Jestem świeżo po trylogii. Ogólnie przed trójką miałem takie myśli, że "Eee tam, latające miasto, to będzie pewnie coś sztampowego, na siłę przeniesienie klimatu Rapture w zupełnie inne warunki, nie wyjdzie.." Bardzo się myliłem xD
Pierwsze co robi wrażenie to piękno miasta - robi wrażenie, te wszystkie widoki, tak odmienne od ciemnych podwodnych korytarzy. Gameplay jest podobny czyli broń palna (tylko dwie na raz) plus "czary". Jednak największym plusem jest rozbudowana historia i zagadkowi, sympatyczni bohaterowie. Gra zawiera kilka motywów, które uwielbiam w filmach i grach, dlatego bardzo mi się spodobała. Jeśli fabuła Cię wciągnie to nie spoczniesz póki się nie dowiesz o co chodziło. Również polecam ;)
Dwójka nieco odbiega poziomem, ale pierwowzór i Infnite to growe arcydzieła. Nie można nazywać się gamerem bez przejścia tych gier.
Połączenie znakomitego i oryginalngo gameplaya z genialną fabułą, noi oczywiście z niesamowitym klimatem. Należy mieć jednak na uwadze, że aby poczuc pełnię potencialu tych produkcji najlepiej jest grać w nocy(ja przez kilka dni siedziałem od 22, nawet do 3) ze słuchawkami. ;)
Nad zakończeniem Infite myślałem dobre kilka dni i jedyne co pozostało mi do przemyślenia to, która gra(1 i Infinite) jest moją ulubioną ever.
Strzelanina to w sumie najsłabszy element gry, bo miejscami jest trochę za dużo. Siła gry bardziej leży w ciekawej fabule. Pod wzgledem walk jest dość standardowo.