Moja pierwsza gra na Plejaka. I pierwsza, w jaką w ogóle grałem kiedykolwiek nie licząc Pegasusa ...aż się łezka w oku kręci. Można jej wiele zarzucić, ale miała to coś. Nigdy jej nie zapomnę, pamiętam imponujących jak na te czasy bossów, świętna scenografia ruin miasta oraz gdy się
denerwowałem, bo nie wiedziałem, co mam zrobić (miałem może z 10, 11 lat a poziom angielskiego u mnie był wtedy niemal
znikomy, co przy wersji bez jakichkolwiek napisów sprawiało spory problem). Ale była to ta pierwsza i niezwykle specyficzna
gierka, która potrafiła wciągać na długi czas.