Tak więc druga część zaliczona, a więc: 
 
Plusy: 
+ rozwój postaci - do automatyzacji doszły jeszcze dodatkowe tradycyjne drzewka z punktami do rozdzielenia, tak więc jest jeszcze więcej frajdy 
+ dołączający towarzysze - jest ich trochę, warto połazić każdym choć trochę 
+ duża różnorodność przedmiotów - no w takiej grze to już norma 
+ ciekawe tereny - choć liniowe mocno 
+ automatyczne czary - coś czego nie było w jedynce, a tutaj przydaje się bardzo, dobry pomysł 
+ fabuła - ciekawa, dobra, porządna 
+
Niechcący kliknąłem dodaj i nie mogłem zedytować, więc piszę dalej w nowym poście... 
 
+ zwierzęta do zrekrutowania - oprócz npc można także zrekrutować różnorodne potwory, zwierzęta 
+ nieprzytomność - zanim dopadnie nas śmierć, dobre rozwiązanie 
+ trzy poziomy trudności - chociaż ja sobie daruję dwa wyższe 
 
Minusy: 
- lewy klik i prawy - nie mogłem się jakoś trochę przyzwyczaić, nie pamiętam już jak było w jedynce, chyba tak samo 
- brak automatyzacji postaci - tzn. atakują wrogów tylko jak wróg zaatakuje i to do tego atakuje tylko ten zaatakowany, a nie cała drużyna 
- za dużo wracania się - no taka natura tej części, że sporo różnych miejsc i zadań będzie można zrobić dopiero po jakimś czasie, a wtedy trzeba się wracać i szukać gdzie to było, męczące jak się chce mieć wszystkie zadania zrobione 
- rozmowa z duchami - można byłoby się tego zwoju uczyć na zawsze, a nie na jakiś czas, chociaż minus na wyrost 
- zagadki 
- nie działające techniki - za pierwszym razem, miałem sporo takich przypadków, że używam specjalną technikę na wrogu i dopiero po którymś razie działa 
- nachodzące na siebie mapy na minimapie - rzadko, ale się zdarzało 
- potwory atakują słabszych - wkurzające to było jak ciągle musiałem się cofać daleko od rozpoczęcia walki, uciekać łuczniczką i czarodziejką, bo wrogowie zamiast zatrzymać się na walczących wręcz, atakowali tych słabszych, ktoś powie, że taka inteligencja przeciwnika, no ale już zwykłe prymitywne potwory mogłyby tak nie myśleć i walić kto bliżej 
- czerwone beczki - bohater znoszący wiele ciosów orężem, magicznych, stawiający opór ognistym podmuchom, piorunom czy innym atakom, zwyciężający z najtwardszymi wrogami, olbrzymim trzygłowym wężem lub smokiem, ginie od jednej czerwonej, pieprzonej beczki w kopalni... brak słów 
- zasłaniające mapę elementy terenu - rzadko kiedy, ale się zdarzało, a podczas walki to niedopuszczalne 
- poziom trudności - na początku jest ciężko, często można zginąć i żeby tego uniknąć w dalszych etapach, dobrze jest podexpić wielokrotnie w tych samych terenach. Tu widać różnice między jedynką a dwójką, w jedynce z tego co pamiętam nie było respawnujących się potworów, to też grało się ciągle do przodu i mimo paru ciężkich sytuacji, to gra nie była taka trudna, w dwójce natomiast jest tak, że potwory się respawnują, a więc można expić w nieskończoność i bardziej przypakowanym pójść dalej, to jest dobre, ale mimo to gra jest troszkę za trudna na najniższym poziomie trudności 
- liniowy teren - i tu jeszcze coś napiszę, mianowicie jedynka jak i dwójka kojarzą mi się z grą Turok pod względem zagmatwanego terenu, szczególnie w dwójce, jak trzeba było cofnąć się, znaleźć odnogę, teren gdzie coś trzeba było zrobić, to nieraz ciężko było to znaleźć nawet mimo tego liniowego terenu, cały świat w grze jest rozległy i plansze ciągną się niemiłosiernie, nieraz chyba nawet aż za długo. 
- ostatni boss - przekombinowane walki ot co 
 
To chyba było by na tyle. Podsumowując gra jest naprawdę niezła, w sumie tak dobra jak pierwsza część, a może nawet lepsza. a spora ilość niewielkich, chociaż trochę denerwujących, minusów nie przyćmiła wielkości tej gry, no ale gdyby nie one, można by się pokusić o stwierdzenie, że jest to arcydzieło. Chociaż rozumiem, że można postawić tej grze 10, mnie jednak trochę denerwowały te minusy i z tego powodu taka ocena, chociaż i tak wysoka, ale może kiedyś zmienię zdanie, kto wie... a na razie pozostało mi jeszcze ograć dodatek do dwójki.