Jako wierny i wieloletni fan serii Dragon Age, liczyłem, że tej odsłonie będę mógł wystawić ocenę 10/10. Niestety, jest kilka kwestii, które mi tą uniemożliwiły.
Żeby nie było, przechodząc wątek główny co cut-scenka miałem ciarki na plecach, wspaniałe uczucie, dosłownie zżyłem się z własną postacią w grze. Wątek główny to istne arcydzieło, wspaniałe dialogi i genialne postacie. [LEKKI_SPOILER] Chociaż większość ważniejszych wyborów to nadal zwykła iluzja. Nad czym ubolewam. [/LEKKI_SPOILER]
Patrząc obiektywnie, reszta DA:I to średnia produkcja ala MMO. Większość questów pobocznych to zwykłe przynieś\podaj\pozamiataj. Panowie producenci, tych questów mogłoby być 10-KROTNIE mniej, ale żeby były w nich cut-scenki, zwroty akcji, ewentualnie coś wnosiły do głównej fabuły. Pamiętacie questy z DA II? Nawet tam mieliśmy niby zwykły zapychacz (idź gdzieś i zabij kogoś), a jednak często była jakaś puenta i okazywało się, że gdzieś po drodze czyhał jakiś nawiedzony apostata.
Zawyżone 9/10.
8/10 byłoby sprawiedliwsze, ale za ogromny świat + częste ciary na plecach wystawiam tę 9.