Kiedy gra ma całkiem niezłą grafikę, nie ma zauważalnych bugów, jest rozbudowana i
należy do jednego z ulubionych gatunków danego gracza, to musi być naprawdę kijowa,
skoro w trakcie gry uznał, że piardoli to i nie gra w nią więcej.
Tak precyzując, model gry pozostawia wiele do życzenia. Pomijając już niektóre
nieścisłości, to jednak podpalacze są najgorszą plagą w tej grze. Większość
kombinowania polega na tym, jak zbudować na szybko wioskę, zaopatrzyć ją w jedzenie,
wynaleźć budowę świątyń i rozrywek, zbudować je i wszystko zrobić na tyle szybko, żeby
ludzie nie zdążyli się wkurzyć i spalić miasto.
Logika mieszkańców miasta sprowadza się do:
Narzekaj na brak rozrywki - podpal świątynię.
Narzekaj na brak religii - podpal spiżarnię.
Narzekaj na brak jedzenia - podpal kopalnię.
Narzekaj na brak pracy - podpal swój dom.
Oczywiście z pomocą nam przychodzi budynek, który pozwala na gaszenie pożarów, jednak
zazwyczaj szybko zostaje on podpalony. Znaczy to tyle, że trzeba budować ich kilka koło
siebie.
Gra naprawdę zawiła i po kilku misjach odechciało mi się. Gra jest nudna i denerwująca.