masz 100% racji. Na końcu po prostu chętnie było ich zabić :D

Zgodze się z poprzednikiem

Poprzedniczką :P

Sory:-)

Zgadzam się. Vaas to według mnie jedna z najciekawszych postaci jakie spotkałem w grach komputerowych.

koncowka gry jest zderzeniem dwoch swiatow mitycznego/plemiennego i swiata w ktorym dorastal glowny bohater - postmodernizm chyba jest dobrym okresleniem . Przewartosciowanie (kultury zachodu) zawsze doprowadza do zatracenia wlasnego-indywidualnego ja ktore to musi byc znalezione w nizszym swiecie by moc zrozumiec wyzsze wartosci . Jedynie idiota lub psychopata wybierze opcje z poderznieciem gardla przyjaciolom

Chyba zapomniałeś że to jest tylko gra:) Zakończenie z poderżnięciem gardła wybierze każdy kto oczekiwał ciekawej linii fabularnej.

"Przewartosciowanie (kultury zachodu) zawsze doprowadza do zatracenia wlasnego-indywidualnego ja ktore to musi byc znalezione w nizszym swiecie by moc zrozumiec wyzsze wartosci." A cóż to za pseudosocjologiczny bełkot:)

jesli nie reprezentujesz w grze wlasnego ja to moze inna schizofreniczna osobowosc

Chłopie ty w ogóle masz pojęcie o czym mówisz? Proszę nie osłabiaj mnie. "jesli nie reprezentujesz w grze wlasnego ja to moze inna schizofreniczna osobowosc " Dawno nie słyszałem podobnej bzdury. W GTA też reprezentujesz własne ja? Przeczytałeś "Zostań psychologiem w 5 dni"?

masz predyspozycje na polityka umiesz odwacac kota ogonem . My nie piszemy o GTA ktore jest nastawione na fantazje gangsterskie lecz o surwiwalu z podejmowaniem zyciowych decyzji

Nie, piszemy o odzwierciedleniu kodeksu moralnego gracza w poczynaniach kierowanej przez niego postaci gry komputerowej. Poza tym poziom abstrakcyjności GTA z pewnością nie jest większy niż Far Crya.

Nie wiem co bylo w GTA bo takie gry do mnie nie przemawiaja , choc abstrakcyjnosci nie odmawiam Far Cry'owi :). Decyzje moralne podejmujemy za bohatera ktory odzwierciedla nasza osobowosc jesli mamy jakis wybor , nieprawdaz ?

No nieprawdaż. Przynajmniej w moim przypadku. Ja traktuje gry jako czystą rozrywkę. I podejmuję decyzję które wydają mi się ciekawsze. Decyzję odzwierciedlające moją osobowość podejmuję na co dzień w realnym życiu. Poprzez gry komputerowe wprowadzam do organizmu element bajkowy.

w snie tez podejmujesz decyzje oderwane od rzeczywistosci wiedzac ze to tylko sen? Jakbys mial okazje taka jak bohater wybralbys to samo, gry nie sa wcale abstrakcja naszej jazni. Zwyczajnie, jestesmy dobrymi aktorami lecz tylko niektorzy zdaja sobie z tego sprawe :)

Nawet nie wiem jak mam na takie coś odpowiedzieć:) Toż to jakieś kompletne bzdury. Nie wiesz o czym mówisz. Jeżeli rzeczywiście czytałeś "Jak zostać psychologiem w 5 dni" to dam Ci radę - przeczytaj jeszcze raz.

napisze juz po raz ostatni do ciebie ze sie tak wyraze lopatologicznie z pytaniem ktore moze cie zainspiruje do myslenia lub znowu przywola ulubiony poradnik psychologa dla ubogich . Wielu ludzi mysli ze zna wlasne ja tylko powiedz mi dlaczego tak bardzo sie dziwia pozniej, szczegolnie w sytuacjach ekstemalnych gdzie myslenie zastepuje instynkt i wewnetrzny glos ? czasami bojazliwe osoby porzekraczaja wlasne uprzedzenia odkrywajac nowe watki wlasnej psyche i na odwrot twardziele staja sie malymi dziewczynkami. Jesli uwazasz ze decyzje podejmowane w grach z pozoru abstrakcyjnych nie maja przelozenia na swiat uznany przez ciebie za realny (bez uciekania do skrajnosci) to masz do tego prawo ja uwazam ze jednak istnieje powiazanie. Staram sie jednak zawsze bywac aktorem reprezentujacym wlasne ja w przeciwienstwie do pozorantow ktorych gra konczy sie zawsze w sytuacjach krytycznych w realu.

Ale co Ty chcesz mi łopatologicznie tłumaczyć? Te bzdury. Te infantylne teorie. Myślisz że ludzki umysł jest tak prostu jak ten Twój żałosny wzór powiązań? Twoje posty z pewnością nie są w stanie nikogo skłonić do myślenia. Co do najwyżej mogą wywołać uśmiech politowania. Tym bardziej że z każdym kolejnym jeszcze bardziej się ośmieszasz.
"Wielu ludzi mysli ze zna wlasne ja tylko powiedz mi dlaczego tak bardzo sie dziwia pozniej, szczegolnie w sytuacjach ekstemalnych gdzie myslenie zastepuje instynkt i wewnetrzny glos ?" Jeszcze raz powtórzę - nie masz najmniejszego pojęcia o czym mówisz. Zmiany charakterologiczne wywołane traumą lub sytuacjami ekstremalnymi zrównujesz z jakimś ukrytymi pragnieniami (rzekomo) ujawniającymi się w grze? Ty z pewnością wiesz jakbyś się zachował w sytuacjach ekstremalnych (znasz własne ja). Jesteś więc jedyną taką osobą na świecie.
"uwazam ze jednak istnieje powiazanie" Ty nie uważasz że istnieje powiązanie. Ty twierdzisz że istnieje dokładne przełożenie: "jedynie idiota lub psychopata wybierze opcje z poderznieciem gardla przyjaciolom"
Zresztą nawet nie wiem w jakim celu o tym piszę. Ty raczej tego i tak nie zrozumiesz. Zbyt duży poziom absurdu jest w Twoich wypowiedziach. Lepiej już daj spokój, bo jeszcze ktoś Ci uwierzy i ilość władców umysłów na forum ulegnie podwojeniu.

mala dziewczynka zaczyna bronic absurdalny wybor w grze i kto tu gra twardziela na forum? . Przypisujesz mi chyba wlasne wnioski bo nigdzie nie pisalem o znaku rownosci tylko przelozeniu, nie zamierzam nikogo tez nawracac bo sam musial bym w cos wierzyc no i w koncu nie znam wlasnego ja tylko staram sie zrozumiec schematy podejmowania decyzji. Slowo psychopata tak na ciebie dziala ze juz za chwile z wycieczkami personalnymi wyjezdzasz? Dla mnie jednak maja nierowno z deklem ci co wybrali ta opcje nawet jesli chcieli obejzec inne zakonczenie. I choc to tylko gra to jednak ujawnia socjopatyczne sklonnosci coniektorych pseudo twardzieli

Tak jak mówiłem, ta dyskusja nie ma sensu. Szkoda czasu na te idiotyzmy. Nie będę się zniżał do tak żałośnie niskiego poziomu.

nie bedziesz sie znizac do niskiego poziomu i zawsze musisz miec ostatnie zdanie :)

Zgadzam się z pharaoh1. Tylko jakiś głupi małolat lub niewyżyta ciota zdecyduje się na poderżnięcie gardła swojej dziewczynie.

Hej chłopaki, minęło 10 lat. Jakieś nowe spojrzenie na grę? Dla mnie jest najlepszą rozrywką jaką mam. Chciałabym więcej zakończeń do wyboru bo żadne mnie nie satysfakcjonuje. Ale dalej gram i dobrze się bawię ale koniec za każdym razem odwlekam...