to niesamowicie mnie irytujący drobiazg związany z priorytetem w detekcji obiektów. Mianowicie: za każdym razem, gdy utrupię przeciwnika za pomocą broni palnej tak, że upuszcza on swoją broń w miejscu, gdzie padło jego ciało, to gdy podchodzę chcąc te ciało przeszukać - gra zawsze priorytetowo traktuje zmianę broni. Jako że przeszukanie ciała i zamiana broni przypisane są pod ten sam przycisk, to nie mogę po prostu - tak jak przy skrzyniach czy roślinkach - przebiec nad trupem z wciśniętym przyciskiem akcji, w takim bowiem przypadku ZAWSZE gra podmienia broń mojej postaci na tą upuszczoną przez wroga. Niestety, trzeba żmudnie poddreptać do trupa, precyzyjnie wycelować w jakąś część jego ciała i dopiero wtedy można zacząć przeszukanie. Trochę to wkurza, bo standardowo noszonego przez wrogów kałacha podniosłem z ziemi tylko raz na początku gry, potem zawsze nosiłem coś kupionego w sklepie. Jedynym lekarstwem na to jest noszenie zawsze w ekwipunku kałacha, ale: raz, że zmniejsza to nam "nasz" wybór broni z 4 do 3, a dwa: po jakimś czasie niektórzy wrogowie noszą shotguny i sytuacja się powtarza - no, chyba że nosimy w ekwipunku na taką ewentualność także standardową strzelbę, ograniczając "własny wybór broni" do 2 slotów... Jednym rozwiązaniem jest wysadzanie wrogów granatami, rpg i innymi bumbumbami - wtedy eksplozja najczęściej odrzuca wroga i jego karabin w różne miejsca i bez problemu można podbiec z wciśniętym przyciskiem nie ryzykując zmiany gnata. No, niby można jeszcze odblokować zdolność, sprawiającą że przy każdym zabójstwie za pomocą noża postać automatycznie zbiera z ciała przedmioty - ale trochę kłóci się to z konceptem STRZELANKI zmieniając grę w "nożowniczkę"... Jak dla mnie to mogli sobie darować całe te przenoszenie ciał, które przypisane jest pod inny przycisk i wykorzystać go właśnie jako "zamień trzymaną w rękach broń na leżącą przed tobą" :/
Co też przewrotnie pokazuje jak genialna jest ta giera, skoro taka pierdoła jest jej największą (w mojej opinii) wadą. Cudna produkcja, niech Ubi przypadkiem nie myśli o odłożeniu tej marki na emeryturę. To chyba jedyna gra w mojej karierze gracza, w której z wywieszonym jęzorem ganiam za skrzynkami, skórami zwierzaków, zadaniami pobocznymi - generalnie z nastawieniem "zrób to wszystko"; nawet w Oblivionie i Skyrim zdarzało mi się niektóre poboczne zadania olewać... 10/10 bez mrugnięcia okiem.
Wiesz, są dla mnie gorsze błędy, np kiedy biegniesz do gościa żeby go wyeliminować za pomocą maczety a ten cie uderza z karabinu bo nie zdążyłeś kliknąć w odpowiednim momencie.
Ogólnie to wg mnie ta gra to samo co fc3 tylko inna lokacja i postacie. Tutaj najważniejsza jest historia. Pokazuje jak gra nas na siłę zmienia w totalnego zabójce. Pagan jest dobrym człowiekiem. Rządzi twardą ręką ale skutecznie. My zamieniamy się w terrorystę bo gra nas do tego zmusza(no prawie, jest alternatywne zakończenie) . Na początku poparłem Amitę i się jej trzymałem bo myślała przyszłościowo ale z misji na misję widziałem że jest ona gorsza od Pagana. Sabala zabiłem ponieważ nie wiedziałem co by się stało gdybym go puścił z życiem. Kiedy jechałem do Pagana aby go zabić myślałem że będzie jakaś wielka walka. Jechałem tam z myślą o zabiciu go ale bez jakiegoś konkretnego argumentu. Bo gry nas nauczyły zabijać złych. Zdałem sobie sprawę że mimo swojego stylu bycia Pagan był tą dobrą postacią ponieważ on czekał aż przekaże nam władze nad Kyratem. Puściłem go wolno bo dlaczego miałem go zabijać ? Bo znał najlepiej ze wszystkich moją rodzinę i kochał moją matkę ? Zakończenie daje dużo do myślenia bo wtedy sobie trzeba odpowiedzieć kto jest naprawdę tym złym w tej grze.
Jeszcze jedna sprawa. Skoro Pagan chce mieć mnie mieć żywego to dlaczego jego żołnierze chcieli mnie zabić?
Dzięki za spojlery :P
"Wiesz, są dla mnie gorsze błędy, np kiedy biegniesz do gościa żeby go wyeliminować za pomocą maczety a ten cie uderza z karabinu bo nie zdążyłeś kliknąć w odpowiednim momencie." - to nie jest błąd tylko trzeba sobie wyrobić skilla jeśli chodzi o timing uderzenia ;)