Miałem okazję zagrać w Betrayer. Dziwna gra, wyjątkowa na swój pokręcony sposób. Znajdzie swoją małą rzeszę zwolenników, ale nie wróżę jej wielkiego sukcesu (zwłaszcza komercyjnego). Jako ciekawostka do jakiego bundla - jak najbardziej. Zresztą zapraszam do mojej recenzji :)
http://pixelophobia.pl/?review=betrayer
ta gra na początku zdaje się być kolejną ciekawą grą typu horror jakich ostatnio kilka powstało jednak tak naprawdę jest beznadziejna po ok. pół godzinie nudzi nie ma w niej nic co przyciągnęło by uwagę gracza, kolory można w niej włączyć i to chyba jest jedynym plusem bo na czarno białym tle wygląda przerażająco tragicznie aż dziw bierze, że robili ją odpowiedzialni za NOLF-a, który był rewelacyjny, szkoda co robić...
http://gameplay.pl/news.asp?ID=79493
Pozwolę sobie zacytować fragment wypowiedzi z powyższej strony, z którą się zgadzam:
"Gra została wykonany stosunkowo niedużym kosztem i jest ogólnie nieciekawa, a decyzja dotycząca kolorystyki to tylko desperacki zabieg mający na celu przyciągnięcie do produktu użytkowników rządnych unikatowych doświadczeń growych."
Osobiście uważam, że za survival horrory biorą się ludzie, którzy nie mają nic ciekawego do powiedzenia. Pograłem niecałe 30 minut i mi się odechciało. 4/10 to i tak za wysoka ocena.
Mi natomiast się gra spodobała niesamowicie. wątek jest opowiadany powolutku po każdym kolejnym znalezisku.
Gre przeszedłem i wymaxowałęm na steamie i pewnie jeszcze do niej nieraz wrócę.
Dobra gra. Przyjemnie eliminowało się wrogów, fajny klimat - pierwszy raz spodobał mi się w grze... wiatr, który chyba nigdzie indziej nie był przedstawiony tak sugestywnie. Survival horror to to nie jest, choć dwa razy mnie wystraszył na początku, ale potem wiadomo czego się spodziewać. Bardziej to gra przygodowa z elementami horroru. Fabuła nawet ciekawa - jest tajemnicza dziewczyna, opuszczone osady, dziwni przeciwnicy - Jak dla mnie jest to przyzwoita produkcja.