Nie ukrywam, że pierwszy "Dead Space" to dla mnie jeden z najlepszych growych horrorów wszechczasów (obok pierwszego "Alone in the Dark" i "Silent Hill 2"). Dlatego w stosunku do kontynuacji miałem z góry ogromne oczekiwania. Jeszcze przed podejściem do niej przeszedłem "Dead Space" na iOSa, który zrobił na mnie piorunujące wrażenie i postawił poprzeczkę jeszcze wyżej.
Ale zacznijmy może od pochwał. Gameplay jest równie dobry, co w jedynce. Gra potrafi nieźle przerazić i odniosłem wrażenie, że jest trochę trudniejsza (o wiele częściej ginąłem i brakowało mi amunicji). Dodano kilka nowych broni (niestety żadna z nich nie przypadła mi do gustu), a stare poddano tuningowi (miotacz ognia z najgorszej stał się jedną z najlepszych, a line gun wyraźnie osłabiono). Największą atrakcją są jednak nowi przeciwnicy - pierwsze spotkania z "biegaczami" i z wybuchającymi niemowlakami zapadają w pamięć.
Niestety mam do "Dead Space 2" również kilka poważnych zarzutów. Przede wszystkim fabuła jest taka sobie. Motyw halucynacji sprowadzono jedynie do widzenia Nicole, a scenki z nią nie robią większego wrażenia. W porównaniu z iOSowym "DS", pod tym względem gra wypada blado. Kolejnym zdecydowanym minusem jest końcowy boss, który nie robi w ogóle wrażenia. Co więcej to niestety jedyny boss w grze (nie liczę nieśmiertelnego, który nas pod koniec gania). Zabrakło mi tu również jakichś rozluźniających dodatków (w pierwszym "DS" była strzelnica, gra w koszykówkę i strzelanie z działka w meteoryty), ale to już można przeboleć.
Pomimo wspomnianych zarzutów uważam, że "Dead Space 2" jest godną kontynuacją i naprawdę dobrze się mi w nią grało.
masz rację
nowe bronie - nic ciekawego
fabuła - też ciut gorzej niż jedynki
gameplay - odrobinę lepszy jesli chodzi o jedynkę (jakoś tak przyjemniej się przemieszczało w obszarach bez grawitacji
nowi przeciwinicy - i na plus i na minus
czy trudniejsza... no cóż, tu się nie zgodzę, często brakowało mi wolnych slotów ;P
ogólnie 8/10 w porównaniu do jedynki z 9/10
zapomniałem jeszcze dodać że lokacje z tej części bardziej przypadły mi do gustu niż w jedynce
no i elementy horroru... już nie straszą a bardziej zaskakują - tu duży minus
no bo widzisz... ciut lepsza jest powiedziałbym jedynka, trudniejsza mroczniejsza bardziej klimatyczna i tede, nawet potrafiła szokować (troszkę mnie zastanowiło że nicole była jednak halucynacją) a dwójce brakuje tego czegoś, poczucia osamotnienia zaszczucia i pozostawienia samemu sobie w pustce przestrzeine kosmicznej w nieprzjaznym środowisku na zdewastowanym statku. no i miała lepsze intro, naprawdę robiło wrażenie.
Na kontynuację czekałem z kalendarzem w rękach. Bałem się, że przeniosą grę w bardziej "przyziemne" środowisko, sądząc po trailerach. Jednak nie zawiodłem się- gra jest niemal identyczna jak część 1.
To co w DS najlepsze, to połączenie wszystkich ciekawych rozwiązań ze starszych gier (zerowa grawitacja, telekineza, system usprawiania broni i kupowania itd.) Najbardziej jednak doceniam, to że zrezygnowano w cyklu z HUD'a, który szpeciłby tę grę, która nie czarując zawstydza większość kasowych horrorów z dużego ekranu.
Nie bedę już wymieniał zalet gry, bo elaborat wyjdzie. Wady części 2? No cóż, Isaac MÓWI i co gorsza, ma TWARZ!! Osobiście wolałem słuchać jak dramatycznie dyszy, a jego postać wyobrażałem sobie niczym bohatera książki. To pozwalało zżyć się z postacią. W jedynkę grałem na piecyku, dwójkę odpaliłem na xpudle i choć jeszcze nie jestem biegły na padzie, tak jak na myszy i klawie, to od razu zacząłem grać na najtrudniejszym poziomie. Zdecydowanie dwójka łatwiejsza (może na platformach xbox i ps?). I mało bossów, jak kolega zaznaczył.
Nic tylko włączyć w ciemnym pokoju, z głośnym stereo albo lepiej surround i narobić w gacie po raz II :)
DS2 jak dla mnie jest lepszą kontynuacją, trudniejszą, brutalniejszą zarazem ;)
Plusy:
Lepsze sterowanie ( w poprzedniej części Isaac był nieco sztywniacki )
W końcu główny bohater gada bo w 1-szej części strasznie mnie to irytowało że milczał jak upośledzony
Przeciwnicy + większa ilość kiedy atakują
Lokacje + Mini come back ( Ishimura)
Bronie + kombinezony
Fabuła (w sumie wątek dalej ten sam) + halucynacje
Minusy:
Bossowie byli ciekawsi w poprzedniej części
P.s.
Polecam zagrać na poziomie Hardcore :) totalne przegięcie ale dało radę :)
Wielu ludzi ponoć narzeka na zakończenie. Ja dokładnie o takie modliłem się podczas rozgrywki i jestem kontent :) Warto też wytrzymać napisy końcowe, jakieś śladowe wskazówki co do dalszego rozwoju historii da się wychwycić :)
Zakończenie było ok ale to z 1 ryło beret :))) a tutaj heh zdziwko na końcu jak i po napisach czyli furtka do następnej części.
na hardcore zagrałem ale tylko na jedynce gdy po przejściu gry otrzymywałeś najlepszy kombinezon :P
akurat 1 nie przeszedłem na najwyższym poziomie ale 2 mnie wciągła bardziej więc się postarałem ale już nigdy więcej na poziomie hardcore :P
W 2 zaczynasz wszystko od nowa wtedy czyli tuning broni i kombinezony jeśli chodzi o poziom hardcore nie da się przejść z rzeczami z normala na hard jak to było w 1 jeśli dobrze pamiętam.
tego nie wiedziałem, nawet mojej uwadze uszedł fakt przejścia ponowny raz na hardcore
myślałem że zrobili podobnie jka w jedynce że dostajesz full ekwipunek i jedziesz na maxa z nimi a tu zbierać od poczatku? no raczej dużo z tym zabawy było i zszarpanych nerwów :D
"W końcu główny bohater gada bo w 1-szej części strasznie mnie to irytowało że milczał jak upośledzony"
A mi się to troszkę nie podoba. Podobnie jak w Half-Life, czasem lepiej jest kiedy główny bohater nic nie mówi. Oczywiście wyszłoby do głupio w stosunku do całej fabuły, no ale... W jedynce między innymi właśnie ta cisza budowała klimat zaszczucia. Do nikogo nawet pyska otworzyć... ;)
"Bronie + kombinezony"
Kołkownica i snajpera ftw.
Cholernie podobały mi się lokacje i zwroty akcji. Miejsce pracy samotnika z ptakami, sama jazda windą, kościół z "nieśmiałymi" ;d czy pierwsze spotkanie z minibossem i jego rozwalający głośniki ryk. Czekam na trójeczkę.
już powoli wypływają informację na temat 3 części
wiem tylko tyle że akcja następnej części dzieje się na lodowej planecie ... że będą nowi przeciwnicy i tylko tyle reszta rzeczy mało istotna :)
mi bardziej podoba się 2 czesc, własnie przez to że postać Nie jest niemową. Nie lubie gdy postać milczy, nie mozna z nią sie wtedy zbytnio utożsamic. W 2 mamy wlasnie calą gamę emocji głównego bohatera. Po za tym podrasowana grafika, ulepszone sterowanie, mniej monotonne lokacje i ogólnie wiekszy rozmach
Z niemową z serii "Half-Life" nie miałem problemu się utożsamić, więc w pierwszym "Dead Space" na to aż tak nie narzekałem... :P Ostatnio przeszedłem dwójkę po raz drugi i podtrzymuję swoje zdanie: pierwsza część zrobiła na mnie większe wrażenie.
Mi to z perspektywy czasu przeszkadzało, w sumie rewelacyjną gre HL w sumie psuła mi tylko główna postać. Szczególnie w czesci 2 gdzie wiele postaci do nas mówilo a my milczelismy jak grób Mam nadzieje że nie bedziemy uświadczać takich uwstecznien w nowych grach i kazda główna postać bedzie potrafila mówić