PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=624440}
8,8 49 tys. ocen
8,8 10 1 49072
Grand Theft Auto V
powrót do forum gry Grand Theft Auto V
ocenił(a) grę na 8
madrok_626

Dziwisz się? Większość ludzi sięgających po GTA V to chłopcy młodego wieku (max 16 lat) którzy nie mieli okazji zasmakować czasów kiedy to Heroesy górowały. Kiedy ja zachwycałem się Heroesem 3 to mogłem jedynie marzyć o takich grach jak GTA V , Assassins Creed czy innych z taką zniewalającą oprawą graficzną. Prawda jest taka, że jeżeli Twoja wirtualna przygoda gamera zacznie się od jakiegoś tytułu to wszystkie z niższej półki niż ta od której zacząłeś będzie dla Ciebie śmieciem i zerem. To znaczy... niekoniecznie kieruję to do Ciebie ale takie rozumowanie prezentuje dzisiejsza młodzież :D

ocenił(a) grę na 9
mejki

Nie ma to jak porównywać dwie zupełnie inne gry :D
Dla mnie np. GTA V jest genialne, głównie ze względu na wciągająca fabułę (mistrzowskie dialogi i postacie) i ogólnie świetny klimat (Ciekawe miasto itd.)

ocenił(a) grę na 8
lukas_172

A co ma do rzeczy gatunek gier? Nie porównuję konkretnych szczegółów tylko całokształt a najbardziej podkreślam sposób w jakie są postrzegane gry przez obecnych graczy. Wiadomo, że dzisiejsza młodzież zaczyna od takich tytułów jak chociażby Assassins Creed więc gdy ujrzą coś tak banalnego jak Heroes 3 to wyzwą tę grę od najgorszych bo nie rozumieją jej fenomenu. Ja nie twierdzę, że GTA V jest słabe bo sam na pewno w to zagram na PC. Wystarczy czytać ze zrozumieniem :P

użytkownik usunięty
mejki

Boże, w końcu ktoś mądry! Porównuje się grę wideo z grą wideo, ile ja razy próbuję przetłumaczyć to innym... Masz u mnie piwo panie mejki.

lukas_172

A co chcesz porównywać: dwie takie same gry? Jeśli porównasz dwie takie same gry, nie będzie żadnych różnic ponieważ są takie same, a więc porównanie nie ma w ogóle sensu bytu.

Idea porównania polega na tym, żeby zestawiać ze sobą różnice, a więc inne gry.

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

Ale jemu chodziło o gatunki. Porównywanie dwóch gier z różnych gatunków jest bez sensu. Raz że każdy ma różny gust, dwa że każdy gatunek gier stawia na inne rozwiązania treści i tak dalej. Tego nie ma jak porównać.

frycek49

Tzn na którym etapie mamy wykluczyć możliwość porówania? Dlaczego akurat na etapie gatunku? Jeśli weźmiemy dwie gry kompletnie innych gatunków, znajdziemy w nich następujące wspólne cechy:

- grafika
- fabuła
- grywalność
- liczbę bugów
- muzyka
- atmosfera, klimat
- interfejs
- wyważenie trudności
- kwestie techniczne (instalacja, obsługa, społeczność)
- multi

Czy to nie wystarczająca liczba elementów żeby móc dokonać porównania? Dla mnie wystarczająca.

Każde dwie gry można porównać dlatego, że jedno jest grą i drugie też. Bez sensu mogą być porównania gier do filmów, albo książek (choć i tu niekoniecznie). Ale gry do gry? Przecież to ta sama materia.

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

Właśnie dla że każdy gatunek gier ma inną specyfikę. Przykładowo w sandboxie pokroju GTA, czy The elder Scrolls nigdy nie będziesz mieć dopracowanej i zwartej fabuły jak z klasycznym cRPG' pokroju Baldur Gate czy przygodówce. To samo grafika. W grafice jak popatrzysz na historię gier zawsze przodowały FPS'y. W nich dokonywano najważniejszych skoków technologicznych.

Tak samo jest z filmami. Porównanie filmu akcji z dramatem psychologicznym jest bez sensu.

frycek49

No ja się nie zgodzę, że w grze typu GTA czy TES nie można dopracować fabuły. Można, a to czy ktoś to robi czy nie to już inna sprawa. Jestem w stanie wyobrazić sobie świetną fabułę przy takiej konstrukcji.

Zgodzę się natomiast co do grafiki, tyle tylko, że w strategi grafika też może być ładna lub nie. Wiele gier strategicznych czy ekonomicznych było chociażby opartych na przepięknym CryEnginie kiedy to był cały czas priorytetowy silnik. Teraz też robi się chyba gry strategiczne na Frostbite.

Niezależnie od tego, nie może być to wytłumaczeniem. Tak jak w horrorze ciężej o dobra fabułę niż w biograficznym (bo tu pisze ją zycie), tak i w grach będą różnice. Ale to nie są okoliczności łagodzące, bo dlaczego mają być? Jeśli ktoś decyduje się na horror musi liczyć się z tym, że w pewnych elementach musi dać od siebie więcej. To samo jeśli ktoś kręci dramat - to w innych.

Gdybyśmy poszli Twoim tokiem rozumowania, to dlaczego mielibyśmy porównywać hack'n'slashe z klasycznymi? Przeciez to inne gry? Dlaczego mamy porównać symulatory samochodowe z arkadowymi wyscigami? Przecież to też inne gry? Dlaczego porównywać taktyczne FPSy z nawalankami? W gruncie rzeczy, nie mielibyśmy prawa dokonywać jakichkolwiek porównań, a słowo to mogłoby zniknąć ze słownika.

I do tego właśnie dąży filozofia lukasa_172 czy Twoja. Do wymazania tego słowa. Do kompletnego jego nieużywania.

ocenił(a) grę na 9
Piotrek4

"No ja się nie zgodzę, że w grze typu GTA czy TES nie można dopracować fabuły. Można, a to czy ktoś to robi czy nie to już inna sprawa. Jestem w stanie wyobrazić sobie świetną fabułę przy takiej konstrukcji."

Tylko mimo wszystko będzie ona gorsza niż w wspomnianym Baldur Gate. W takiej konstrukcji nie da się stworzyć zwartego scenariusza, bo mimo wszystko w sandboxach chodzi bardziej o eksplorowanie otwartego świata.

"Zgodzę się natomiast co do grafiki, tyle tylko, że w strategi grafika też może być ładna lub nie. Wiele gier strategicznych czy ekonomicznych było chociażby opartych na przepięknym CryEnginie kiedy to był cały czas priorytetowy silnik. Teraz też robi się chyba gry strategiczne na Frostbite."

Tak tylko że właśnie jest tak że każdy większy przełom w grafice został wprowadzony właśnie w strzelankach.

"Niezależnie od tego, nie może być to wytłumaczeniem. Tak jak w horrorze ciężej o dobra fabułę niż w biograficznym (bo tu pisze ją zycie), tak i w grach będą różnice. Ale to nie są okoliczności łagodzące, bo dlaczego mają być? Jeśli ktoś decyduje się na horror musi liczyć się z tym, że w pewnych elementach musi dać od siebie więcej. To samo jeśli ktoś kręci dramat - to w innych."

Czyli jak ja fan kina akcji zacznę jęczeć pod najnowszym dramatem obyczajowym że film jest do niczego bo nie ma wybuchów i film akcji jest lepszy to będzie to mądre i sensowne.? Takie porównywanie zupełnie rużnych gatunków ma taki właśnie sens

"Gdybyśmy poszli Twoim tokiem rozumowania, to dlaczego mielibyśmy porównywać hack'n'slashe z klasycznymi? Przeciez to inne gry? Dlaczego mamy porównać symulatory samochodowe z arkadowymi wyscigami? Przecież to też inne gry? Dlaczego porównywać taktyczne FPSy z nawalankami? W gruncie rzeczy, nie mielibyśmy prawa dokonywać jakichkolwiek porównań, a słowo to mogłoby zniknąć ze słownika."

Zawsze można porównać nawalankę X z nawalanką Y. Ja nie mówię by nic ogóle nie porównywać tyko by by robić to głową.

frycek49

1. Tak, nie da się stworzyć zwartego scenariusza, ale ja nie widzę zależności jeśli rozmawiamy o jakości. Owszem, trudniej przez to stworzyć dobrą fabułę, ale nie oznacza to, że nie można. Natomiast to już jest problem twórców jako to wykonać, aby było dobrze.

2. Nie chodzi o to, żeby dokonywać przełomów. Chodzi o to, żeby było ładnie, poprawnie. To nie jest przecież wyścig, miliony filmów nie tworzą przełomów, a technicznie będą broniły się już na wieki.

3. Tak, będzie głupie, ale tylko dlatego, że okażesz się niekompetentny jako oceniający. A to dlatego, że będziesz ograniczony tylko do jednego gatunku filmów - do kina akcji, do dramatów już nie. Bezsensowi nie będzie podlegało dokonywanie porównania, ale dokonujący porównania. Dlatego, że nie będziesz miał zielonego pojęcia o jednej stronie będącej stroną porównania (film dramatyczny). Twoje porównanie nie będzie zatem istotne, poprzez nieznajomość rzeczy.

Jeśli jednak będziesz kompetentny, będziesz znał się na kinie, możesz dokonać porównań - masz do tego setki wspólnych mianowników: aktorstwo, reżyserię, muzykę, zdjęcia, fabułę... Musisz umieć rozróżnić dobre aktorstwo, dobrą reżyserię, a nie tylko ilość wybuchów.

Poza tym, sam wybuch nie może być podstawą do oceny czegokolwiek. Równie dobrze możnaby było narzekać, że w filmie nikt nie był ubrany w czerwoną sukienkę. Pomińmy fakt, że nie w każdym filmie akcji masz wybuch, i nie w kazdym dramacie go nie masz.

4. Oczywiście, tylko właśnie mi chodzi o tę granicę. Zobacz: Masz sztukę ogólnie (książki, filmy, gry, muzykę, filmy). Potem masz filmy globalnie. Potem masz filmy z gatunków. Potem masz jednak to, że filmy z gatunku też się różnią (horrory psychologiczne typu "Dziecko Rosemary" ze slasherami typu "Piła") (naukowe filmy sc-fi typu "Stalker i kosmiczne nawalanki Baya)

Nie rozumiem dlaczego porównań należy dokonywać na etapie gatunkowym? A można powiedzieć, ze przecież horror horrorowi nierówny, więc jak porównać "Dziecko Rosemary" do "Piły"? Ale można pójść jeszcze dalej: Jak porównać "Piłę" do "Masakry piłą mechaniczną" skoro w "Pile" odcinają nogę a w 'Masakrze" rękę, a przecież to są dwie kompletne inne części ciała? Po prostu trudno jest określić granicę, w której mógłbyś juz dokonać porównania, a w której jeszcze nie - bo różnice między filmami to coś bardzo płynnego, a nie stałego, konkretnego.

Musisz po prostu znaleźć podstawę do wyznaczenia granicy porównania: moim zdaniem jest to mnogość elementów wspólnych, czyli: aktorstwo, reżyseria, scenariusz, zdjęcia, montaż, efekty, muzyka, klimat i inne o których zapomniałem teraz. To "wytwarzają" wszystkie filmy, a skoro wytwarzają - można je zestawiać.

pozdrawiam

użytkownik usunięty
Piotrek4

"Ale można pójść jeszcze dalej: Jak porównać "Piłę" do "Masakry piłą mechaniczną" skoro w "Pile" odcinają nogę a w 'Masakrze" rękę, a przecież to są dwie kompletne inne części ciała?"

W innym jaja.

"aktorstwo, reżyseria, scenariusz, zdjęcia, montaż, efekty, muzyka, klimat i inne o których zapomniałem teraz"

Pełna zgoda, ale klimat do wywalanie. Bo to totalna bzdura, o czym już napisałem w innym poście.Gry powinno się porównywać między nimi głównie przez pryzmat spełniania ich założeń i na ile dobrze wykorzystują własną mechaniką i wyciskają soki z rozgrywki.

Dywagowanie nad klimatem, czy przypadku gier, czy filmów to czysty absurd. Przecież to zależy od tego na co człowiek ma zwyczajnie ochotę, samopoczucia, tego jakie filmy oglądał, a jakie chce oglądać obecnie/ w jakie gry grał, a w jakie chce obecnie grać. Klimat to w ogóle chyba najbardziej subiektywny element i coś, co nie każdy potrafi uchwycić, są ludzie niewrażliwi na pewne estetyki i zwyczajnie ich nie wyłapią. Co mi po zdaniu jakiejś pani Heni, która uwielbia klimat rodem z niewolnicy Izaury, a realizm magiczny to już będzie dla niej kupa łajna, bo ona tego nie rozumie i tutaj nie romanse stanowią oś wszystkiego- czytaj nie ma dla niej klimatu.

Chyba nie ma ludzi, którzy lubili by wyłącznie jedna estetykę, filmu/ gry/ książki. To się przejada, a skoro tak wiele tego, to czemu nie poznawać innych. Skoro mówisz, że można porównywać gry o zupełnie innych założeniach, która lepsza, to co powiesz, że można porównywać jakie estetyki są lepsze, która ma więcej klimatu? O ile to pierwsze można bronić na najbardziej prostych założeniach- frajda- to drugie to już raczej czysty absurd i sprzeczka na zasadzie, kto co bardziej subiektywnie lubi i co uznaje za obiektywnie lepsze- w swoim mniemaniu.

użytkownik usunięty
Piotrek4

Owszem każdą grę, można porównywać na płaszczyznach o których piszesz, ale kierowanie się takimi ogólnikami pomiędzy grami gatunkowo zupełnie innymi ostatecznie nic nie wnosi, a nawet kaleczy gry i im niesprawiedliwie ujmuje. Dlaczego? Na przykład będzie się godzinami dywagować nad różnicami między Hot Line Miami, a Skyrim? No i dokąd to zaprowadzi? Obydwie gry są zupełnie inne, w pierwszym mamy małe plansze, które mamy wyczyścić z wszelkiego życia. Drugi, to rozległy sandbox, gdzie możesz robić praktycznie wszystko- z modami to już w ogóle gra pod tym kątem prezentuje nieograniczoną pomysłowość.

Czyli możemy jednogłośnie ogłosić, że Hotline, to kupa g, bo ma prymitywną rozgrywkę, grafikę i mało można w niej robić... Nie. Trzeba brać na poprawkę, że grafika to zamierzona konwencja retro, ponad to gra miała być tak prymitywna, by dawać frajdę wynikająca z niezbyt złożonej, ale niesamowicie dynamicznej rozgrywki. Do tego drugie dno, które tyczy się właśnie tego prymitywizmu przez całą grę i odnosi się do tak naprawdę ogółem przemocy w gra komputerowych w ogóle.

Obydwie gry spełniają inne role, mają inne osadzenie w kulturze, inaczej z niej czerpią i można najwyżej ocenić, czy dobrze się z nich wywiązały i jak wypadają na tle innych tytułów gatunków do, których nalezą czy coś do nich wnoszą, poprawiają, czy tworzą nową jakość i wzorzec.

Jedyny obiektywnie słuszny odnośnik porównania obu tytułów to ile frajdy dają. Tyle, nie więcej. Bo pisząc już o grafice dochodziłoby do absurdów.

Dywagowanie nad tym który z tych tytułów jest lepszą grą, poprzez czynniki o których napisałeś byłoby po prostu durne i podszyte nierozumieniem tego na czym polega właściwie elektroniczna rozrywka

To może tak rozważanie czy lepszy jest rower, czy samochód. Jeden zdrowszy i można na nim trenować kondycję fizyczną, ale względnie wolny, drugi szybszy, człowiek się nie męczy, dojedzie dużo dalej, ale i też nie poprawi krzepy.

No ale pamiętajmy, że samochód, też może się wydać g, przy takim samolocie ;)

To jest absurd i łatwo to zrozumieć, a ty jedziesz po skrajnościach "Do wymazania tego słowa. Do kompletnego jego nieużywania" Dużo piszesz o grach, widać, że sporo ogarniasz a tu taki fundamentalny błąd logiczny.

To jak hotline miami czy skyrim? Podejmiesz się tego absurdalnego werdyktu? ;)



użytkownik usunięty
Piotrek4

Jeszcze jedno, czynnik klimatu to już w ogóle absurd w rozważaniu nad grami. Na przykładach tytułów, które podałem jeden i drugi ma bardzo intensywny klimat. To teraz dywagacja, nad tym, czy lepszy jest klimat retro 80's, czy fantasy? Ale jaja. A co jak ktoś lubi jedno i drugie. Nie można dyplomatycznie uznać, że jedno i drugie jest dobre, ale w zupełnie innym sensie?

A Stalker, jest lepszy od Starcrafta, pod kątem klimatu? Warcraft czy Battlefield? GTA czy Bioshock? Mafia czy Sonic?

No i co dalej? Będziemy się rozwodzić czy lepszy jest klimat Scarface'a czy Blade Runnera. Dzienników gwiazdowych czy Mistrza i Małgorzaty?

mejki

No niestety, to fakt. Bardzo trafne spostrzeżenia. Podobnie jest z filmami. Jeśli ktoś kręci fajną, nowoczesną wersję jakiegoś klasyka, to tamten poprzedni automatycznie staje się gównem i szmirą. Ogólnie wydaje mi się, że większość młodych nie potrafi rozróżniać czegoś dobrego od złego, a jakość klasyfikuje poprzez panujące w danym czasie standardy.

ocenił(a) grę na 8
Piotrek4

To dowodzi tylko tego, że od dobrobytu w dupach się przewraca a wielki udział w tym ma ciągle idąca do przodu technologia bo dzieci od najmłodszych lat mają już dostęp do wszystkiego - telefony, komputery. Ja się cieszyłem jak głupi z bombermana a teraz narzekają, że Battlefield 4 ma syfiastą oprawę albo fabułę :D Nie potrafią cieszyć się z drobnostek, ciągle im mało, doszukują się problemów a wśród młodzieży górują takie pojęcia i tok postępowania jak trolling, hating... cóż to sieć robi z ludźmi :P

ocenił(a) grę na 5
Piotrek4

A kto niby kręci fajnie, nowoczesne wersje klasyków?;>
Bo chyba coś mnie ominęło...

Z resztą się zgodzę. Potem są smutne efekty pokroju gadania o tym jak klasyki kina są słabe i me, a remake'i to cuda i aż się przykro robi.

Dealric

"Coś", "Batmany" Nolana, "Amazing Spider-Man", "Infiltracja", "Godzilla", seria z Bourne'm, reinterpretacja Bonda z Craigiem.

Co prawda, nie wszystkie z tych filmów widziałem, ale każdy z nich trzyma pewną jakość i wyrobił sobie dobrą renomę.

No i ominęło Cię coś?

ocenił(a) grę na 5
Piotrek4

Batman i TASM to rebooty i z remake'iem nie mają w zasadzie nic wspólnego.
Coś to prequel (zresztą niezbyt wybitny), Godzilla jest przeciętna.
W wypadku Bourne'a jest to raczej druga ekranizacja niż remake.
O Infiltracji i Bondach zapomniałem, tu mój błąd. Ale wciąż to są lekko mówiąc pojedyncze filmy.

Dealric

Rebot, remake, jeden uj. Ja tam tego nawet nie rozróżniam.

ocenił(a) grę na 5
Piotrek4

No to twój problem, że nie rozróżniasz ;>

użytkownik usunięty
mejki

Mam 19 lat, "Heroes 3" - Nie będę się wypowiadał, ponieważ nigdy jeszcze nie miałem okazji w nią zagrać. Lecz..
Jest dokładnie tak jak piszesz, że "Prawda jest taka, że jeżeli Twoja wirtualna przygoda gamera zacznie się od jakiegoś tytułu to wszystkie z niższej półki niż ta od której zacząłeś będzie dla Ciebie śmieciem i zerem"

Tego właśnie nie rozumiem u "dzisiejszych" graczy wśród młodzieży narodziło się rozumowanie typu "co..? jakie Vice City, jakie San Andreas..? Gdzie ty żyjesz..? - Dawno już piątka wyszła stary!!! i tego typu podobny bełkot..

Nigdy nie zapomnę tych czasów, kiedy to w latach 2001-2002, GTA 3 zrewolucjonizowało dotychczasowe pojmowanie gier jako takich, wyznaczyło zupełnie nowe standardy oprawy audiowizualnej, fabularnej itd.. To były piękne czasy, które niestety już nie wrócą.. ;-/

Ale pamięć pozostanie! ;-)

ocenił(a) grę na 8

Widzisz... dla mnie GTA 3 i wzwyż są po prostu dobrymi grami ale nie jestem w stanie spędzić przy nich tyle czasu co przy starej, dobrej 2-ce.
Dlaczego? Nie wiem, może kwestia przyzwyczajenia a może po prostu te starsze tytuły miały w sobie coś czego nie mają obecne. Fakt, niektórzy twórcy stawiają na oprawę zapominając kompletnie o tym magicznym składniku wywołującym przyjemność u gracza. W każdym razie jest ten "element" , który sprawia, że starsze tytuły zawsze będą lepsze (ok, w większości przypadków).
Jestem typem gracza, który ma świra na punkcie realistycznej oprawy graficznej tak więc kiedy wyszedł Battlefield 3 to płakałem z radości i niedowierzania i nie wyłączyłem tej gry dopóki jej nie przeszedłem ale sięgając po inne tytuły z "piękną oprawą graficzną" dostrzegłem, że nie tylko o to chodzi bo wiele mnie nudziło. Poza oprawą musi mieć też jakąś dynamikę, jakąś fabułę, jakikolwiek sens.
Co do młodzieży to jedynym ich wyjątkiem jest chyba Counter Strike bo niektórzy mogliby zabić za tę grę a nie daj Boże powiedz coś nieprzyjemnego na temat tej gry to zostaniesz poćwiartowany. Aczkolwiek niedawno doszedł też Minecraft jednak dla mnie to już jest zacofanie umysłowe :D
W każdym razie panuje taka moda umysłowa, że ocenia się coś z czym nigdy nie miało się styczności. "Nie grałem ale jest lipne bo widziałem screeny albo filmiki" czyli opinia oparta na... gównie.
Najsmutniejsze jest to, że kiedy nadejdą czasy naszych przyszłych wnuków to właśnie takie tytułu jak Heroes odejdą w niepamięć i tak jak my dzisiaj jako 'klasyk' nazywamy Heroesów czy Diablo tak oni będą za ICH KLASYK uznawać Battlefielda 6.

użytkownik usunięty
mejki

Jeżeli już nawiązałeś do gier z widokiem typu GTA 2, to muszę ci coś napisać..
Gdy miałem jakoś z 5-6 lat i zagrywałem się godzinami w gry typu: Postal, Ignition itd... Wtedy, to było naprawdę dla mnie coś!
Jakoś mniej więcej w tym przedziale wiekowym nigdy również nie zapomnę swojej chorej obsesji na punkcie mojej pierwszej przygodówki jaką był "Gabriel Knight 3: Blood of the Sacred, Blood of the Damned" ale to już zupełnie inna historia no i widok...
Po kilku latach poznałem i się zagrywałem już w nieco inne(głównie chodzi mi o rodzaj widoku) gierki jak: NFS Underground, Half-Life: Opposing Force, Turok 2: Seeds of Evil, Soldier of Fortune, itd... i pamiętam moje zdziwienie, swego rodzaju rozczarowanie w odniesieniu do tamtych, moich poprzednich gier, tzn. jak można w ogóle ekscytować się tego rodzaju grami z widokiem właśnie typu 2D, z lotu ptaka, skoro już dawno istnieją "normalne" gry.. Tak wówczas rozumowałem..

Naprawdę musiało ostatecznie minąć wiele lat, żebym zrozumiał fenomen grania w tego typu gry, w sensie czystego odczuwania niepowtarzalnej radości z grywalności danej, konkretnej gierki oraz pełnego wczucia się w to, w co się w danym momencie gra.

ocenił(a) grę na 10
madrok_626

Typowy gracz przyczepi sie jednej gry i do końca życia będzie gadał że jest najlepsza, a dawno została przebita ...

ocenił(a) grę na 9
madrok_626

I prawidłowo, Heroes 3 to gniot nad gnioty dla pryszczatych gimbusów

ocenił(a) grę na 9
Gyp

Jak mniemam mówisz o sobie ? :)

ocenił(a) grę na 9
mich145

HEEE HEEEEEEEE

ocenił(a) grę na 9
Gyp

Tak myślałem.

ocenił(a) grę na 9
mich145

Chiiiba ti!

ocenił(a) grę na 9
Gyp

You are dead!

mich145

Wyk... trolla. Szacun.

Gyp

Ale gimbo.

ocenił(a) grę na 9
Mowiacy_do_reki

leż lamusie

madrok_626

Pedalskie Herosy nie zasługują na pierwszą trójkę,nawet od końca listy licząc.

Supernaturall

zgadzam się

madrok_626

Wy i te wasze heroesy...

hr_dooku

Racja .Król jest jeden - Kings Bounty!