PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=606348}
7,8 12 tys. ocen
7,8 10 1 11586
Fallout 3
powrót do forum gry Fallout 3

Zmarnowany potencjał

ocenił(a) grę na 6

Od początku. Nie lubię tego głupiego sformułowania (zmarnowany potencjał), ale w tym przypadku
pasuje jak ulał. Zacznę może od tego, co mi się podoba. Gra ma świetny klimat - przemierzanie
pustkowi ze strzelbą/karabinem/czymkolwiek w ręku na tle ruin jakiś miast i miasteczek to poezja.
Sam wygląd pustkowi przypomina mi trochę Mad Maxa, nawiasem mówiąc, co też jest na plus.
Jestem doświadczonym graczem, ale muszę powiedzieć, że gra jest dość trudna - mało amunicji,
ciągle brakuje kapsli, broń i pancerze szybko się niszczą, więc jeśli nie jesteśmy przezorni, często
można obudzić się z ręką w nocniku. No i zabójczo celni wrogowie - to akurat frustruje, że koleżka
z pistoletu maszynowego 10 mm trafia Cię idealnie z odległości ~100 m. Grafika nawet tyle czasu
po premierze wciąż daje radę. No może poza modelami postaci, a konkretnie ich twarzami - te są
jakieś takie.. nijakie. Teraz co jest niefajne. FABUŁA. Ogólnie trzyma się, nomen omen, kupy, i to
w sumie tyle, co można o niej powiedzieć. Nie będę się tu rozpisywał szczegółowo o niej, bo i tak
dużo czasu zmarnowaliście, żeby przeczytać moje wypociny, a i każdy kto grał, wie doskonale o
co chodzi. Zakończenie? Jak dla mnie strasznie denne i głupie. Ta dzika szarża na oczyszczalnie
w postaci 3 (słownie TRZECH) ludzi na krzyż oraz robota. No rozmach jak skur**syn. Ostatni wybór
- sam chcesz zamienić się w kupkę gnoju, albo każ się poświęcić enpecowi. No pysznie.
Przyzwyczajony do innych gier Bethesdy (Oblivion, Skyrim) liczyłem także, że po wykonaniu
finałowej misji wątku głównego, nadal będziemy mogli przemierzać pustkowia, ale nic z tych
rzeczy. Szkoda. Zmarnowano także cały potencjał genialnej osoby jaką jest Fawkes. Gdy na
początku pragniemy, aby do nas dołączył, stwierdza, że nic z tego, bo nie będzie akceptowany
przez innych i możemy przez to zginąć. No i w sumie słuszne spostrzeżenie, lecz gdy w końcu do
nas dołącza trochę później, lezie za nami wszędzie i NIKT nie zwraca na niego uwagi. Liczyłem
chociaż na parę dodatkowych linii dialogowych albo coś w tym stylu, ale nie. Wielki zielony mutant
pakuje się z Tobą do Cytadeli - siedziby głównej bractwa - i panoszy się pod nosami braci jakby
nigdy nic. Wiem, że to tylko gra, ale tu aż się prosiło o interakcję między postaciami, no cokolwiek.
Może to szczegół, ale srogo się zawiodłem. Na początku grę oceniłem na 8/10, ale po zakończeniu
zmieniam na 7/10. To dobra gra z drobnymi, nieprzeszkadzającymi bugami, która nadrabia
genialnym klimatem. No, to chyba by było na tyle. Wyrzuciłem z siebie swoje żale na filmwebie,
obowiązek spełniony.

Celin

Podobne odczucia plus mało misji pobocznych ( niektórych nawet nie ma zapisanych, przynajmniej są długie a nie na 2 minuty ) i Fawkes który miażdży wszystko na swej drodze i nie daje nam zbyt dużo doświadczenia.
Lokacje na plus :)
Ja grałem na najniższym poziomie ( po prostu nie lubię się denerwować jak któryś raz z rzędu mnie zabija czy coś w tym stylu, gram nie dla grania lecz dla fabuły, trochę głupie ale co tam - lubię płynność ) i stwierdziłem ze amunicja jest mi nie potrzeba i tylko z bronią biała chodziłem :)
Pod koniec miałem mnóstwo amunicji wiec po przejściu wątku głównego wczytałem zapis przed końcem gry i ruszyłem zwiedzać pustkowia.

ocenił(a) grę na 6
movies_2

Też chciałem zrobić tak jak Ty (wczytać save sprzed końca gry), ale jak zobaczyłem ten finał jakoś mi się odechciało... No i śmieszne, że wykonując tylko misje poboczne, tak na prawdę całą grę chodziłoby się z jakimś chu**wym pancerzem, gdyż żeby mieć dostęp do najlepszych armorów (tesla, pancerz bractwa), trzeba wykonywać misje fabularne.