W dzieciństwie/młodości trochę się ograło tych nesowych piratków na żółtych kartridżach. Niektóre gry często się powtarzały jak np Contra, Double Dragon czy Turtlesy. Inne natomiast były trochę jak święte graale i po wymianie na rynku rzadko lub nawet nigdy już się na nie nie trafiało. Pozostawał tylko strzępek mglistych wspomnień i pragnienie ponownej styczności z zaginioną giereczką, której tytułu nawet często się nie pamiętało. No ale mniejsza o to, bo chciałbym o coś zapytać.
Jak było z Castlevanią? Nigdy na nią nie trafiłem w tamtych czasach, przynajmniej sobie nie przypominam. Dopiero po latach gdy odkryłem emulatory poznałem tę serię. Takiej np. Zeldy też nie pamiętam z tamtych lat. Jak to było? Graliście w Castlevanię w latach 90/ wczesnych 00 z bazarku? Czy tylko ja miałem takiego pecha i dopiero później ją odkryłem?
Nie pytam oczywiście o wyjątki gdy ktoś posiadał oryginalną, sprowadzaną konsolkę nintendo z szarym kartem.