Już przed premierą większość fanów wiedziała, że V będzie albo w Vice City, albo Los Santos.
Czy Rockstar nie może wymyślić czegoś nowego? Mogli by się przynajmniej wysilić na jakąś
podróż w czasie (jak w VC). Ja bym umieściła akcję pod koniec lat 70 w Las Vegas. Mafie
toczące walkę o wpływy, wielkie kasyna, oaza hazardu na pustyni. To by było coś świeżego i
nowego, a nie odgrzewanie starego kotleta nowym bohaterem.
Osadzenie gry w Las Vegas to też byłby lekko odgrzewany kotlet, bo z tym miastem mieliśmy już do czynienia w San Andreas (jako Las Venturas). Gdyby jednak fabuła byłaby ciekawa oraz ogólnie rozgrywka to nie miałbym nic przeciwko.
Jednak sam najchętniej widziałbym akcję nowego GTA w Europie, najlepiej w Wielkiej Brytanii w mieście wzorowanym na Londynie.