj aż to raziło kilka razy. Największy jednak minus dla mnie to brak Marka Hamilla podkładającego głos Jokera.