Gra za granicą dostaje nominację za nominacją w kategorii gra roku, a nas wszyscy nazywają ją słaba bądź przeciętną. I tutaj należy się zastanowić co naszej cebuli nie pykło?
1. Pirat się zawiesza?
2. Grafika brzydsza niż w The Order 1886?
Czy już mówiąc całkiem poważnie gra jest zbyt trudna do zrozumienia i ogarnięcia? Bo nie chce mi się wierzyć, że tak ogromny, piękny i ambitny tytuł może znudzić lub zniechęcić jakiegokolwiek fana rpg.
80 godzin nabite i dalej się bawię, a nawet połowy mapy nie odkryłem. Zmian jest ogrom, sama zabawa zbieraniem złomu, tworzeniem przedmiotów, albo osad pochłonęła mnie na kilkanaście godzin, a to przecież tylko dodatek. To, że dialogi się nie udały i to, że gra, która ma ponoć potencjał zabawy na ponad 300 godzin ma trochę błędów i niedoróbek na pewno nie czyni jej przeciętną, a już tym bardziej słabą.
Jedyną sensowną opcją poza zwyczajną cebulą jest dla mnie to, że większość tych, którzy piszą negatywne opinie to gracze Ps4 i XOne. bo prawda jest taka, że sam bym się wkurzył jakby moja gra wyglądała tak jak na konsolach i do tego nie utrzymywała nawet stałych 30 fps... Ale w sumie konsolowcy powinni być już przyzwyczajeni do tego, że zostali wydymani, bo 50% gier nie działa tak jak powinno, z ostatnich paru miesięcy, chociażby słynny "Widzmin 3 spadki do 20fps", albo jeszcze słynniejsze "Just Cause 3, gramy sobie w 900p w 15fpsach".
http://www.metacritic.com/game/pc/fallout-4/user-reviews dziękuję, dobranoc.
1. Mam oryginał niestety, kasa w błoto, gram na PC
2. Grafika akurat mi nie przeszkadza, ale patrzac obiektywnie jest przestarzala
W grze nie ma nic trudnego do ogarniecia, nie schlebiaj sobie. Zwykly, mierny FPSik z elementami RPG i otwartym swiatem. Oszczedze Ci czasu - nie odkrywaj reszty mapy, znajdziesz tam wiecej lokacji z ghoulami/mutantami/bandytami, chyba ze jara Cie robienie w kolko tego samego. Co do moich minusów po 80h gry:
* Wszystkie NPC w grze mają gdzieś naszego bohatera i starają się go jak najszybciej spławić. 4 linie dialogowe, które po 2-3 kliknięciach się wyczerpują do cna. Dobrym przykładem jest burmistrz diamond city - spotykamy go na samym początku na wejściu, wydaje się być fajną postacią, może nawet jakieś questy by dał, ale później znika z powierzchni świata fallouta na zawsze i już go nie widzimy. Tak jest z większością postaci w grze. I to ma być RPG? Jedyne elementy RPG i jakiejś głębszej fabuły/lore spotykamy w rozsianych po lokacjach terminalach. Jeżeli w taki sposób jest przekazywana fabuła, to jest przekazywana chujowo
* Bugi, glitche, aż rzygać się chce. Grałem w gry ALPHA, które były bardziej doszlifowane niż to coś. Aktualnie próbuję dostać ostatniego achievementa, który wymaga wbicia 100% zadowolenia w osadzie. MASAKRA. Chciałem utrzymać ludność na poziomie 6 sztuk, ale się nie da. Wysłałem na linie zaopatrzeniowe nadwyżkę i nadal się pokazuje "13". Odpicowałem obrone na 70, żywność, elektryczność, wszystko cacy. Idę sobie gdzieś poczekać, po chwili patrzę, że zadowolenie spada. WTF?! Odpalam pip boya, patrze na liste osad - moja osada ma 0 obrony ?! biegne tam szybko, okazuje sie, ze jednak 70 znowu. BUG, trudno, godzina gry w dupe. I to tylko jedna z takich sytuacji. Inna - oczyszczam jakąś lokację z bandytów, oczywiście stoi 3 typków, z daleka zabijam 2 ze sniperki, trzeci nawet się nie zorientował, że jego 2 kolegów właśnie eksplodowało w erupcji flaków i wnętrzności. Podbiegam do niego, a on zaczyna ze mna rozmawiac ?! po wczytaniu gry byl znow agresywny tak jak trzeba. Tego sytuacje można mnożyc. Deathclawy zapadajace sie po zabiciu pod ziemie. Niemozliwe do wykonania misje. Rzygac sie chce jak sie o tym mysli.
* System dialogow nie dosc ze okrojony, to jeszcze beznadziejnie dziala. Niby zeby zainicjowac rozmowe trzeba podejsc i nacisnac "E". Ale jak sie podejdzie to postaci czasem same zagaduja. Czasami zagaduja w ten sposob, menu wyboru "dialogu" (1 slowo) pojawia sie na setna sekundy i znika. Trzeba biegac wokol postaci i celowac od stop do glow zeby dialog zalapal. Pozniej jak juz jestesmy w dialogu to czasami mozemy przyspieszyc rozmowe, czasami nie, czasami klikamy zeby przyspieszyc i przez przypadek strzelamy komus w ryj. Patologia po prostu.
* Sterowanie, interfejs uzytkownika - patologia, syf, obrzydliwe badziewo. Widac, ze wszystko robione pod konsole. Przeladowanie i chowanie broni pod jednym przyciskiem. Atak wrecz i rzucanie granatu jednym przyciskiem (HAHAHA), czasami wychodzimy z menu klikajac ESC, czasami TAM, czasami E. Zatwierdzamy tez raz tak raz tak. Budowanie osad to tez niezla patologia, trzeba sie nalatac zeby cos postawic tam gdzie chcemy i tak jak chcemy.
* Przeciwnicy - 5 rodzajow na krzyz, kwiatki w stylu "ALPHA ZMUTOWANY SWIECACY LEGENDARNY KRETOSZCZUR". Lore tak dokladnie oddane, gra taka gleboka, po prostu kpina.
* VATS - czesto majac 90% sie pudluje, czesto nasza postac tak dlugo sie zastanawia podczas efektownych spowolnien i nakierowan kamery, podczas ktoryc gowno widac, ze przeciwnik zdazy wbiec za oslone i strzelamy w deski/blache. Beznadzieja.
* Wszystkie questy w stylu "idz tam i zabij wszystkich" albo "idz tam i wez cos, przy okazji zabij wszystkich". Tak, tak, robilem quest Silver Shroud i inne "super poboczne questy pomijane przez casuali", daja delikatne urozmaicenie, ale i tak sprowadzaja sie do tego samego.
* Ten sam zryty, przestarzaly silnik co w skyrim, a wczesniej w oblivionie itp. Biegne za kims, kto mnie gdzies prowadzi, nagle pojawia sie jakas przeszkoda na drodze. Postac obraca sie w miejscu o 180 stopni i dopiero zaczyna biec. Pobiega troche bez celu, pozniej znow wyznacza ta sama trase gdzie byla przeszkoda i od nowa. Animacje tez sa do dupy, ale to wie kazdy.
PS. Co do tych nominacji to jest to niestety tragedia. Z bolem serca sie przyznaje, ze sie do niej rowniez przyczynilem, kupujac gre w preorderze. Ciagle mam w sercu stara Bethesde, jeszcze z czasow Morrowinda. Od tamtych czasow nie wydali jednak nic naprawde dobrego. Dlatego juz wiecej nic od nich nie kupie. Fallout 4 jest gownem w ladnym opakowaniu, na ktore wszyscy sie rzucili i nabili Bethesdzie rekordy sprzedazy. Teraz juz wszystko stracone, nie bedzie nowego silnika, nie bedzie lepszej fabuly, nie bedzie bardziej zywych i dopracowanych swiatow z interesujacymi postaciami. Beda tylko osoby typu DeGreZet, przechulajace oburacz kolejne pudelka z gownem w srodku, wytrzachujace zawartosc na talerz i wyzywajace innych od cebuli ze stolcem w mordzie. Eh :(
Samo łażenie i strzelanie raczej nie ma zbyt wiele wspólnego z ogarnianiem gry, ale jeśli dla Ciebie to jest właśnie ogarnięcie to współczuję. Dojście do tego jak działa system craftingu i co należy zbierać, głębsze wejście w budowanie wiosek i umiejętne korzystanie z ich profitów czy odpowiednie gospodarowanie eq lub dobry rozwój postaci nie są już tak proste. Po za tym pisząc o trudności nie miałem też tylko na myśli ludzi, którzy grają w rpg od dziecka, ale o fali niedzielniaków, które rzuciły się na ten tytuł.
*Odnośnie dialogów i npc to już mamy pierwsze stadium twojego nieogarnięcia gry(ponoć nie jest taka trudna, ale może masz rację). Co prawda sama dialogi pozostawiają sporo do życzenia już na poziomie ich projektu o czym wspominam w mojej recenzji, ale na pewno nie jest tak jak piszesz. Sam ogarnąłem to dopiero po paru godzinach i byłem zaskoczony. Wchodząc do miasteczka spotkałem kompletnie nieistotną postać, która coś mi zaproponowała, oszukała mnie i zakończyła szybko rozmowę. Oczywiście połapałem się w całej tej sytuacji i postanowiłem wczytać grę bo wydawało mi się to głupie. Po wybraniu innych kwestii rozmowa trwała o wiele dłużej i postać zleciła mi nawet dodatkowe zadanie. Takich sytuacji miałem kilka i co prawda nie jest to poziom New Vegas, w którym każda rozmowa mogła się zakończyć na kilka sposobów, ale w dobie masowego upraszczania gier jest to do przełknięcia. Albo rozmawiając z jakimś typem zwyzywałem go na starcie i się obraził, a po wczytaniu gry rozmowa była zupełnie inna i całkiem ciekawa. Może i wątek główny jest mocno liniowy i tam nie mamy zbyt dużego wpływu na akcję, ale wątki poboczne są czasem ciekawsze i bardzie złożone. Mimo to system dialogowy jest średni, nie ukrywam.
*Bugi to akurat również prawda, ale nie jest ich jakoś szczególnie dużo jak na tak ogromny świat... Jakaś pierdoła trafia mi się mniej więcej co 2 godziny, a błędów , które spowodowały siarczyste "nosz kurrr" było może z 4-5 na ponad 80 godzin zabawy. Bug z wioskami można bardzo łatwo naprawić, a zdobycie 100% zadowolenia wymaga zupełnie innego podejścia niż Ty tutaj opisujesz, więc niestety znowu nie ogarnąłeś tej banalnie prostej gry. Jako dowód prezentuję mój piękny achiv "Serce Ludu", który zdobyłem w miły i przyjemny sposób przy okazji jednej z wizyt w celu odłożenia przedmiotów: http://steamcommunity.com/id/DeGreZet/. U mnie nic się nie zapada pod ziemię, a problem z misjami miałem tylko jeden, na ponad 100 zadań, które zacząłem, czyli chyba nie aż tak źle. O niedoróbkach można by dyskutować, gdyby realnie nic w tej grze nie działało, ale fakty są takie, że wszystko jest w porządku i albo ktoś jest przewrażliwiony, albo ma cholernego pecha.
*O systemie dialogowym już się wypowiadałem i nie jest on idealny, ale to wciąż jeden minus.
* Nie zwróciłem uwagi na sterowanie, czyli chyba mi nie przeszkadza.
* 5 przeciwników na krzyż? To chyba mówisz o pięciu ludzkich przeciwnikach na krzyż. Bo mamy tutaj wytrzymałych przywódców, dalekodystansowców, gości od ładunków wybuchowych, czy chociażby mięso armatnie w postaci typków z bronią białą. Walka z supermutantami jest nieco inna bo są wielkimi skur********, a mutanty tez dzielą się podobnie jak ludzie, ale na jeszcze więcej klas. Każda frakcja jest nieco inna i tak na przykład walka z robotami i wieżyczkami czy z Dziećmi atomu to kompletnie odmienne widowiska. Z bestii mamy szybkie i latają dźgadze, których praktycznie nie da się trafić bez V.A.T.S., mamy powolne, ale wciąż latające, strzelające z dystansu Muchy Mięsne(Mięso Muchy Mięsnej zawsze na propsie), mamy podkupujące się pod nas Radskorpiony, mamy galaretowate ślimaki(czy jak im tam było), które chowają się za swoją skorupą jak za tarczą i trzeba ich razić ładunkami wybuchowymi lub strzelać w odkryte punkty, mamy ogromne, silne i wytrzymałe szpony śmierci. Jest też trochę prostych przeciwników w postaci szarżujących blisko dystansowców jak Ghule i atakujące pojedynczymi ciosami po czym wycofujące się na bezpieczną odległość zmutowane psy, nie zapominając o małych pełzających pluskwach, która zadają bardzo małe dmg, ale walczą dużych stadach czy o kretuszczurkach, albo niedźwiedziach. Oprócz tego są też grube, bojowe, zielone świnie chroniące niektórych obozów supermutantów - powolne i słabe, więc nic ciekawego, albo neutralne kreatury jak dwugłowy jeleń lub Brahnin. 5 typów przeciwników so much. Ja naliczyłem 14 potworków i ponad 10 ludzkich rodzajów. A nie tylko na pewno jakieś pominąłem, ale również należy pamiętać o bestiach specjalnych takich jak chociażby genialny Łabędź. Myślę, że to kolejny "minus" z twojej listy, który możemy uznać za nieaktualny. ;) Co do samego lore gry to polecam zacząć czytać terminale i listy w grze bo niektóre są naprawdę ciekawe.
* Nie mam zielonego pojęciach o co Ci chodzi z tym V.A.T.S bo u mnie wszystko działa tak jak należy, ale nawet jak już coś takiego ma miejsce to w takim razie W CHU rzadko i podchodzi pod kategorię BUGI, a więc ciach, kolejny minus znika.
* Zadania...
- szukanie przedmiotów
- odwiedzanie danej lokacji
- zabicie danej osoby lub grupy osób
Tyle twoich questów, pora na to co jak widać przeoczyłeś.
- przeprowadzenie śledztwa w danej lokacji lub na temat danej grupy osób(świetny quest z domniemanym miastem instytutu - Przymierze, a to tylko mało ważna poboczna papka)
- zadania polegające stricte na odpowiednim przeprowadzeniu rozmowy
- eskorta sojusznika
- obrona lokacji
- śledzenie kogoś, szukanie poszlak, itp.
- questy przy budowaniu pierwszej osady
Serio wszystkie q takie same? Co można jeszcze wymyślić? Pieczenie faworków dla burmistrza by Cie zadowoliło? Prawdą jest, że większość zadań można by zrobić lepiej, a niektóre to kompletna siermięga i padaka, ale zdarzają się takie szlagiery jakich nawet w 3 i NV nie było. Wątek instytutu i jego rozbudowanie na niemalże cały świat gry mnie zmasakrował.
* Co do silnika i głupiejącego SI to zgadzam się prawie w 100%
* O grafice już wiadomo wszystko, nie jest ona ani brzydka, ani ładna, jest po prostu przeciętna lub jak kto woli przyzwoita, każdy kto gra dla gameplayu, a nie dla ładnych tekstur nie uzna tego za minus. Już kompletnie pomijając to, że miejscówki są bardzo ładnie zaprojektowane, efekty cząsteczkowe i pogodowe nawet bardzo dobre i widowiskowe, a zasięg rysowania świata i obiektów stoi na wysokim poziomie. Tyle starczy, jak dla mnie jest ona ponad przeciętność i jakbym miał być szczery to nie zasługuje na wzmiankę ani w minusach, ani w plusach, ale ja ją umieszczam w plusach bo zmieniająca się pogoda zrobiła na mnie wystarczające wrażenie(gram w sporo nowych gier, żeby nie było).
Podliczmy minusy: 1. Dialogi mają sporo wad. 2. Bugi trochę częściej niż powinny występować. 3. Grafika przeciętna.(nie zgadzam się, ale to kwestia sporna) 4. Głupiejące SI. Tyle według Ciebie. Ja od siebie mogę dodać jeszcze drobne problemy techniczne przy premierze i zbyt duże uproszczenie niektórych kwestii, ale mimo, że w tej chwili podałem więcej minusów niż Ty to nasza ocena różni się o 3,5 oczka. Wynika to z tego, że ja umiem docenić to w ilu aspektach ten perłowaty stolec w pudełku jest cholernie dobry.
+ Spory i wypełniony po brzegi świat - wszędzie jest coś co można odwiedzić, zabrać, zabić, przeczytać itp.
+ Grywalność jak nigdy - żaden Fallout nie był tak płynny i przyjemny, przy zachowaniu większości gameplayowych zalet trójwymiarowego pierwowzoru
+ Dobra fabuła - główny wątek jest spoko, ale bez rewelacji, za to niektóre poboczne historie zapadną mi w pamięć na długo
+ Niepowtarzalny klimat - jestem pewien, że tego nawet Ty grze nie odmówisz
+ Muzyka! - Niesamowicie klimatyczne tracki z pustkowi i miast, a do tego radio jeszcze lepsze niż w NV
+ Kolosalna ilość sprzętu oraz system craftingu - pierwszy rpg, w którym każdy najmniejszy przedmiot do czegoś się przydaje, nawet cholerna puszka czy wiadro i powiedz mi, że to nie jest rewolucja...
+ Innowacyjny system budowania - z tego co się orientuje to spędziłem ponad 20 godzin na budowaniu i dopieszczaniu moich osad, marzenia z dzieciństwa o ingerowaniu w świat rpg się spełniły, nic tylko czekać na to samo w TES VI
+ Ogrom zadań pobocznych - Jest ich od cholery i mimo, że w dużej części nie są jakoś potwornie angażujące i głębokie to budują świetne tło, ożywiając świat gry, a do tego skutecznie wydłużają rozgrywkę
+ Niezła grafika - Wyżej
Teraz sobie porównaj ilość wad z zaletami i ich wielkość i istotność dla zabawy/rozgrywki/przeżywania gry i zastanów się dlaczego F4 nie zasługuje na cholernie 5/10....
Chyba zrozumiałeś, że nie rozmawiasz ze zwykłym niedzielniakiem, który kupił kupsko w pudełku i wmawia sobie, że wszystko gra tak jak powinno.
"Teraz sobie porównaj ilość wad z zaletami i ich wielkość i istotność w kontekście DO*"
"Dojście do tego jak działa system craftingu"
nigga pls. A jak niby dziala? Wybierasz odpowiednie perki, zbierasz zlom i gotowe.
"i co należy zbierać"
najlepiej to nic bo caly crafting i budowanie jest gunwo warte, żmudne i nudne
"głębsze wejście w budowanie wiosek i umiejętne korzystanie z ich profitów"
budowanie wioski było ciekawe przez pierwsze 5 minut. Jak ktos ma odchyly po minecraftach czy innych simsach to bedzie sie w to bawil mimo, ze to nic nie daje i mimo, ze sterowanie jest bardzo niewygodne. Na poczatku nawet sie przykladalem, pozniej bylo wpadniecie do nowej wioski, postawienie generatora, stacji nadawczej, wody, zarcia, lozek w jednym miejscu byle jak i wypad.
"czy odpowiednie gospodarowanie eq lub dobry rozwój postaci nie są już tak proste."
tu juz wymyslasz na sile. Postaci nie da sie zje'ac, a oprocz tego nie ma limitu poziomu doswiadczenia wiec z czasem mozesz sobie wszystkie wazniejsze rzeczy odblokowac i tak.
"Odnośnie dialogów i npc to już mamy pierwsze stadium twojego nieogarnięcia gry"
wiekszosc dialogow w glownym watku wyglada tak samo. "Zrob to i to". Jedyna opcja (strzalka w gore) zeby cos wiecej pogadac konczy sie od razu. "ZLECILEM ZADANIE LEPIEJ SIE ZA NIE BIERZ". Jak wybierales jakies dziwne opcje typu sarkazm, albo "nie mam czasu" to sie nie dziw, ze ci nie dawali questow. Cala gre da sie przejsc nic nie czytajac i wszystkie dialogi przewijajac strzalka w dol. Wiec cos tu jest nie tak.
"Bug z wioskami można bardzo łatwo naprawić"
buga z wioskami nie powinna byc w ogole
"a zdobycie 100% zadowolenia wymaga zupełnie innego podejścia niż Ty tutaj opisujesz"
jak pisalem wyzej mialem wyje'ane na budowanie wiosek i wyszukalem guide jak szybko odblokowac ten achievement i miec z glowy. Juz sobie z tym poradzilem. Musialem oczywiscie podbic do kazdej osady, z ktora mialem polaczenie (supply line), poczekac az pojawi sie dostarczyciel i przypisac go w innej wiosce do jakiejs roboty. Wtedy usuwal sie ze starej wioski. Oczywiscie bethesda nie byla w stanie dodac prostego menu z lista osadnikow, zeby mozna nimi bylo z poziomu tej listy zarzadzac, pewnie czekaja na moderow, zeby Ci naprawili im ich wlasna gre.
"fakty są takie, że wszystko jest w porządku i albo ktoś jest przewrażliwiony, albo ma cholernego pecha."
za kazdym razem jak mam "cholernego pecha" wpisuje problem w google i wywala mi 100 tematow z tym samym problemem na wiele stron na steamie, ign, reddicie itp., wiec nie, nie wszystko jest w porzadku, ta gra jest po prostu zbugowana jak jakas wczesna alpha.
"Nie zwróciłem uwagi na sterowanie, czyli chyba mi nie przeszkadza."
no to gratuluje. Jak grales w skyrim to tez ci pasowalo? Bo jednym z popularniejszych modow do skyrima jest mod na nowe UI. Bethesda ma z tym ewidentny problem i wiele osob na to narzeka.
"5 przeciwników na krzyż?"
1. Czlowiek - nie, nie chodzi mi tu o "kapral", "majtek", "general" bo oni sie roznia tylko nazwa. Ale do jednego wora wrzucam bandytow, zolnierzy itp., ktorzy roznia sie tylko wygladem
2. Mutant
3. Zwierze
4. Syntek
5. Robot/wiezyczki
6. Ghoul
7. Deathclaw
no dobra, o 2 sie pomylilem
"Spory i wypełniony po brzegi świat - wszędzie jest coś co można odwiedzić, zabrać, zabić, przeczytać itp."
pelno lokacji typu kopiuj wklej, ktore sluza tylko jako miejsce do zabijania w kolko tych samych potworow. Do tego mozesz zbierac zlom, ktory w przypadku olania craftu/osad przestaje byc atrakcja. To sie po prostu nudzi po paru godzinach.
"Grywalność jak nigdy - żaden Fallout nie był tak płynny i przyjemny, przy zachowaniu większości gameplayowych zalet trójwymiarowego pierwowzoru"
z poczatku bylo spoko, pozniej sie orientujesz, ze robisz wciaz i wciaz to samo.
"Niepowtarzalny klimat - jestem pewien, że tego nawet Ty grze nie odmówisz"
niestety nie czuje w tej grze zadnego klimatu. Powiedzialbym nawet, ze nie ma duszy.
"Kolosalna ilość sprzętu oraz system craftingu - pierwszy rpg, w którym każdy najmniejszy przedmiot do czegoś się przydaje, nawet cholerna puszka czy wiadro i powiedz mi, że to nie jest rewolucja..."
po pewnym czasie sie to staje meczace. Biegasz z miejsca w miejsce szukajac kleju czy innego badziewia, bo ci akurat brakuje 1 do jakiejstam lufy, ktora z reszta niewiele ci da, bo jedyny fajny perk w broni to podwojny strzal, do ktorego i tak trzeba farmic legendarne mobki. Pozniejsze modyfikacje wymagaja perkow w stylu "znawca broni level 4, nauka level 2" i innych z kosmosu wymagan, wiec w wiekszosci to olalem.
"Innowacyjny system budowania - z tego co się orientuje to spędziłem ponad 20 godzin na budowaniu i dopieszczaniu moich osad, marzenia z dzieciństwa o ingerowaniu w świat rpg się spełniły, nic tylko czekać na to samo w TES VI"
masochista. Rozumiem, gdyby jeszcze podczas budowania mozna bylo wchodzic w jakis fajny tryb, np. kamera z rzutu ptaka, zeby mozna bylo tym jakos po ludzku kierowac. Poza tym to nic nie daje, mozna przejsc gre nie ruszajac tego i nic sie nie straci. Co mnie to gunwo obchodzi, ze w sanktuarium stoja piekne domki i mebelki, jak tam wbijam raz na pare godzin naprawic pancerz wspomagany? Jak juz pisalem wyzej, trzeba miec spaczenia z simsow i minecrafta, zeby sie tym jarac.
Widze, ze nie mozesz zdzierzyc mojej oceny. Na poczatku gry wystawilem 7/10, ale im dluzej gram, tym bardziej mnie razi niedopracowanie i bezplciowosc. Dlatego juz dwukrotnie obnizylem o 1.
Nie wiem czy ta rozmowa, w ogóle ma sens bo Ty w ogóle nie odbierasz tego co ja pisze.
Dialogi już naprawdę zostawmy bo uboje uznaliśmy, że są średnie lub słabe, więc po co drążyć temat?
*Wróćmy do przeciwników. Jak możesz klasyfikować wszystkie zwierzaki jako jeden rodzaj? Przecież tłumaczyłem Ci, że różnica w walce z nimi jest kolosalna. Przed powolnym mięsem armatnim w postaci pluskw czy karaluchów uciekasz na bezpieczną odległość i zabijasz je z dalsza. Przed szybkimi bestiami takimi jak psy, ghule, dźgacze nie uciekniesz i jeszcze ciężko ich trafić. Radskorpiony to już kompletnie inna bajka bo wkopują się w ziemię i zachodzą cie od tyłu. Dystansowe muszki mięsne to już kompletnie inna zabawa bo to raczej one przed nami uciekają. Zwierzęta neutralne też wymagają innego podejścia bo trzeba je zabić szybko z bardzo daleka, albo zajść po cichu. To samo tyczy się niedźwiedzi, które mimo, że są wytrzymałe to są dosyć szybkie. Tego typu podziałów jest więcej.
Z ludźmi i innymi frakcjami nie chodziło mi tylko o podział na kaprali i innych takich, ale o podział na klasy. Bo każda klasa ma wpisany inny skrypt. Przeciwnicy z karabinami będą chowali się blisko nas za osłonami i atakowali nas pojedyńczymi seriami. Mięso armatnie i wytrzymalsi przeciwnicy będę parli na nas jak najbliżej, żeby odciąć nam drogę ucieczki. Za to długodystansowcy i goście z rakietnicami będą trzymać się z daleka i naparzać do nas z dużych odległości. W przypadku supermutantów mamy jeszcze na przykład kamikaze, w przypadku dzieci atomu mamy szybkie oślepiające ataki całej drużyny(oni na nic nie czekają i nigdy się nie chowają, tylko strzelają zawsze jak jedna osoba).
Nie wiem czy Ty pierwszy raz grasz w rpg, czy serio aż tak bardzo nie masz pojęcia jak OD ZAWSZE w tego typu grach dzielą się przeciwnicy. W Morrowindzie na upartego miałeś 3-4 rodzaje i to już tak typowo bo że wszystkim walczyło się tak samo. Gothic prezentował to samo. W każdej części był zasadniczo tylko jeden rodzaj przeciwników zwierzęcych. Serio chcesz więcej przykładów. Rusz głową.
*"pelno lokacji typu kopiuj wklej, ktore sluza tylko jako miejsce do zabijania w kolko tych samych potworow. Do tego mozesz zbierac zlom, ktory w przypadku olania craftu/osad przestaje byc atrakcja. To sie po prostu nudzi po paru godzinach."
"
"głębsze wejście w budowanie wiosek i umiejętne korzystanie z ich profitów"
budowanie wioski było ciekawe przez pierwsze 5 minut. Jak ktos ma odchyly po minecraftach czy innych simsach to bedzie sie w to bawil mimo, ze to nic nie daje i mimo, ze sterowanie jest bardzo niewygodne. Na poczatku nawet sie przykladalem, pozniej bylo wpadniecie do nowej wioski, postawienie generatora, stacji nadawczej, wody, zarcia, lozek w jednym miejscu byle jak i wypad."
Panie, pan serio chyba grasz pierwszy raz w rpg. Negujesz wszystkie poboczne aktywności, po czym twierdzisz, że ich nie ma... Jak wszystko cie nudzi i wszystko olewasz to sory, ale nigdy nie będziesz się dobrze bawił w takich grach... Jak można powiedzieć, że chodzenie, zwiedzanie i eksploracja miejscówek w GRZE RPG to błąd. Lokacje są ciekawe i tutaj czepiasz się maksymalnie na siłę bo przeczytałem sporo recenzji i nikt podobnie jak ja nie miał z tym problemu, a większość osób uznawała to za zaletę gry.
*"
"Grywalność jak nigdy - żaden Fallout nie był tak płynny i przyjemny, przy zachowaniu większości gameplayowych zalet trójwymiarowego pierwowzoru"
z poczatku bylo spoko, pozniej sie orientujesz, ze robisz wciaz i wciaz to samo. "
No tak bo w Morrowindzie w połowie gry wsiadałeś w samochów i jazda na tor wyścigowy.
*"Niepowtarzalny klimat - jestem pewien, że tego nawet Ty grze nie odmówisz"
niestety nie czuje w tej grze zadnego klimatu. Powiedzialbym nawet, ze nie ma duszy.
Po raz kolejny powtarzam, to nie jest gra dla Ciebie, a być może cały gatunek nie jest dla Ciebie.
*"Innowacyjny system budowania - z tego co się orientuje to spędziłem ponad 20 godzin na budowaniu i dopieszczaniu moich osad, marzenia z dzieciństwa o ingerowaniu w świat rpg się spełniły, nic tylko czekać na to samo w TES VI"
masochista. Rozumiem, gdyby jeszcze podczas budowania mozna bylo wchodzic w jakis fajny tryb, np. kamera z rzutu ptaka, zeby mozna bylo tym jakos po ludzku kierowac. Poza tym to nic nie daje, MOŻNA przejsc gre nie ruszajac tego i nic sie nie straci. Co mnie to gunwo obchodzi, ze w sanktuarium stoja piekne domki i mebelki, jak tam wbijam raz na pare godzin naprawic pancerz wspomagany? Jak juz pisalem wyzej, trzeba miec spaczenia z simsow i minecrafta, zeby sie tym jarac. MOŻNA MOŻNA MOŻNA MOŻNA MOŻNA
Koleś poważnie? Wszędzie to samo. Poboczne aktywności nie są obowiązkowe W ŻADNEJ GRZE RPG. Wszystko do kur nędzy MOŻNA, ale nie trzeba, więc co to za debilny argument, który widzę u Ciebie już chyba 4-ty raz. Znegowałeś 4 poboczne aktywności po czym napisałeś, że brakuje pobocznych aktywności. Błagam Cie, zabij mnie.... Ja spędziłem 20 godzin przy budowaniu, niektórzy moi znajomi mają już nabite ponad 200 godzin w F4 i chwalą się jak ich to budowanie wciągnęło, a na yt czy w centrum społeczności Steam widać ogrom widowiskowych budowli, których jednorazowe stworzenie zajęło pewnie kilka godzin. To nie gra ma problem tylko Ty, bo nie rozumiesz gatunku i jesteś za stary na rozwój. Za stary w sensie psychicznym bo jak widać dalej tkwisz w średniowieczu w postaci Baldura czy Morrowinda. Niech wrócą czasy tworzenia gier, w których nie ma nic po za wątkiem głównym. Heil Fallout 1, który kończy się po 15 godzinach. Heil Baldur, którą ciągnie nas po sznurku ku głównej fabule nie dając szans na poznanie głębiej świata gry. Heil Gothic, w którym każda walka wygląda tak samo.