Ten klasyk wpadł w moje łapska dopiero niedawno. Od pierwszych chwil mnie zachwycił. Jak na rok 2004 grafika po prostu miażdży. Gra jest długa i grywalna, ciekawa, urozmaicona. Duzy plus za etapy, w których występujemy pojazdy Świat przedstawiony jest bogaty i zdaje się być w dużej części zautomatyzowany. Gra jest bardzo klimatyczna, z tym , ze co chwilę klimat nieco się zmienia :D (np cześć w Ravenholm jest stylizowana na horror , średnio to straszne, ale klimacik jest ;) ) W dodatku zagadki. Cześć z nich jest nawet nieco trudna, bo wszystkie prawie są rozwiązywane w inny sposób, przez co czasem nie wiedziałem co zrobić. jedyne, do czego się można doczepić to czasem dziwne zachowania niektórych mało znaczących przedmiotów ( np pół trupa na drzewie na samym początku Ravenholm po potraktowaniu wybuchową beczką zaczyna się chaotycznie obijać o wszystko dookoła), ale rozgrywki to nie psuje, a i trochę śmieszy. No i niestety gra jest liniowa ;( co nie zmienia faktu, ze jest moim zdaniem fenomenem i zasługuje na dychę.
A ile czasu spędziłeś na przejściu tej gry?I jeszcze jedno czy warto zagrać w tą grę bez polskich napisów czy jednak fabuła jest tak skomplikowana że nie zrozumiem wszystkiego,pytam bo mój angielski jest kiepski?Pozdrawiam
Pierwsze przejście zajęło mi chyba z pół doby ( na średniej trudności) z tym, że starałem się nie pomijać niczego (są takie momenty, ze można koło pewnych miejsc przejść lub przejechać, po porostu wtedy przegapi się jakieś apteczki czy amunicję). Jeśli kiepsko u Ciebie z angielskim to postaraj się o jakieś spolszczenie napisów, pokombinuj ;) Ja dałem radę zrozumieć prawie wszystko z angielskich napisów, a nieliczne rzeczy się domyślałem z kontekstu, ale siędę w angielskim już długo.