... i niestety nie tego się spodziewałem.
Gra oceniana jest wszędzie wysoko, niemal doskonała produkcja..
Co otrzymujemy?
Arcadówkę z seledynowymi i różowymi kolorami na każdym kroku.
Ja wiem, taka moda, ale grając w tą grę czułem się jakbym miał 20 lat więcej niż obecnie.
Wychowałem sie na serii CMR, zagrywałem się w te gry od pierwszej części. I niestety tutaj nie mam czego szukać, dla fanów rajdów samochodowych nastały nie najlepsze czasy, bo poza serią WRC, która odgrzewa ten kotlet od 4 edycji (choć kariera tam jest świetnie zrealizowana, zwłaszcza w WRC 2), to nie ma nic innego.
Dlaczego nikt nie może zrobić gry jak Rally Championship z 99 roku? Dłuuugie OS-y, kilka klas samochodów... Minęło 15 lat od tamtego tytułu, a nikt jeszcze nie zrobił gry która by ją pokonała.
Ale do rzeczy, co mi się nie podoba w Dirt2?
- Imprezowy tryb. O ile menu to dobry pomysł, to jednak ciągłe nazywanie mnie 'buddy' i zachwyty jaki to ja boski kierowca jestem, trochę nuży. Dodatkowo, słuchanie po kilka razy, że w Chorwacji grają twardo itd, brzmi trochę nużąco. Pomijam już petardy wystrzeliwujące na każdym kroku, bo to jednak już element show (chociaż nie w trybach rally i trailblazer, ale o nich później)
- Prowadzenie, czyli realizm. Przeczytałem w kilku tematach poniżej, że jest na wysokim poziomie, że jest świetny itd... Co k***a? Czy my graliśmy w tę samą grę? Przyspieszanie na każdej nawierzchni jest niemal takie samo, hamowanie również. Ba, hamulce są tak świetne, że czułem się jakby samochód za każdym razem spadochron wypuszczał, bo momentalnie zwalniał z 200 do 50 km/h. Nie jestem też pewien, ale chyba daje się też hamować w powietrzu. Poza tym, Rajd CMR, za kierownicą Escorta. To normalnie herezja, by kultową tylnonapędówkę tak potraktować, nie wyczułem żadnej różnicy między Escortem a Lancerem IX. ŻADNEJ! Model jazdy mi przypominał V-rally 2. Realizmu jest tu tyle co w najnowszych nfs, nie wiem czy nie mniej.
- Trudność gry. Grę przechodziłem na 'serious' - wiem, bez szału, ale to jednak poziom wyżej niż standardowe ustawienia. I co? I nic, zero problemów. Jedyne użycie flaszbaków odbywało się gdy jeździłem terenówkami i w powietrzu (!) mnie zahaczali przeciwnicy, przez co lądowałem na trasie bokiem. Zero nieprzewidzianych zachowań samochodu, zdradliwych tras, nic. Nuda. Przyznam, że po przejściu wszystkich rally. trailblazerów i x-games, nie jestem pewien czy będę grał dalej.
- Pad. No właśnie. Gram na PC, ale w każdą gierkę zręcznościową gram na padzie. W Dirt2 nie da się i tak ustawić kontrolsów by wygodnie się nim grało. Co z tego, że ustawię sterowanie w rajdzie na pad, skoro menu i tak tylko klawiaturą mogę obsługiwać? Flashbacki również można włączyć tylko f12, czy to taki problem jest? Jakoś w serii WRC sobie poradzili, całą grę można przejść dotykania klawiatury.
- Reklama. Ja wiem, że Ken Block jest modny, że energetyk z USA to lans i jest cool. Ale sorry, czy ja przez całą grę muszę oglądać te jaskrawe kolory? Wszędzie Monster Energy, DC Shoes, i inne pierdoły? Nie jestem starym dziadem, wiem kim jest Block, Pastrana, czy Mirra. Ale odnoszę wrażenie, że developerzy dostali mega dużą kasę by naładować grę gdzie się tylko da ich nazwiskami i logo odpowiednich produktów.
Plusy? Wbrew pozorom jest parę.
- Tryby trailblazer i rally. Magia. Magia dlatego, że dawno nie widziałem startu odcinka w takim wydaniu, samochody w kolejce, start co parę sekund (minut), dzięki czemu przy dobrej jeździe można wyprzedzić osobę jadącą przed nami. Do tego nawet czasy na checkpointach są sprawdzane na bieżąco a nie pokazywane wszystkie na raz dopiero przy przejechaniu przez niego. To naprawdę dobre fundamenty pod dobrą grę rajdową, niestety jednak wątpię by codemasters wróciło do klasyki gatunku, skoro Dirt jest 'niemal doskonały'. Magię nieco psują petardy na mecie - rozumiem na zamkniętych trasach crossowych, ale na rajdach?
- CMR. Tyle że jednak odnoszę wrażenie że jest on tu nie tyle z szacunku, a dlatego że jego nazwisko jest w tytule gry - jest świetny rajd, z braćmi McRae, znaleźli się nawet Coulthard i Rossi z F1 i gp500, a nawet Vatanen z grB. Jednak filmik po wygraniu tego rajdu jest krótki, lepiej obejrzeć jakiś dokument na YT, jest kilka konkretnych. No i model jazdy Escorta, to psuję cały klimat.
- Grafika. Mimo iż gra ma już niemal 5 lat, nadal wygląda bardzo dobrze. Nie jest to dla mnie jakaś ważna cecha, bo grywam w tytuły sprzed 15 lat, ale lepiej jak gra wygląda ładnie niż brzydko, prawda? Świetnie wyglądają zwłaszcza replaye, a zderzenia ze skałami przy większej prędkości to już prawdziwy konkret. Tylko ten model zniszczeń... Samochody są jakby z plasteliny... :/
- Soundtrack. Świetny. Podoba mi się, że już nie tylko EA przywiązuje wagę do dobrej ścieżki dźwiękowej. Dużo przyjemniej gra się w grę gdy słyszymy The Prodigy czy QOTSA zamiast bliżej niekoreślonego dubstepu czy techno.
Generalnie, jestem niestety zawiedziony, zabierałem się do tej gry kawał czasu, ale jakoś z każdej strony słyszałem że to miazga, więc zajmowałem się innymi tytułami - bo przecież dobre gry się nie starzeją. Dirt2 się nie zestarzał, ale niestety to nie w grafice czy aktualności wydarzeń jest problem. Problem leży w 'casualowości' tej gry. Proste odcinki po 3 minuty, model jazdy 'jak po sznurku', zero wymagań. Gdzie się podziały czasy, gdy grało się jakiś odcinek po kilka razy, bo zawsze coś było nie tak, albo złe wejście w zakręt, albo zbyt skomplikowana trasa by ją zapamiętać 'na raz'...
Cóż, zostało więc czekać aż jakiś developer przypomni sobie o klasykach gatunku, albo panowie z milestone zrobią coś z serią WRC. Bo jak wpomniałem, codemasters będzie prawdopodobnie odgrzewać Dirta przez dłuższy czas.