PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608439}

HL2

Half-Life 2
1 452
chce zagrać
Half Life 2
powrót do forum gry Half-Life 2

Z reka na sercu, wlasnie koncze mod Black Mesa, przeszedlem HL2 i EP2 (ta wiem, troche bez ladu i skladu ale tak wyszlo) i nie moge zrozumiec fenomenu tej serii. Te gry sa najzwyczajniej w swiecie nudne, przynajmniej dla mnie. Prawie brak muzyki, prawie brak dialogów, akcji tez nie jest jakos specjalnie duzo, i nie wylazcie mi ze jak chce akcji to mam isc grac w Call of Duty, bo nie trawie tej serii, tak płytka jest. Sam Freeman jest bezplciowy, nie wiemy o nim nic, cierpi na ten sam syndrom co Isaac Clark w pierwszym Dead Space, jak gracz ma sie związac z postacia i troszczyc sie o nia gdy zupelnie nic o niej nie wie? Wiadomo ze Freeman pracowal w Black Mesa, jest fizykiem.... i to w sumie tyle. Half-Lify nie sa dla mnie grami slabymi, gralo sie fajnie ale mimo wszystko nie sa to gry, ktore mogly mnie wciagnac w gre od switu do zmierzchu, a takich gier miewalem wiele.

Serio staram sie zrozumiec czym ta seria sobie zasluzyla na taki szacunek i rozglos, i ni w ząb nie mogę. Wytlumaczy mi ktos co niektorych z was sprawilo, ze pokochaliscie te serie? Bo w mojej osobistej ocenie jest ona lekko ponadprzeciętna. Pozdrawiam.

ocenił(a) grę na 9
dawid1420

Polecam moją recenzję do części I to się dowiesz czym zasłużyła sobie na szacunek. Ogólnie to nie wiem jak mozna nie wiedzieć czym sobie zasłużyła.

pozdro

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Przeczytalem, (HL, HL2 cos nie widze) i rozumiem o oc chodzi, w latach gdy wychodzil Half-Life bylem w takim wieku, ze gralem w platformowki i wyscigowki, Doomy Quaki jakos mnie nie krecily. Ok wiec juzwiem czemu HL jest tak oceniany i odbierany, ale wiec czemu HL2 taki jest? Wyszedl w latach gdy FPSy juz byly w miare ogarniete a jest praktycznie taki sam jak HL. Ofc Source zrobil swoje z fozyka przedmiotow i super gravity gunem, i przyznaje ze gra sie ciekawiej niz w Half-Life.

Tak czy inaczej mysle. ze powinni dac wiecej dialogow do tej serii i na boga dac Gordonowi głos. Co do muzyki... może chociaz jakis lekki klimatyczny ambient, cokolwiek.

ocenił(a) grę na 9
dawid1420

Trudno mi się odnieść do HL2, właśnie dopiero go zaczynam (dlatego zajrzałem na forum poczytać :).

W jedynce ciężko było jeszcze o dialogi. Ta gra złamała tyle barier, że jakby jeszcze doszło do dialogów to byłoby juz nie wiem co. Jeśli chodzi o dwójkę, tu - z tego co wiem - twórcy nastawili się bardziej na fizykę, grawitację i na tym polu chcieli dokonać kolejnej "rewolucji". Jakby wiedzieli, że w materii fabuły czy głębi będzie im ciężko, więc postawili na technikalia (w ogromnym stopniu ogromna interakcja)

Ale powiem Ci tak. Wczoraj pierwszy raz w moim życiu miałem kontakt z HL2. Ustawiłem przyciski, myszę i musiałem wszystko sprawdzić w praktyce. Pochodziłem trochę nie mając zamiaru grać i cała ta otoczka, styl, klimat - aż mi ciary przeszły. W sumie ciężko to wytłumaczyć, ale ta seria ma po prostu taki wyje*** w kosmos klimat, że masakra. No, ale klimat nie każdy odczuje.

ocenił(a) grę na 9
dawid1420

Dziś orgazm numer 2 (a orgazmy dostaje rzadko, wierz mi). Interakcja. Coś fantastycznego. Mogę podnieść każdą drobinkę, kamyczek. Jak na 2004 rok to jest MA-SA-KRA. Sporo fajnych motywów, troche do myślenia, można strzelać w beczki przy przeciwnikach, wrzucać przedmioty potworom by się nimi zajęły, trochę uciekania i nawet fajny model strzelania, choć nie tak dobry jak w "Far Cry", ale też bardzo, bardzo dobry. Właśnie dorwałem karabinek, uwielbiam w takich grach karabinki (nie lubię shotgunów). Jak będę przechodził jakiegoś sandboxa FPS, gdzie można kupować i modyfikować broń (FarCry 2, STALKER) to se kupię jakiś automat i go nazwę Zenek (od Zenek Blues).

No i piękna Alyx obok, którego kręci się jakiś brodaty facet. Najwyżej się go zabije.

Świetna gra!

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Eli? To jej ojciec :p

ocenił(a) grę na 9
dawid1420

a rzeczywiście ;P, hehe

ocenił(a) grę na 10
Piotrek4

Niesamowite w tej serii jest również to że nie zeszmaciła się po kilku częściach jak Assassins Creed, tylko dalej pozostaje wielką tajemnicą przez tyle lat, a twórca w zaciszu powoli dopracowuje materiał na kolejną część aby rozwalić nam niedługo mózgi. Otoczke dla całej tajemniczej fabuły tworzą gracze i sami się nakręcają co może się jeszcze stać, kim jest Gman itp. Nie moge się doczekać trójki. Jak dla mnie jedna z najlepszych serii gier jakie powstały.

ocenił(a) grę na 10
dawid1420

Fabuła nie jest taka płytka, polecam wygooglowanie sobie "Encyklopedia Borealis" i wgłębienie się w świat HL. :)

dawid1420

Prawie brak muzyki. Eee nie? Jest jej pełno i ten brak nadmiaru dodaje klimatu.
Brak dialogów? I dobrze, zwiększyć liczbę dialogów można rozmawiajac z ludźmi.
A HL akcją nie stoi tylko innymi zajebistymi rzeczami.
Freeman to genialny bohater, może nie może mówić.
A fabuła jest dobra, trzeba ją zrozumiec i sie wczuć.

ocenił(a) grę na 10
The_Fallen

Pełno muzyki to jest w Guitar Hero :P w HL jakaś tam jest, ale mało. Możesz bronic gry, ktorej lubisz, ale rób to zeby to mialo rece i nogi, nie rzucaj argumentow ktore sa zwyczajnie nieprawdziwe :P

dawid1420

zobacz ile soundtracków ma HL2 na YT to przestaniesz pieprzyc głupoty

ocenił(a) grę na 8
The_Fallen

Ale w tej grze naprawdę jest mało muzyki - przez większość czasu szlajamy się, a jedną muzyką dla naszych uszu jest skrzeczenie krabów, wrzaski żołnierzy wroga i świst pocisków, a tylko kiedy coś szczególne zaczyna się dziać - boss, te sprawy - to rzucają podkładzik muzyczny.

Freeman sam w sobie nie jest też genialnym bohaterem, gdyż takowy powinien mieć genialną osobowość której nasz pan doktor nie posiada. Myk z Freemanem jednak leży w tym, że siedzi cicho więc w zasadzie to my, znaczy się gracze, jesteśmy bohaterami nadającemu osobowość Gordonowi. Można by go porównać do pustej książki - możemy sobie w niej napisać co nam się podoba i to jest fajne, ale sama w sobie jest tylko pustą książką. Do tego trochę mnie drażniło w HF2 jak wszyscy dookoła podniecali się obecnością Freemana jakby był Jezusem Chrystusem. Przecież z tego co pamiętam w HF1 wszyscy dookoła jego ginęli na różne sposoby (mój ulubiony to jak sprawia się, że winda pełna naukowców spada za naszą sprawą :D). Co jak co, ale oni to powinni raczej omijać go szerokim łukiem.

Fabuła też dupy nie urywa. W HL1 to standard horrorów sci-fi - tajne laboratoria, eksperyment idzie źle, potwory się pojawiają i zabijają wszystkich. W dwójce było jeszcze gorzej - przed zakupem Orange Boxa chciałem się dowiedzieć, czy można grać w HF2 bez HF1 by nie czuć się skołowany i powiedzieli mi, że można. Co akurat było kłamstwem, bo wstęp do HF2 jest tak nie jasny, a dookoła nikt nie próbuje wyjaśnić mi co się dzieje, kim są ci ludzi i czemu do mnie strzelają. Nawet po przejść HF1 nie wiedziałem do końca kim są ci źli w HF2. Do tego w ciągu walki i rozkminiania zagadek z fizyką gry zdarzało mi się zapominać gdzie ja tak w ogóle zmierzam i poco.

Krol_Sedesow

to znaczy ze w ogole nie grales w te gre tylko przelazłes przez nia tak kompletnie bez myslenia i ty smiesz cos o niej probowac mowic

ocenił(a) grę na 8
The_Fallen

Tak, śmiem! Deal with it :D

A czy ja mówiłem, że się z nią dobrze nie bawiłem? Gameplay Half Lifów jest naprawdę miodny, rozpierducha satysfakcjonująca, zabawy z fizyką gry ciekawe i miło wymagające (trzeba się nad nimi nieco zastanowić, ale nie jest to coś na czym można się poważnie zaciąć), a gra jak na swoje lata bardzo ładna.

Jednak babole swoje ma i trzeba z tym żyć :)

Krol_Sedesow

nie gra nie ma baboli...to ze czegos nie rozumiesz nie znaczy ze to wada, brak muzyki....pff jest jej duzo a ze tworcom nia nie sraja poza akcja to chyba dobrze po czesci, co prawda czasem jest jej za malo ale jest genialnie wpasowana a argument braku osobowosci freemana, coz to ani wada ani zaleta....to kwestia gustu czy ktos to lubi czy nie bo o dziwo w tej grze to pasuje, Gordona zawsze kreowało sie na niemowe z łomem.

ocenił(a) grę na 10
The_Fallen

Ja kiedyś grałem w HL 1 bez ścieżki dźwiękowej i jakoś nie narzekałem. Ba, nawet nie wiedziałem, że takowa jest. :D Jedyną "ścieżką dźwiękową" był utwór Metalliki "Wherever I May Roam". A Gordon niemowa nie przeszkadza, najważniejsze było słuchanie NPC-ów i wrogów, aby łatwiej ich było zlokalizować i zlikwidować. ;)

dawid1420

Dla mnie osobiście w HL 1 i 2 oraz dodatkach tym "czymś" jest klimat i zaskakująca fabuła. Coś się dzieje, nie do końca wiesz co i kto za tym wszystkim stoi. Latasz po ciekawych lokacjach, które na domiar wyglądają jak ruiny po wojne (zwłaszcza klimatyczny domek przy drodze w rozdziale Higway 17), zabijasz zombie, Kombinat, proste zagadki przestrzenne, a jednocześnie zastanawiasz się "kurcze, co to jest ta cytadela ?".
To chyba mnie urzekło.

użytkownik usunięty
dawid1420

no z brakiem muzyki to pojechałeś, chyba nie mówisz o dwójce? Jeden z najlepszych ost jaki kiedykolwiek powstał, mistrzostwo świata. W jedynce faktycznie było mało.

Co do reszzty zarzutów... nie ma co o gustach dyskutować.

ocenił(a) grę na 10
dawid1420

Jak nie rozumiesz, to i już nie zrozumiesz...... albo wyrosłeś, albo wręcz przeciwnie nie dorosłeś do tego rodzaju gier, których już dzisiaj próżno szukać na skomercjalizowanym rynku gier. Ja mam jedynie ostatnią propozycję dla ciebie, wgraj moda FakeFactory Cinematic Mod a Half-Life 2, mod robi z gierki graficzne cudo Wymaga dodatku Episode One i Episode 2 (Uwaga gra po zainstalowaniu moda wymaga około 50GB miejsca, oraz dość dobrej karty graficznej z średniego segmentu z 512 do 1GB pamięci, z nowych kart najlepiej coś z gtx650, 650ti, ze starych myślę, że dałby radę nawet 9600 przy wyłączonym wygladzaniu i roznych efektach. Jeśli nawet z tym modem, wciąż nie będziesz wstanie poczuć zajebistego klimatu tej gry to cóż, oznacza to, że gra nie jest w twoim guście i nie masz czego tu szukać :)

ocenił(a) grę na 10
michal9o90

Pisalem cos o grafice? Grafika nie jest dla mnie problemem, pogrywam w Fallout 1 i 2 czy Warcraft 3 lub inne starocie, albo gry kompletnie pozbawione fotorealizmu typu Thomas Was Alone, wiec to nie jest kwestia jakiegos HD moda :)

ocenił(a) grę na 10
dawid1420

Nie o to chodzi, jest to kwestia moda graficznego, dlatego, że gra nabiera zupełnie innego wyglądu, który o wiele bardziej oddaje klimat tego świata, przez co jest łatwiej o immersje i większe zaciekawienie. Podczas gdy podstawka może masakrycznie nużyć, przez monotonnie wyglądający świat, co prowadzi do znużenia gameplayem. Ja pomimo, że jestem fanem szczególnie części 2 od dnia jej premiery, to dla mnie właśnie grafika była kulą u nogi, owszem to była jedna z lepiej wyglądających gier w tamtym czasie, ale gier 3D, a 3D dopiero rozwijało skrzydła i tak naprawdę, wciąż wolałem pięknie wyglądające przygodówki jak taki The Longest Journey, czy nawet starsze gry 2D z różnych konsol, niż (według mnie) obrzydliwie wyglądający Half-Life 2, miałem okropny problem z przejściem tej gry, zaczynałem ją może z 5 razy, bo właśnie grafika mnie odrzucała i to w czasach świetności Half-Life 2, gdybym HL2 poznał dzisiaj i miałbym go przejść, to zdecydowanie rzuciłbym go po 5 min. To co wtedy mnie urzekło, to ciekawa fabuła i duża swoboda w walce, teoretycznie czułem się jakbym mógł robić co chce w grze. Chcę wykurzyć kombinat z kryjówki, to wbiegam tam, rzucam coś czy strzelam i wyciągam ich na zewnątrz po to tylko, żeby chwilę później wpadli w moją pułapkę (ustawionych beczek wybuchowych wokół drzwi, strzelam i jeb nie ma co zbierać HAHA.) Chciałem poczuć się rambo? No to dawaj zaopatrzyłem się w granaty, karabin z granatnikiem, I SZARŻA, wpadam jak wariat do jakiegoś pomieszczenia i robiłem rzeź, ale musiałeś ruszać głową, a nie jak w dzisiejszych grach, w których bez problemu naciskając na pałę jeden guzik da się taką rzeź zrobić nie martwiąc się o zdrowie, a w HL2 trzeba było uważać, bo styl rambo niósł pewnie niebezpieczeństwo, przykład. jeśli kombinat użył sporej ilości tych latajacych noży/ostrzy (nie pamiętam nazwy tego wynalazku) to mogło się okazać, że w ferworze walki nie zauwazyles ich i ups juz ci zostalo polowe zdrowia, i wcale niekoniecznie wszystkich z kombinatu wybiles, bo w sumie AI nie było takie złe, błyskawicznie spieprzali od granatów. TO taki najprostszy przykład. Chciałem to grałem bardziej jak szpieg, skradając się i wykańczając wszystkich z headshotów, albo innym razem po prostu biegłem na pałę aby tylko uciec przed pościgiem, mnogość sytuacji i strategi walki na tamte czasy była przeogromna i do dzisiaj wiele gier nie potrafi znaleźć odpowiedniego balansu. Niestety problem grafiki i nudnych lokacji niszczył mi odbiór tej gry, ale pokochałem ją właśnie za te inne rzeczy. Natomiast wcale to nie była gra w którą grałem wiele razy, nie widziałem sensu, po prostu przeszedłem, gameplay był świetny, poznałem fabułę i byłem zadowolony. Natomiast teraz po wielu latach ponownie gram w HL2 właśnie ze względu na mod graficzny, w końcu czuję klimat tego świata, w końcu mnie on ciekawi, w końcu grając mam wrażenie, że naprawdę uczestniczę w tych wydarzeniach a nie jestem gdzieś obok. Gra w końcu zyskała należyty jej urok, którego podstawka była kompletnie pozbawiona. W podstawkę grałem tylko i wyłącznie dla fabuły i postaci Alyx, nic po za tym.

użytkownik usunięty
dawid1420

Nie wiem dlaczego, ale ta gra ma to coś, co czyni ją nadzwyczajną. Też z początku nie byłem do niej jakoś bardzo przekonany, ale teraz twierdzę że jest to zdecydowanie jedna z lepszych gier.

dawid1420

jednak co kto lubi jak się okazuje... ja nie lubię za dużo informacji o danym bohaterze bo po pierwsze: gówno mnie to obchodzi za przeproszeniem bo ja odpalam grę dla gry anie dla poznania biografii jakiegoś nieistniejącego fagasa a po drugie to mam pole na własną interpretację postaci i własnie WIĘKSZE pole do zidentyfikowania się z nim. Jestem fizykiem, pracowałem w black mesa i tyle, reszta historii to już moja sprawa.

mało dialogów? Ja tam uważam, że za dużo ich jest póki co XD (jestem dopiero w jednym z pierwszych chapterów). Wpadłem ratować świat a nie słuchać po raz kolejny "ooo to pan doktorze freeman. To niebywałe! Nie wierzyłam, że pana spotkam! Nawet dałam na tacę by tak się stało! Proszę wybaczyć na moment, właśnie zlałam się w gacie na pana widok... Henryk, zapoznaj doktora freemana z misją!
-och z przyjemnością. Witamy naszego superbohatera! Oto misja: dawno dawno temu ble ble ble ble ble no i wtedy ten kombinat bla bla bla i nagle spod ziemi wyskoczył smok ble ble ble..."

także co kto lubi... jak to ludzie się różnią od siebie..

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones