Fabuła ogólnie mi nie przeszkadzała, to coś typu "od zera, do bohatera". Uciekasz z rodzinnego miasta i próbujesz zacząć życie od nowa. Tak sobie pozwoliłem przybliżyć. Mimo to nie zagram w nią drugi raz, bo podsumowując jest słaba, oceniłem na 6 tylko przez zamiłowanie do tego uniwersum. Najbardziej ze wszystkiego kuło mnie to, że był tylko jeden (albo dwa) wygląd jaskini, przez co każda wyglądała identycznie.
Ale spróbuj, Tobie może się akurat spodobać. ; )
Ogólnie jeśli liczysz na możliwość grania kompetentnym herosem (jak w pierwszej części) niestety się zdziwisz nasz bohater to chodząca katastrofa a kreowanie postaci ogranicza się do 3 opcji dialogowych dyplomatyczny , sarkastyczny i agresywny więc na swobodę w odgrywaniu postaci nie masz co liczyć , wybory mają małe znaczenie o ile jakieś zwłaszcza ten ostatni.
Niby zagrać można ale nie wiem po co. Nudna, słaba, powtarzalna, ja radze omijać daleka.
Lepsza pod każdym względem, mnie nie powaliła ale w sumie jest dobra i warto w nią zagrać.
Grałeś w Neverwinter Nights 2 ? Bo jak nie to zdecydowanie polecam zagrać, gra podobna do DA tylko lepsza.Jedna z moich ulubionych.
Grałem może z kilka godzin, ale ówcześnie ścinała mi się niemiłosierne. Poszukam jej w moich szpargałach i zagram ponownie :) W pierwszą część grałem, i była świetna.
Fabularnie to jeden z najlepszych cRPG ostatnich lat. Ale wykonanie kuleje - powtarzające się lokacje, wrogowie spadający z nieba.
Jęsli to odrzucisz i zaczniesz grać , czytając wszystkie wpisy w kodeksie rozbawiając z drużyna i NPC-ami to wciąga ( przynajmniej mnie fana RPG klasycznych wciągnęła). Kilak bardzo fajnych questów - z matką z Merrill i różne sposoby ich zakończeń - nie zawsze happy endem dają olbrzymią frajdę. Fabularnie DAII bije DAO na głowę, mechanika kuleje. Towarzysze są bardzo ciekawi szczególnie Varric, Izabella i Merril ( Fenris tez daje radę ) jest dość dużo interakcji pomiędzy nimi, w przeciwieństwie do DAO mogą być przyjaciółmi bądź rywalami i- co oprócz innych bonusów ma znaczenie na końcu gry. Zresztą podczas gry podobnie jak w DAO możesz ich się pozbyć a przynajmniej część. Jest możliwość spotkania kilki znajomych z DAO.
Dialogi są prowadzone w kółku podobnym do Mass Effecta - tylko nie masz Paragon/Neutral/Renegat tylko kilka różnych opcji do wyboru - w zależności od towarzyszących Ci członków drużyny masz możliwość dowiedzenia lub zrobienia się czegoś więcej.
Wbrew porom wiele decyzji się ze sobą splata i nie zawsze dobry wybór w 2 akcie okaże się dobry w 4.
Ogólnie jak wejdziesz w świat gra Ci się spodoba, jak będziesz leciał tylko po questach aby zakończyć grę to nie warto grać.
Ja osobiście polecam. Byłam zakochana w Origins, ale szczerze? Dwójka mi się bardziej podobała i to właśnie przez fabułę i relacje z towarzyszami. Bardziej przywiązałam się do mojego Hawke'a, niż Strażnika.
Jeśli fabularnie jest taka jak piszesz, to nie jest to taka zła gra :) Jak pisałem wyżej, nieprędko zagram.