Kto nie pamięta tych pikselowych pierwszych dwóch części. Nie byłem fanem tych gier, ale pamiętam jak za starych dobrych czasów ogrywałem je, nie pamiętam ile razy i ile czasu w nie grałem, ale wtedy była to zawsze jakaś zapchajdziura. Teraz już bym pewnie tego nie tknął, ale postanowiłem zagrać w część trzecią. Tak jak kiedyś oglądałem jak gra mój kolega, tak teraz i ja postanowiłem sprawdzić ten tytuł na sobie.

Plusy:
+ bronie - jest tego trochę, takie typowo podstawowe, ale ładnie wykonane
+ robociki pająki - mało jest etapów z nimi, szkoda, że częściej nie pomagają
+ klimat - no jest jakiś tam, nawet, nawet
+ zestrzeliwanie pocisków wrogów - nie jest łatwe, ale fajnie że coś takiego jest
+ w grze można leczyć się na 3 sposoby

Minusy:
- strzelanie - mimo iż bronie na plus, to jednak te strzelanie z niektórych broni jakieś takie sztuczne
- za każdym razem, po odpaleniu gry, trzeba rozjaśniać obraz
- skryptologia pojawiania się przeciwników - jeszcze gorsza niż w SoF'ie, który dominuje w tym temacie. Tak bezczelnie pojawiają się przy naszej postaci, za nią, przed nią, co ileś kroków, ależ to było wkvrwiające
- teren - w sumie różnorodność polegała na dwóch rodzajach terenu, podobne do siebie pomieszczenia bazy i tereny z piekła rodem, ogólnie nic nadzwyczajnego, monotonne, nieciekawe
- ciemność - to tylko wkurzało, bo ani to nie straszyło, ani klimatu dużego nie dawało, tylko wkurzało, że mało widzę. Musiałem sobie rozjaśniać na maxa, bo w niektórych miejscach nie dało się grać, oczy się męczyły, trzeba było wysilać się, żeby coś dojrzeć w tym półmroku
- zużywanie tlenu na powierzchni - mało jest takich etapów i są krótkie, mały to minus
- brak oddzielnego przycisku na granaty - i z tego też powodu prawie ich nie używałem
- szukanie kodów do szafek, drzwi - niby takie urozmaicenie, ale mi się nie podobało
- zdarzało mi się i to nie rzadko, że nie wiedziałem co zrobić, gdzie iść, szczególnie jak trzeba było coś zabrać, a nie wiadomo jak to coś wygląda i gdzie to znaleźć, niby jestem wychowany na starych grach, ale z otwartymi ramionami przywitałem "znaczniki" w nowszych grach
- zeskakiwanie z niskiej wysokości rani postać - i to nawet sporo, taki z niego komandos, żołnierz, a odnosi takie obrażenia z niskiej wysokości
- tracenie broni - przechodząc do etapu piekła, a potem jeszcze raz i na nowo trzeba zbierać arsenał, mały to minus

Podsumowując, Doom 3 to taki średniak wśród fps'ów, nie zachwyca niczym szczególnym, do świetnego Turoka daleko mu, nawet Area 51 jest lepszym tworem. Doom 3 nie ma takich ciekawych map, broni, fabuły i klimatu by konkurować z tymi najlepszymi. Taki fps na raz i do wywalenia.