Po ukończeniu fabuły muszę napisać że gra jest słaba a nawet i bardzo słaba, fabuła jest prosta, przechodzi się ją w mgnieniu oka, inteligencja przeciwników w tym i policji jest bardzo marna, mapa podobno jest większa niż w San Andreas itp, a wydaje się jak by była dużo mniejsza. Ogólnie w całej grze i w trakcie fabuły i po zakończeniu fabuły gra jest nudna, pustka wszędzie, gra nie ma życia, nie wiem jak jest grając w multiplayer ponieważ szczerze tak mnie zanudziła ta gra że nawet nie mam ochoty przetestować gry online.
Radia mają może zaledwie kilka piosenek znanych i lubianych resztę tandeta.
Optymalizacja mnie zaskoczyła za to ogromny plus.
Mamy trzech bohaterów i trzy zakończenia, wszystkie trzy zakończenia są wręcz głupie, przechodząc fabułę nie myślałem że tak szybko zobaczę napisy końcowe.
Grę odstawiłem na półkę niech siedzi ale nie powrócę do niej...
Co mi się spodobało grając ? , modyfikacja samochodów, optymalizacja.
Co mi się nie spodobało ? , wszystko inne...
Racja co do tej pustki, aczkolwiek nie jest aż tak źle, po głównej fabule jest jeszcze trochę do roboty (odszukanie 50 fragmentów listu, 30 beczek na dnie oceanu zawierających radioaktywne odpady, fragmenty łodzi podwodnej, fragmenty statku kosmicznego itp.). Trevorem można robić misje przemytnika broni, chodzić na polowania, poznać dziewczynę-autostopowiczkę, innych pasażerów na gapę odstawiać sekcie odciętej od świata. Michaelem można wstąpić do sekty Epsilon Program i porobić dla niej parę misji, ale zakończenie jest niesatysfakcjonujące, wręcz irytujące. No i można uprawiać sporty i zwiedzać mapę (polecam w pierwszej osobie i pieszo, wtedy wczytują się ciekawe, miejscowe postaci i animacje, które jadąc samochodem przeoczymy). Mnie obecnie zajmuje zagadka Mount Chilliad, ale zazwyczaj gram już tylko w Online. Grę posiadam niespełna miesiąc. Też mnie zaskoczyła mała ilość misji. Parę skoków i już zaczyna się gadka o skoku życia (pomyślałem sobie, że to oznacza zbliżanie się do końca), no i tak też się stało. Szkoda, bo baza wojskowa w Zacundo zbiera kurz (w trybie reżyserskim są dostępne różne postaci żołnierzy i generałów, myślałem, że te postacie będą w jakichś misjach dla woja), siedziba N.O.O.S.E też jest tylko pudełkiem do oglądania. Amfiteatry stoją i gniją. Elektrownia też. Więzienie też. Na jeziorze pusto, tylko wędkarze sztywno siedzący. Jest trupiarnia lekka po przejściu. Taką grę, z olbrzymim potencjałem, powinno się stale rozwijać, wypuszczać paczki z misjami itd. Jak z serialami, gracze czekaliby na kolejny dodatek z niecierpliwością, ewentualnie na starcie wypchać misjami po brzegi. :)