PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=611153}
8,1 7,4 tys. ocen
8,1 10 1 7425
Dead Space
powrót do forum gry Dead Space

Do gry podszedłem krótko po ponownym ukończeniu Half Life 2. I mimo, że gra Valve jest kilka lat starsza, to Dead Space się do niej nie umywa.Przy moim opisie będę w razie potrzeby porównywać ją do ww HL2, oraz FEAR, gdyż wszystkie mniej lub bardzie reprezentują survival horror.
A więc:
Sterowanie:
Sterowanie, co jest raczej rzadkością, zaczęło mnie irytować jeszcze, zanim zacząłem grać - wystarczyło mi uruchomić grę. Kursor myszki poruszał się po menu gry bardzo szybko, zaś zatrzymywał się z pewnym opóźnieniem. Było to bardzo irytujące, więc spowolniłem prędkość myszy w opcjach. Niestety wtedy przy rozgrywce Isaac obracał się zbyt powoli. Musiałem więc wybrać mniejsze zło i powrócić do poprzednich ustawień. Również klawiszologia pozostawiała wiele do życzenia - przy moim pierwszym wejściu do pomieszczenia bez grawitacji musiałem kilka razy cofnąć się do oststniego save'a, żeby samouczek mi wyjaśnił, jak to się robi. Na koniec musiałem zmienić ustawienia kilku komend, ponieważ pokrywały się z innymi!
Grafika:
Całkiem przyzwoita, choć zazwyszaj po zbliżeniu się do jakiegoś grafitti nie następowało rozmycie krawędzi i była ogólna pikseloza. Lecz wygląd postaci ładny.
Silnik gry:
Cóż, dobrze zrobiona opcja związana z ładowaniem poziomu - Isaac wsiada do windy. Niby nic, ale każdy spodziewa się, że winda chwilkę będzie jechać, więc praktycznie tego nie czuć. Nieźle też wygląda poruszanie się Isaaca w pomieszczeniach bez grawitacji - chodzi o chodzenie po ścianach etc.
Kinesis to, powiedzmy zrzynka z HL2, nie ma co o niej pisać - można ją użyć jedynie w wybranych miejscach.
Stasis, czyli spowolnienie. Zebrałem w trakcie gry koło 20 stasis packów, z żadnego nie skorzystałem, co chyba świadczy o wartości tej opcji. W FEAR działało to i wyglądało o wiele lepiej.
Pozostałe rzeczy związane z silnikiem i tak są rozrzucone po całym opisie, więc takie info starczy.
Klimat gry:
Co? Jaki klimat?
Poziomy:
Hmm, projektanci chyba trochę na łatwiznę poszli, gdyż 1/3 poziomów (rozdziałów) się powtarza, gdyż tak przewiduje scenariusz. Można to odczuć jako sztuczne przedłużanie rozgrywki.
AI:
Tutaj niestety za dobrze nie było. Raz, że na poziomie normalnym zazwyczaj wystarczyło mi stać w miejscu i naparzać, żeby wyczyścić arenę (*), dwa to oskryptowanie - kreatury wyskakiwały z syfity na środku areny - to był standard, tak samo jak to, że często znikąd znajdowały mi się za plecami. Miało to może wzbudzać strach u gracza, ale bardziej to irytowało. Po trzecie to kilka razy była akcja, że wchodzę do pomieszczenia, i tu jakaś twarda bestia wyskakuje. Warczy, szczerzy kły i w ogóle, ale jak opuszczam to pomieszczenie, to nagle traci mną zainteresowanie. Taki skrypt to oważna wada - wystarczy stanąć w drzwiach i naparzać w nią, aż nie padnie.
(*)Arena - w drugiej połowie gry jakoś wiedziałem że dane pomieszczenie będzie kolejną areną walki, albo tylko przejściem dalej, jeszcze zanim cokolwiek wyskoczyło. Nie wiem, może o ilość itemów chodziło?
Muzyka:
W porządku, zazwyczaj brak zastrzeżeń, była jaka była i tam, gdzie miała być.
SFX:
Również w porządku, jedyny minus za dźwięki w przestrzeni.
Roz(g)rywka:
Klimatu wg mnie w tej produkcji brak, jest to na zasadzie 'Przejdż i zapomnij'. Nie rozumiem czym się ludzie jarali. Praktycznie nie ma się czego 'bać'. Wg mnie Fear 1 i 2 byłu straszniejsze.
Gra zajęła mi ok 4 tygodnie, wg czasu gry 10 godz, więc razem z loadami powiedzmy, że 13. Jest to lepszy wynik niż np współczesne CoD, ale jest to związane z powtarzaniem poziomów (patrz: Poziomy). HL2 bije go i tak na głowę pod tym względem. I to bez Epizodów.
Rozpisałem się... Jeszcze ostatnie zdanie:
6/10, krzyż na drogę; do Dead Space 2 nie widzę sensu podchodzić.

ocenił(a) grę na 6
_guchy_

Addenum:
Power Nodes - Dla cierpliwych graczy byłyby one niepotrzebne - wydaje mi się, że i bez nich ukończyło by się grę. Ja wszystko zainwestowałem w Plasma Cutter, pierwszą giwerę jaką dostajkemy, a wydaje mi się, że najlepszą (choć może mi się tak wydawać, bo ją zupgeade'owałem na maxa).
Walka z Bossami: Nuda. Jedyna różnica, to że w porównaniu do 'zwykłych' potworków musimy być ciągle w ruchu.

ocenił(a) grę na 8
_guchy_

Mam pewne uwagi do twojej wypowiedzi, którymi chciałbym się z tobą podzielić:
Sterowanie:
Możliwe, że sterowanie mogło ci nie przypaść do gustu, ale po pierwsze jest to pierwsza odsłona gry, więc jeszcze nie dopracowali go do końca. W Dead Space 2 wyszło to im znacznie lepiej. Z resztą toporne sterowanie nadaje z nieco klimatu grozy. W takim Silent Hill 2 gdzie prowadzenie walki było dość toporne (delikatnie mówiąc), więc lepiej było przed wrogiem uciekać, niż z nim walczyć, co dodawało nieco klimatu zagrożenia. Z resztą w Dead Space naszym bohaterem nie jest wyszkolony żołnierz, a zwykły inżynier, więc nie można po nim spodziewać się nie wiadomo jakiej sprawności bojowej.
Klimat:
W przeciwieństwie do Dead Space 2, tu może być taki klimatyczny spoiler więc jeżeli nie chcesz tego wiedzieć to nie czytaj :P, wali mocno klaustrofobią oraz poczuciem samotności. Do tego Isaac siedzi cicho. Gra ma klimat, ale nie pierwszych lotów. Trudno się w niego wczuć, gdy ciągle jakieś gówno wyskakuje zza rogu. Dla mnie, bo już parę razy przeszedłem tą grę więc wiem co nieco o podstawach przetrwania w niej, odczucie grozy odczuwam tylko walcząc na wyższych poziomach trudności niż normalny/trudny (jak się wie co i jak to nie bardzo ta gra straszy). Z racji, że strach w tej grze wynika w głównej mierze z potworów wyskakujących nagle ze ściany, to trudno się przestraszyć. Jednak wyżej wymienione poczucie zamkniętej przestrzeni i samotności potrafi przytłoczyć.
AI:
No wiesz, trudno oczekiwać od bandy żywych trupów jakieś finezyjnej strategii oraz inteligencji. Chociaż, jak wyżej powiedziałem, groza oparta na potworach wyskakujących z szafy....CO 5 MINUT... może nie przerażać... a jak ktoś już to raz przeszedł albo zna schemat takich gier (czyli: raczej coś zaraz wyskoczy więc bądź gotów albo duża przestrzeń=spora bitwa. Jednak na wyższych poziomach trudności albo jak się nie zna podstawy zabijania w tej grze (której nie podam, bo ktoś czytający to może jej nie znać i to może popsuć zabawę :P) może przestraszyć lub chociaż podnieść nieco napięcie, gdy zalewa nas horda dziwadeł które nie chcą grzecznie umierać.
Rozrywka:
Zależy ona kto co od tej gry oczekuje. Jeżeli ktoś chcę tak się przestraszyć żeby zacząć srać cegłami to tej gry bym nie polecał.
Jeżeli ktoś lubi w dość ciężkim klimacie postrzelać sobie do dziwnych zombie, po rozwiązywać sobie parę zagadek logicznych (poziom wymagań intelektualnych nie powala, ale to już tak jest z tymi nowszymi grami), czyli dla kogoś takiego jak ja to warta gra polecenia (mocniejsze horrory też lubię, ale postrzelać tez lubię).
Power Nodes:
Nie wiem jak możesz na to narzekać. Rozumiem gdyby ktoś narzekał na brak możliwości ulepszania sprzętu. Ale żeby narzekać na MOŻLIWOŚĆ jego ulepszania?
Do tego w moim mniemaniu najlepszą kombinacją giwer w tej grze jest Rozpruwacz i Karabin pulsacyjny, ale w tej grze raczej każdy wybiera broń jaka mu najlepiej podchodzi.
Walka z Bossami:
W tej grze są tylko 2 bossy godni polecenia: ostatni boss, który jest dość mierny, oraz te koleś który łazi za nami przez 3 rozdziały. I gdy walka z tym pierwszym (albo ostatnim, jeżeli patrzeć na chronologie wydarzeń :D) jest kiepska, to walka, z tym regenerującym się prześladowcą robi niezłe wrażenie (walka z czymś czego nie możemy normalnie zabić daje niezłą frajdę, w DS2 to takie coś to W OGÓLE nie można zabić :D)
Podsumowując:
Zależy kto co chcę od takiej gry. Jeżeli ktoś jest fanem srania po nocach w gacie to ta gra nie dla niego. Jeżeli ktoś lubi sobie po strzelać do różnego cholerstwa, trochę się nawet przy tym wystraszyć (ale bez przesady), to gra godna polecenia.

ocenił(a) grę na 8
Krol_Sedesow

A jeżeli oczekujesz od gry tylko strachu, to nie radzę ci ruszać Dead Space 2. Jeżeli jednak chcesz doświadczyć nieco ostrej akcji (bo pod koniec DS2 nieźle daje po garach), to nawet się nie zastanawiaj, Problem jedyny z DS2 jest taki, że nie ma oficjalnej wersji PL (jest fanowskie spolszczenie na PC) oraz brak DLC dla wersji PC (które są dostępne dla wersji na PS3 oraz XBOX360).

ocenił(a) grę na 6
Krol_Sedesow

@sterowanie mogło ci nie przypaść do gustu, (...)jest to pierwsza odsłona gry@
Ale co to za usprawiedliwienie!? Do tego są beta testy. Opóźnianie kamery newet fajny zabieg, ale nie jak ciało Issaca, ściana, albo maszkara ci widok przesłaniają.

@nie jest wyszkolony żołnierz, a zwykły inżynier,@
Co powiesz nt Half Life? ;) (tu się czepiam szczegółów hehe)

@wali mocno klaustrofobią oraz poczuciem samotności@
Szczerze to uczucie klaustrofobii miałem tylko w większych pomieszczeniach-tam gdzie zero gravity było. Może dziwne. Nie wiem. To chyba przez te zmiany powierzchni nazywanej 'podłogą'?
Samotność to norma w FPS. W końcu jak robisz single player to nie chcesz chyba mieć ciągle kogoś na karku? (zapomnijmy o grach typu CoD:MW, etc) Inna sprawa, że wtedy albo trzeba długo pracować nad AI partnera/ów, albo wciąż na nich przeklinać. No i: Na początku i kilka razy w ciągu każdego rozdziału Kendra lub Zach się z nami komunikowali. Więc wg mnie norma.

AI - powtórzę: na samym początku trochę straszy, szybko przechodząc w irytację, potem jest przewidywalna. Nie oczekuję po kosmicznych zombie strategii na miarę choćby przaeciętnego kaprala WP ;), ale jak wyżej napisałem w związku ze skryptami: >>jakaś twarda bestia wyskakuje. (...) ale jak opuszczam to pomieszczenie, to nagle traci mną zainteresowanie.<<

@@Jeżeli ktoś chcę tak się przestraszyć żeby zacząć srać cegłami@@
Pięknie to ująłeś :D

Power Node: Nie, ja nie twierdzę, że to złe, tylko, że i bez tego się da (ALE: patrz wyżej, co z nimi robiłem). Rozpruwacz nie wiem co to, miałem anglojęzyczną wersję, dla mnie bronią nr 2 był Ripper-strzelało tarczami zębatymi. I jak miałbym znowu w to zagrać, to tym razem inwestowałbym Node'y w tą zabawkę.

Bossowie-jak już wspomniałem byli nudni. Najlepsi to: Nieśmiertelny - ten co się odradzał, Te masywne typki, co z rozpędu atakowały, oraz 'łapa'-chwytała za nogę i ciągnęła do jamy - ale to nie byli bossowie, niestety.

Chciałem jeszcze dodać, że cieszę się, że masz 'uwagi', zamiast twierdzić że gra jest 'dobra i ch*j i ja to ch*j' hehe, co jednak niekoniecznie spowoduje u mnie zmianę zdania zarówno do części pierwszej, jak i brania się za 2.
Pozdrawiam!

ocenił(a) grę na 9
_guchy_

Trochę zbyt dużo krytyki skierowałeś w stronę tej gry choć z kilkoma bez bicia bym się zgodził.Co do plusów to tak grafika jak i cała otoczka bardzo przyjemna dla oka,do tego modyfikacje broni i kombinezonu to też na plus choć za cholerę nie wiem co dawały nam nowe kombinezony bo prócz niewielkich różnic w wyglądzie nic nie czułem nadal potworki bez problemu nas tłukły a uderzenie ręką nadal nic nie rozrywało,następnie dźwięk i muzyka to też bym wrzucił do plusów jak i poruszanie się w próżni które jest bardzo realistyczne,co do dreszczyku mały dreszczyk miałem tylko na początku i gdy potworek stał mi przy drzwiach które otwierałem.Minusy podobne jak u ciebie bardzo odczuwalne jest to że nie które rozdziały są bez sensu po prostu wrzucone na siłę,mnie aż wnerwiało gdy rozkazywano mi Isaac idź tam,Isaac idź tu bo my kur...nie ruszymy dupy bo to ty jesteś jeleniem i zapierda...,poruszanie też nie najlepsze choć problem miałem na samym początku potem szło już gładko,myśle też że brak języka w gębie czasem był odczuwalny na minus,a do tego kombinezon 6 poziomu był dopiero odblokowany po przejściu gry po prostu genialne!!! a gra jest dość długa około 10-11 godzin i przechodzenie jej jeszcze raz mnie za bardzo nie kusi.Co do stazy ja z niej korzystałem od czasu do czasu najczęściej przy dużej liczbie wrogów czy przy tych sprinterach.Dużo można by jeszcze napisać ale na razie sobie nic nie przypominam bądź razie gra jest warta polecenia gdyż w tych czasach to jedna z lepszych gier tego gatunku i ode mnie ma mocne 7/10,przymierzałem się długo do tej gry i w końcu ją przeszedłem ale i tak nie jestem tak nią zachwycony by zagrać jeszcze kilka razy nie mój klimat ale fanom tegoż gatunku może się spodobać.Pozdrawiam

ocenił(a) grę na 6
DemiaN

Eee - kombinezony to chyba dodawały zdrowia, tudzież (prawdopodobnie) pojemność stasis i kinesis.
Ja ze stasis korzystałem zawsze wtedy kiedy trzeba było - był znaczek odpowiedni - i naprawdę czasem podczas gry. Nawet przy tych 'taranach' wystarczyło zazwyczaj stosować kombinację stój-naparzaj-przesuń się. W FEAR używałem tego nagminnie, przyznaję bez bicia.
Aha: nigdzie chyba o tym nie wspomniałem - grałem na normalnym poziomie trudności.

ocenił(a) grę na 9
_guchy_

Jeśli się nie mylę to węzły mocy zwiększały zdrowie i całą tą resztę a nie kombinezony.

DemiaN

Kombinezony zwiększają pojemność ekwipunku. Właśnie przechodzę tą gierkę na hardzie (pierwszy raz) i puki co nie umywa się do RE 4 na professional mode;p Już nie mówiąc o REmake czy RE: Zero;p Jestem trochę rozczarowany, bo spodziewałem się nie wiadomo czego, a jest schematyczna do bólu. Do sterowania zgadzam się, że początkowo jest wręcz irytujące (przez co na natraciłem zdrowia), ale na szczęście idzie się jako tako przyzwyczaić. Puki co skłaniam się do 6, ale może jeszcze wyciągnie 7;p

ocenił(a) grę na 8
_guchy_

podstawowy problem z latencją myszy jest powodowany przez opcję synchronizacji pionowej (V-Sync) którą można wyłączyć w opcjach gry.
Ukończyłeś grę mając taki problem ze sterowaniem?

Szacun.

ocenił(a) grę na 8
_guchy_

"Cóż, dobrze zrobiona opcja związana z ładowaniem poziomu - Isaac wsiada do windy. Niby nic, ale każdy spodziewa się, że winda chwilkę będzie jechać, "

ładowanie poziomu podczas jazdy windą? Jesteś pewien? Wiem że podczas jazdy kolejką jest wczytywanie... Ale w windzie? Z jednej strony miało by to sens, z drugiej strony zdawało mi się że mapy są jednak większe i mają zachowaną ciągłość.

"Klimat gry:
Co? Jaki klimat?"

nie gadaj głupot.
Wszechobecne szepty i głosy w tle naprawdę tworzą klimat. Zagraniczne odgłosy informacyjne (niewiem jak to opisać) które słyszymy na statku również nadają klimatu.


Wiem że gra obfituje w błędy - sam spotkałem się z niewidzialną ścianą której SI nie mogło pokonać, albo np. błąd twórcy poziomów - Gdy odwiedzamy mostek po raz drugi oświetlenie jest identyczne ale nie ma słońca za oknami statku - światło pada z nikąd :D

Jeśli chodzi o straszne gry to króluje Amnesia i Penumbra
A HL2 jest wg. mnie lipny. Wiadomo że zombie robią wrażenie na początku, ale później gra okazuje się zbyt cukierkowa.

ocenił(a) grę na 6
plantum

V-Sync - pierwsze słyszę... Więc tak, I'M DA MASTA! ;)

"Ładowanie poziomu" - niedokładnie się może wyraziłem - kolejką ładowało level, a windą sub-level. Takie jest przynajmniej moje wrażenie. Obecnie gram w drugą część Riddicka (Dark Athena) i tu średnio co 5 minut ładuje nowy odcinek (to samo było też w HL2), nie wierzę, że cały poziom wciągało na raz (RAM), a stanie w windzie miało tylko służyć graczowi jako czas na podrapanie się po tyłku ;)

"Klimat" - początkowo był, ale jak po raz n-ty te same maszkary w taki sam sposób wyskakiwały mi zza pleców, to klimat ginął. Albo jak się wychodziło na zewnątrz - nie było wielkich problemów z poruszaniem się (chyba że Isaac miał buty magnetyczne czy coś, nie pamiętam już). Mnie nie wciągnęła ta gra w każdym razie, choć może kiedyś się zdecyduję na poziom hard, pamiętając zarazem o tym całym V-Syncu...

Gra niekoniecznie musi być straszna i horrorowata, nie musi nawet być piękna, ważne żeby gracza wciągnęła. W moim przypadku DS nie zdała egzaminu, za to HL2, owszem. A jeśli chcesz mieć więcej 'zombiaków' w produkcji Valve, sięgnij po HL1, lub Left4Dead, ale to drugie to już inna historia.
Pozdro.

ocenił(a) grę na 8
_guchy_

to z tego filmu wziąłem rozwiązanie
www.youtube.com/watch?v=tqWwqXmdjKk


Przyznaję że Dead space też ma błędy. Zakończenie jest niestety najgorsze. Po pierwsze - łańcuchy grawitacyjne trzymają skałę - okej ale łańcuchy kojarzą mi się bardziej z czymś co zapobiega przed oddaleniem się obiektów a nie utrzymywaniem ich w powietrzu. Dlaczego ten kawałek planety tam wisiał? Z resztą to ma niewielkie znaczenie gdyż po paru minutach gdy wracamy na lądowisko skała dosłownie znika z nieba czego kompletnie nie rozumiem. I największa nieścisłość która przychodzi mi do głowy - odwozimy marker a mimo wszystko jesteśmy atakowani przez hordy potworów, kompletny brak logiki.

No jesli kiedykolwiek pojawi się HL Episode 3 to w niego zagram... oczywiście ze względu na Alyx :D

plantum

Ataki przez potworów podczas naszej misji są jak najbardziej zrozumiałe. To samo dotyczy bronienia Nicole przed nekromorfami. Nie byłbyś zdziwiony, że robisz czemuś/komuś na przekór i nie ponosisz żadnych konsekwencji? Ataki służą wywołaniu złudzenia, że twoje misje mają sens i są skierowane przeciwko nekromorfom.
Natomiast seria DS słynie z niespójności co do roli markera. Inaczej marker wygląda w grze i pełni inną rolę, inną rolę pełnił w filmie Dead Space Downfall oraz kronikach Altmana. W filmie załoga była bezpieczna właśnie w cieniu markera, marker powstrzymywał nekromorfy, które nie były w stanie się do niego zbliżyć, zaś komórki nekromorfów w sąsiedztwie markera przestawały być aktywne. Tzw. Dead Space można tłumaczyć dwojako.

_guchy_

Sterowanie myszą w DS1 na PC jest popsute. Wnerwia mnie to, że mimo zgłaszanych przez klientów problemów, autorzy nigdy tego nie poprawili. W grze należy wyłączyć Vertical Sync i jednocześnie włączyć go w ustawieniach karty grafiki. Potem czułość myszy na maksa i problem maleje (choć nie znika). W DS2 i DS3 problem ten nie występuje. Dotyczy wersji PC. Podobno z padem na PC działa to dobrze.

_guchy_

Jedno Ci trzeba przyznać, że to rzeczywiście pseudo recenzja.

Sterowanie miało być toporne w domyśle, bo jak jeden kolega zauważył Issac nie był wyszkolonym zabójcą tylko zwykłym inżynierem. Po drugie kostium jednak trochę mu przeszkadzał w byciu nadmiernie mobilnym.

Grafika niezła nic więcej nic mniej.

Jeśli według Ciebie kinezę można użyć tylko w wybranych miejscach to chyba nie odrobiłeś pracy domowej do końca. Kinezę można było użyć wszelako. Przykłady ? Proszę: z zabitych wrogów można było wyciągać członki (jak wiadomo mieli ostre kolce na rękach) i ciskać w inne nekromorfy co przynosiło wymierne korzyści, można było podnosić ekwipunek (co też nie było bez sensu) co odrobinę dynamizowało eksploring, można było również ciskać we wrogów wszystkim co było pod ręką (a często były np. wybuchowe kanistry).
Co do stazy pamiętaj, że to nie bullet time więc porównywanie tego do F.E.A.R jest całkowicie bezcelowe. Staza głównie służyła spowalnianiu wrogów i była jej limitowana ilość. Jak wyskakiwała horda nie było możliwości wszystkich spowolnić. Jeśli nie korzystałeś ze stasis packów to pewnie grałeś na minimum normalu.

Jeśli uważasz, że ta gra nie ma klimatu to wybacz musisz zupełnie się nie znać. Rozumiem, że jakaś dana gra może się komuś nie podobać, ale gdy gra faktycznie ma klimat ciężko zaprzeczyć. Zaszczucie, wszechobecne głosy, cienie nekromorfów itd. Jest wiele aspektów, które przemawiają na korzyść dla Dead Space jeśli mówimy o klimacie tej gry.

Z tą 1/3 powtarzających się poziomów też się nie zgodzę, a już na pewno nie z tym, że sztucznie przedłużają rozgrywkę. Owszem wraca się w niektóre miejsca, ale tych miejsc nie jest dużo i takie jest też założenie fabuły. Pamiętaj kolego, że są na statku kosmicznym (nie na stacji jak w drugiej części) więc jak długo można zwiedzać nowe miejsca na takim statku (nawet pomimo tego, że Ishimura była ogromnym planetołamaczem) ?

Z tym minusem za dźwięki w przestrzeni to pojechałeś muszę Ci przyznać na maxa. Jakie dźwięki w przestrzeni się roznoszą Ty mi powiedz oprócz tych stłumionych, które słyszysz najbliżej siebie ?

Pozdrawiam.