Minimalnie tylko gorszy od poprzedniej części.Trochę za dużo fantazji było pod koniec z tym schematem z ukrytym bunkrze w Wietnamie,oraz z tą postacią Bell i jej chorą akcją w poszukiwaniu tego bunkra.Ale mimo to grało się świetnie.Najważniejsze że twórcy stawiają na teraźniejszość,a nie jakieś gwiezdne wojny w kosmosie ;).
Te "fantazje" działy się tylko w głowie Bella. Adler wiedział że Bell ma ukrytą gdzieś w głowie lokalizacje skąd zostaną odpalone atomówki, więc wprowadził go w trans i wmawiał mu fałszywe wspomnienia kończące się drzwiami do bunkra Perseusa, żeby Bell odblokował w głowie informacje o Perseusie i atomówkach